/1/Old Memories/

57 6 7
                                    

_________________________
|13.05.2087r.|New Friend|
Mamusia powiedziała, że dziś przyjdzie nowy kolega. Cieszę się bo nie poznałem dużo osób spoza mojego przedszkola. Chociaż trochę się boję bo ma być starszy o 4 lata. Co jak mnie wyśmieje?

*ding dong*

-Katsuki! Chodź tutaj!! Goście już są! - krzyknęła moja mama z Salonu. Szybko do niej pobiegłem, prawie przewracając się na schodach.

-Kogoś tu rozpiera energia co? - zaśmiał się mój tata. - Cieszysz się, że spotkasz nowego kolegę? - zapytał się, na co ja szybko pokiwałem głową z entuzjazmem.

Oboje podeszliśmy do drzwi, a mama je otworzyła. Moim oczom ukazała się niska pani z zielonymi włosami, trzymała za rękę chłopca z równie zielonymi włosami. Piegi oblewały całą jego twarz, tak samo jak zaczynał rumieniec.

-Mamoo! Puść mnie już jestem duży! - powiedział do niej zirytowany jej zachowaniem. Zachichotałem bo - nie będę kłamał - rozśmieszyła mnie ta sytuacja.

-Haha! No dobrze, już dobrze. Przywitasz się może? - odpowiedziała równie rozbawiona kobieta. On tylko na nią fuknął i w tedy spojrzał się na mnie.

-Hej...Jestem Izuku.. - wyciągnął do mnie dłoń na powitanie. Na co ją uścisnąłem.

-Ja jestem Katsuki. - odpowiedziałem ucieszony.

Po chwili stania w progu wszyscy przenieśliśmy się do salonu, w którym rodzice zaczęli rozmawiać o różnych sprawach, które jakoś nie za bardzo mnie interesowały. Izuku chyba też nie był zainteresowany ich konwersacją, bo patrzył się tępo w stół i tylko kiwał nogami. Nasi rodzice chyba to zauważyli, więc postanowili coś z tym zrobić.

-Weźcie może ciasteczka i idźcie się pobawić do pokoju Katsukiego. - zaproponowała nam moja mama podając nam poczkę nie zaczętych ciastek. Spojrzeliśmy tylko na siebie, ale nie potrzebowaliśmy dużo czasu na namysły. Szybko zszedłem z kanapy złapałem go za rękę i pociągnąłem do mojego pokoju.

Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Naszych zainteresowaniach, szkole, to kim chcemy być w przyszłości. Po porostu o tym co nam ślina na język przyniesie. Nawet w tym czasie ułożyliśmy puzzle, których nigdy nie umiałem poskładać. Na prawdę fajnie spędziliśmy czas, a on nawet nie zwracał uwagi na to, że jestem taki młody, w końcu miałem 6 lat.

Przez tą całą zabawę straciliśmy rachubę czasu, więc czas rozłąki przyszedł nieubłaganie. Przytuliłem go na pożegnanie, na co chłopak się zdziwił, ale odwzajemnił przytulasa. Gdy już był blisko auta pomachałem mu przez okno. Miałem nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
________________

_________________________
|20.04.2089r.|Sweet Gift|
Dziś są moje urodziny! Zaprosiłem moich kolegów...Ale nikt się nie zjawił...Mama mówi, że Izukuś może przyjedzie, ale jest już późna godzina, a go dalej nie ma. Czy już nikt mnie nie lubi?

Leżałem wtulony w kocyk na moim miękkim łóżku, a pojedyncze łzy spływały po moich policzkach. To niby miał być super dzień bo w końcu są moje urodziny, ale wcale nie czuje się świetnie. Jedynie rodzice dali mi prezent i złożyli życzenia, ale nikt się nie zjawił. Mimo wszystko cały czas miałem nadzieję, że ktoś przyjdzie. Niestety jest już 19, a ich dalej nie ma...

Leżałem tak pogrążony w smutku, gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Na początku myślałem, że się przesłyszałem, ale od razu gdy usłyszałem głos mamy wołającej mnie, tak szybko jak się da pobiegłem do niej.
Gdy wszedłem do salonu ukazał mi się Izuku i jego mama. Od razu na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Podbiegłem do niego i go przytuliłem, co on odwzajemnił, nawet nie zauważając, że coś trzymał w ręku.

Till The Day I Die - DekuBakuWhere stories live. Discover now