Rozdzial 16 - Nie od razu Rzym zbudowano

506 22 7
                                    

„Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje."

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze mimo calej sytuacji widywałam Patryka na codzien, przeciez nie moglam „bez powodu" znowu brac sobie wolne. Spotykaliśmy sie na nagrywkach w domu Genzie.
U niego na kanale jednak od tego zdarzenia sie nie pokazywałam. Troche dziwnie bylo udawac, ze wszystko jest okej, a zarazem nie odzywac sie do siebie slowem tym bardziej przy genziakach. Poza tym sama nie chcialam z nim rozmawiac. Jak wczesniej mowilam - zablokowal mnie. Jedyny kontakt mielismy na grupie ze wszystkimi członkami plus menadżerki.
Dzisiaj akurat mielismy nagrywki, co oznaczało, ze musialam znowu sie z nim widziec. Szczerze, troche tesknie za naszymi wspólnymi chwilami.  Tymi dobrymi jak i złymi. Jeszcze miesiac temu chlopak zapewne spytałaby sie mnie, czy nie chce sie z nim zabrać. Jednak czar prysł i zamiast siedząc na przednim siedzeniu obok patryka, śpiewając przy tym ukochana przez nas piosenki w aucie, jechalam uberem.
- Hejka - przywitałam sie ze wszystkimi wchodząc do domu. Okazalo sie ze byli nawet wczesniej ode mnie. Chwile potem zaczeli nagrywac, a ja w tym czasie poszlam na górę do Natalki, bo nie mialam ochoty przebywać z Patrykiem w jednym pomieszczeniu.
- Hej mysza, a ty czemu nie z genziakami na dole? - spytala.
- Radzą sobie beze mnie, a ja jakos nie mam szczególnie humoru na jakies pogaduszki z nimi - wydusiłam.
Natalka spojrzała na mnie, domyślając sie o co moze chodzic.
W koncu jakby odczytala nagle wszystko z mojej twarzy i zaczela.
- Co on znowu zrobil?
- Ale o kim mowisz? - bylam lekko zdezorientowana, ale wiedzialam ze Natalka mnie nakryła, zdawałam sobie takze sprawe kogo ma na mysli.
- No Patryk, co przeskrobał? Bedzie mial srogie lanie - powiedziala żartobliwym głosem.
- Nie to nic takie... - nie dala mi dokończyć.
- Martyna, ja cie juz dobrze znam. Mow raz dwa co sie stalo, albo cie uduszę.
- No bo chodzi o to ze... ze Patryk tak jakby... on... - skoncz z tym Martyna - on wyznał mi milosc, a ja to wszystko spierdolilam. Powiedzialam mu ze nie jestem gotowa na jakikolwiek zwiazek, ale pozniej zaczelam tego żałować i... - nie moglam powstrzymać lez gdy o tym wspominałam.
- Ej, ej, ej. Nie płaczemy. Nie chce oceniać czy dobrze postąpiłaś czy tez odwrotnie. Najwazniejsze jest to, ze skoro ty tego nie czułaś to powiedzialas mu wprost bez jakiegokolwiek owijania w bawełnę.
- Tak, ale ja tez do niego cos czuje, mysle nawet ze to uczucie pojawiło sie u mnie wczesniej - zwierzyłam sie dziewczynie.
Natalka jest typem osoby, ktora nie ocenia. Przeciez nie pierwszy raz jej sie z czegos spowiadam, a ona mimo tego, ze nie zawsze sie ze mna zgadza, to wysłuchuje moja wersje i stara sie załagodzić istniejąca sytuacje.
- Pogadam z nim, a tym wracaj do reszty - rozkazała mi patrząc na mnie ciepłym spojrzeniem - i na litość boska, otrzyj te łzy, bo nie bedziesz mi tu ryczeć przez jakiegos gowniarza - próbowała mnie rozweselić i nawet jej to wyszlo.
Podziękowałam jej za rozmowę i wykonując polecenie, zeszłam na dol.
Ku mojemu zaskoczeniu, wszyscy siedzieli na kanapie lub przy stole co oznaczało sie wlasnie zakończyli nagrywki, ale chcialam sie upewnić.
- Skończyliście juz? - pokiwali glowami - mhm, to ja sie zbieram, pa wszystkim - Pozegnalam sie, kierując sie w strone drzwi.
- Martyna, Martyna! Poczekaj - krzyknęła Hania, a ja prawie podskoczyłam z wrażenia - jedziesz z nami - stwierdziła, gdy dobiegła juz do wyjscia.
- Z wami? Czyli? - wolalam sie doinformować, poniewaz nie chcialam przebywać w towarzystwie Patryka, a on tez nie byłby pewnie chętny.
- Ja ze swiezym i wika. Zrobimy sobie u mnie herbatke i troche pogadamy, a Bartka wygonimy z domu - dodala cicho - wiesz, wykorzystuje go tylko, zeby nas podwozl - szepnęła na koniec.
Nie mialam nic przeciwko, przyda mi sie chwila  rozluźniania. Usiadłam na tyle samochodu z Kartonii, a Hania z przodu obok naszego ulubionego kierowcy.
Gdy bylysmy juz blisko, dziewczyna zaczynała wdrażać swoj plan.
- Bartuuuus, skoczysz na zakupy? Nasza lodówka świeci pustkami, wez to zrob dla mnie - poprosiła.
- Boze Hania, czemu zawsze ja? No dobra, zaraz podjade - odpowiedział swojej dziewczynie wysadzając nas pod mieszkaniem.

The night we met - mortalcio [ZAWIESZONE‼️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz