Rodzial 6 kolacja

256 3 0
                                    

Kiedy zbieraliśmy się z plaży byłam wściekła na chłopaków bo kiedy ja przysnęłam na plaży oni mnie zakopali i byłam cała w piasku więc poszłam się wykompać wszędzie miałam piasek szorowałam się pół godziny wyszłam i przebrana się w wygodne ciuchy postanowiła że zanim zejdę na kolację poczytam jeszcze chwilę ale kiedy miała wziąć książkę do moich drzwi zapukał will i zaprosił mnie na kolację zeszłam nie chętnie zeszłam na dół usłałam koło taty a na przeciwko mnie usiadł Vincent nalał sobie Kieliszek czerwonego jak krew winna will i tata również się poczęstowali a ja nalałam sobie coli myślałam nad tym co napiszę mojemu przyjacielowi Leo był miły ale nie o wszystkim chciałam i mogłam mu mówić ale i tak był uroczy gdy tak pływałam w muślinach dopiero po chwili uslyszałam Vincent- Hailie
- tak ?
- pytałem czy wszystko dobrze i dla czego nie jesz
- tak wszystko gra zamyśliłam się poprostu. Westchnęłam się starałam się unikać wzroku Vincent który przez cały czas bacznie mnie obserwował
- oj królewno jedź a jak zjesz to możemy coś porobić razem ty ja i chłopcy . Powiedział nagle tata a ja przytaknęłam tylko na jego propozycję i zaczęłam Jeść nie zrozumcie mnie źle lubiłam kuchnię babci ale no nie miałam apetytu naprawdę nie wiem
Ale zjadłam dla świętego spokoju po kolacji poszliśmy wszyscy na altanę gdzie tata razem z Vincent pokazali nam prezent na urodziny babci to był piękny telefon zapakowaliśmy prezent i daliśmy na ciasto świeczki 67 poczym weszliśmy od domu zaśpiewaliśmy babci sto lat i daliśmy zdmuchnąć świeczki było mi przykro bo nie długo musimy wracać do Pensylwanii

Rodzina monet tom 2 ciag dalszy tomu 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz