「Rozdział: 1. "Gorzej już naprawdę być nie może..."」

76 5 31
                                    

"Narrator: 3 osoba"

Deszcz padał jak z cebra i była ogromna plucha. W takiej właśnie pogodzie szła T/I, której buty od czasu do czasu chlupały przez ilość wody na chodniku. Odgłos uderzania kropli wody o jej kurtkę oraz czapkę naciągniętą na głowę nie pomagał przy rozluźnieniu i uspokojeniu jej. W końcu, ze zirytowanym mruknięciem kopnęła płyn kapiący na beton, który znajdował się w większym rowku. Poskutkowało to tym, że zamiast odrzucić wodę od siebie, bardziej skończyło się odwrotnie, czyli umoczenie swoich spodni. Na to, warknęła jeszcze głośniej, po czym zaczęła iść do swojego domu, nie mówiąc ani robiąc już nic, co mogło by sprawić, iż mogłoby być jeszcze gorzej niż do tej pory było.

Po kilku minutach kolejnego szastania się ze znienawidzoną wodą deszczową, w końcu dotarła do domu. Cała przemoczona, wytarła buty na wycieraczce po wejściu do klatki swojego bloku i podeszła do skrzynek, wyciągając klucz z tylnej kieszeni spodni, by zobaczyć czy nie dostała żadnego listu. Oczywiście oprócz listów z banków do spłacenia kredytów, które wzięła by zapłacić za mieszkanie. Przeglądając wszystkie koperty i nie zauważając żadnej zmiany, zdenerwowana westchnęła i odłożyła kilka wyciągniętych papierów z powrotem do skrzynki na listy, po czym z nie małym hukiem zatrzasnęła ją.

Idąc powolnie po schodach, zostawiała za sobą mokre ślady. Jednak jedną z gorszych rzeczy było to, że praca, do której tak się szykowała przez ponad tydzień nie przyjęła ją. Na domiar złego, jej buty były przemakalne, tak jak jej kurtka. Po kilkunastu minutach fatygi w końcu wdrapała na 10 piętro, teraz zadając sobie w głowie pytanie - "Czemu, do diabła ja kupiłam mieszkanie na najwyższym piętrze...".

Wyciągając, tym razem z przedniej kieszeni, klucze do domu, podeszła do drzwi i otworzyła je. Nagle usłyszała czyjeś odgłosy chodzenia, a przez, że nie miała zupełnie ochoty z nikim rozmawiać, pędem weszła do domu i trzasnęła drzwiami. Teraz już nie obchodziło jej czy zacznie ktoś o niej mówić jako 'źle wychowanej' czy nie. Chciała po prostu mieć spokój. Nie chciała żeby coś się jeszcze spieprzyło tego dnia. Nareszcie, stojąc oparta od drzwi odetchnęła oddechem, który nawet nie wiedziała że wstrzymuje.
Teraz miała już ochotę położyć się w łóżku i przespać cały kolejny tydzień lub nawet miesiąc.

Odpychając się lekko łokciami od drewnianych drzwi, stanęła znów na nogach, które całkiem mocno bolały ją od długiego spaceru. Zdejmując leniwie buty i rzucając je, zostawiając tak przy wejściu. Przy okazji zdjęła swoją kurtkę, dając jej poleżeć sobie na stołku w holu. Idąc w mokrych skarpetkach na ostatku sił skierowała się do łazienki. Miała zamiar się umyć i w końcu odpocząć, i chociaż na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach, między innymi z zatrudnieniem. Pomyślała sobie, że poszuka czegoś jutro w komputerze, albo nawet w gazecie, czy spyta się kogoś w ostateczności. Teraz mogła by nawet pracować na magazynie jakiegoś małego markeciku na osiedlu z najmniejszą pensją. - "Okej... nie, z najmniejszą nie." odpowiedziała sobie w głowie.

Gdy, po dłużącej się niemiłosiernie przeprawie przez górę, znaną inaczej jako dywan, dotarła w końcu do celu. Wydając z siebie - kolejne - zmęczone, tym razem, westchnienie, otworzyła kolejne drzwi od łazienki. Po wejściu do pomieszczenia, zamknęła za sobą wejście i zaczęła się rozbierać z zamiarem sprawienia sobie spokojnego, relaksującego prysznica. W końcu, uwalniając się z zaczynających ją niekomfortowo dusić ubrań, włożyła je do kosza na pranie. Nareszcie weszła do kabiny. Zamknęła ją i odkręciła ciepłą wodę, która zaczęła lecieć z prysznica znajdującego się nad nią. Czując, ku jej uciesze, miłe uczucie na jej ciele i wilgotną, ciepłą mgiełkę otulającą ją, na jej twarz powoli wkradł się delikatny uśmiech. Po chwili, zakręcając wodę, wzięła buteleczkę z szamponem i płynem pod prysznic w jednym, która leżała koło jej nóg w rogu brodziku kabiny i, po nalaniu trochę mydła na dłonie, zaczęła szorować swoje ciało oraz włosy.

「Wyczyść już kurz...」[Dust!Sans/Murder!Sans x Fem!Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz