Rozdział 19

53 1 0
                                    

Kiedy chłopak skończył grać popatrzyliśmy się na siebie. Uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił.
- Dziękuję Charlie. To był najpiękniejszy prezent jaki w życiu dostałam.
Popatrzyłam po naszych przyjaciołach. Jacob szeroko się uśmiechał, Sara i Rita miały łzy w oczach tak jak ja, a Nina też się uśmiechała. Widać kto jest silny, a kto jest miękką kluchą.
- No no Brown, nie sądziłam, że z ciebie taki Romeo.
- Tylko jeśli znajdę swoją Julię Nino.
Uśmiechnęłam się na te słowa. Czasami nawet Charlie Brown potrafił być uroczy.
- A zagrasz mi  piosenkę?- zapytała nagle Sara.
- Jasne. A jaką?
- "Mind Over Matter"?
- Masz szczęście. Znam.
Zaczął grać i śpiewać co jak zwykle wychodziło mu codownie. Pod koniec piosenki kiedy śpiewał tekst:
-"And when the seasons change I missed that train, will you stand by me?Cause I'm a young man built to fall."
Patrzył mi wtedy prosto w oczy. A ja się uśmiechnęłam. Co by się nie działo będę jego przyjaciółką już zawsze. Otworzyłam się przed nim wtedy, w moim pokoju. Powiedziałam mu o rzeczach, o których nadal nie wie nikt poza nim. Zbliżyłam się do niego w zawrotnym tempie. Kiedy się pocałowaliśmy pierwszy raz w życiu czułam motyle w brzuchu. Na moje urodziny kupił mi bransoletkę, ale co ważniejsze- napisał piosenkę specjalnie dla mnie. Starał się dla mnie jak nikt jeszcze nigdy. Czułam się przy nim wartościowa i chciana. Nawet Sara nie umiała sprawić bym tak myślała.

***

Około 4 nad ranem zgasiliśmy ognisko i zebraliśmy się do środka. Nina miała pokój z Ritą, Sara z Jacobem, a ja musiałam dzielić pokój z Charliem. Przebrałam się w łazience, umyłam i wróciłam do pokoju. Położyłam się obok chłopaka. Myślałam, że szybko usnę, ale on miał inne plany.

~Charlie~

Leżałem obok Elizabeth. W końcu odwróciłem się w jej stronę i na nią spojrzałem. Ona jest taka piękna. Dziewczyna też położyła się przodem do mnie.
- Co się tak patrzysz Charlie?- spytała mnie z uśmieszkiem na twarzy.
- Pamiętasz jak powiedziałem ci, że nie obchodzę urodzin?
- To było zaledwie trzy godziny temu. Pamiętam Brown.
- Każde moje urodziny spędzałem z moją babcią Charlotte. Była dla mnie najważniejsza. Ja te byłem jej oczkiem w głowie. Kochała Vicky, ale ja byłem tym pierwszym, ukochanym wnukiem. Spędzałem z nią bardzo dużo czasu. A w urodziny mieliśmy tradycję chodzenia do naszej ukochanej kafejki w Londynie i na zakupy gdzie zawsze mogłem wybrać sobie jakiś drobiazg. Teraz kiedy mojej babci już z nami nie ma, urodziny źle mi się kojarzą. Przynoszą za dużo bolesnych wspomnień.
Kiedy skończyłem mówić to moje oczy były lekko zaszklone.
- Przykro mi Charlie. Naprawdę.
- W porządku Księżniczko.
Dziewczyna przytuliła się do mnie. Na początku się zdziwiłem, ale szybko mocno ją objąłem. Pocałowałem ją w głowę.
- Dobranoc Lizzy.
- Dobranoc Brown.
Ja jeszcze długo nie mogłem zasnąć, ale słyszałem jak oddech dziewczyny powoli zwalnia. Zasnęła. Ja jeszcze chwilę myślałem, ale w końcu też zasnąłem. Chciałbym, żeby tak było już zawsze, Elizabeth.




~Elizabeth~




Charlie wyznał mi dlaczego nie lubi urodzin. Było mi strasznie przykro. Zauważyłam, że jego oczy się zaszkliły.
- Przykro mi Charlie. Naprawdę- nie wiedziałam co mogę więcej powiedzieć.
- W porządku Księżniczko.
Przytuliłam chłopaka. Mocno mnie objął i pocałował w głowę. Uśmiechnęłam się na ten gest. Chciałabym tak już zawsze Charlie. Chwilę później zasnęłam.




***



Kiedy wstałam chłopaka już przy mnie nie było. Szybko się ogarnęłam i zeszłam na dół. Wszyscy już tam byli, a Brown robił jajecznicę.
- Dzień dobry moim ukochanym przyjaciołom- weszłam do kuchni i się z nimi przywitałam.
- Wyspałaś się Księżniczko?
- Oczywiście Brown.
- Ja za to mam takiego kaca, że łeb mi pęka- wtrąciła się Sara. Cała ona. Ona choćby wypiła jeden kieliszek to i tak jej wystarczy.
Charlie nałożył wszystkim śniadanie i nalał herbatę. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Ale to jest dobre.
- Nie wiedziałam Brown, że umiesz tak dobrze gotować.
- Jeszcze dużo o mnie nie wiesz Księżniczko- puścił mi oczko i wrócił do jedzenia.
- Dobra gołąbeczki, wy lepiej powiedźcie czy już jesteście razem.
- Uspokój się Nina. Ja i Elizabeth jesteśmy przyjaciółmi. Jeśli coś by się zmieniło pierwsi byście wiedzieli.Prawda Księżniczko?
- Oczywiście.
Dokończyliśmy śniadanie i powoli szykowaliśmy się do wyjazdu. Przyjaciele pomogli mi posprzątać co bardzo ułatwiło sprawę. W końcu jutro szkoła, więc nie chciałam spędzić na działce całego dnia. Kiedy wróciłam do domu mamy nie było. Poszłam do pokoju żeby się pouczyć. Lana od razu przybiegła i położyła się obok mnie.  W sumie już do końca dnia robiłam tylko to.





~Charlie~


Kiedy wróciłem do domu tylko przywitałem się z rodziną i poszedłem do siebie. Oni wiedzieli co się dzieje. Miałem nawrót choroby. Czasami pojawiała się bez przyczyny, ale najczęściej wracała przez jakieś złe wydarzenia. A właśnie jutro będzie rocznica śmierci babci. Gdyby nie urodziny Księżniczki siedziałbym w domu już od piątku po szkole. Położyłem się do łóżka. Przyszedł do mnie Thor i położył się obok. Mama przyszła do mnie przytuliła mnie, pocałowała w głowę i wyszła. Wiedziała, że nie będę chciał rozmawiać. Moja rodzina była bardzo wyrozumiała i zawsze mnie wspierali. Vicky nie była wredna, tata nie naciskał, a mama zawsze mnie przytulała, szeptała miłe słowa. Chociaż wolałbym być wtedy sam nigdy jej tego nie powiedziałem. Kochałem ją i nigdy nie chciałbym żeby poczuła się przeze mnie zraniona. Poszedłem spać i tak mi minął cały dzień. Spałem, brzdąkałem na gitarzę i oglądałem jakieś filmy. Jutro nie miałem zamiaru iść do szkoły, bo był to jeden z tych mocniejszych napadów. Kiedy naprawdę trudność sprawiało mi wstanie z łóżka i wyjście z pokoju. Dużo dzisiaj myślałem o Księżniczce. To, że się zakochałem wiem od dawna. Ale zastanawiam się czy gdy będzie lepiej może spróbowałbym jej to powiedzieć. Nie byłem pewien czy to dobry pomysł, ale może przez moją niepewność traciłem szansę na miłość? Jeśli jest szansa, że Elizabeth odwzajemnia moje uczucie będę musiał ją wykorzystać. Ta dziewczyna i jej zielone oczy stały się moją łąką, na której chcę biegać całe życie i nigdy z niej nie schodzić. Pokochałem ją i nigdy nie chciałbym jej stracić. Na razie muszę się odważyć by jej to wyznać. Jeśli jednak ona tego nie odwzajemnia moje serce by pękło. Nie mógłbym się z nią przyjaźnić z takim uczuciem do niej w sercu. To byłoby dla mnie za dużo. Teraz tylko pytanie czy ona czuje coś do mnie?

I Found Him In The DarkWhere stories live. Discover now