Rozdział 3

164 31 10
                                    

Dojechaliśmy właśnie do Sheffield. Zawsze gdy mama wyjeżdża w delegacje a ja i moi przyjaciele razem z nią, osoby pracujące dla mojego ojca szukają domu, gdzie ja, mama, Ginny i Noah będziemy mieszkać.

- Bardzo dziękujemy. -powiedziała mama i wysiadała z samochodu.
- Do wiedzenia. -powiedziałam.

Mama jako pierwsza weszła do domu, w środku nie różniło się prawie niczym oprócz większej ilości sypialni, było tutaj naprawdę ładnie.

- Pójdę się już położyć. -odezwałam się jako pierwsza.
- Dobrze, ja tez się zaraz kładę dobranoc dzieci.
- Dobranoc pani Weston. -powiedział Noah i wszedł na górę.

Wspięłam się po schodach, ciągnąc za sobą walizkę, cicho zapukałam do jednej z sypialni, nikogo nie było. Weszłam w głąb sypialni i zamknęłam za sobą drzwi. Mój wzrok padł na białe drzwi na prawo.

- Łazienka. -pomyślałam. - Idealnie.

Położyłam walizkę na ziemi i ją otworzyłam, następnie wyciągnęłam z niej długą koszulkę, krótkie czarne spodenki i weszłam do łazienki.

                               ***

Po wzięciu szybkiego przyszycia, weszłam do łóżka i przykryłam się kołdrą, pomyślałam że rozpakuje się jutro. Przeglądnęłam jeszcze instagrama i zasnęłam.

                             ***

Wstałam z łóżka, wyciągnęłam z walizki baggy jeansy, czarny top i czarną koronkową bieliznę a następnie weszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie piżamę, spięłam włosy w wysoki kok i weszłam pod prysznic, na gąbkę nałożyłam żel i umyłam całe ciało i chwile później spłukałam z siebie pianę. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam spod prysznica. Umyłam zęby i zaczęłam się ubierać rozczesałam swoje czerwone włosy i wyszłam z łazienki. Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej maskarę, pomalowałam rzęsy i zaczęłam wypakowywać wszystkie ubrania i inne rzeczy. Po skończeniu  zamknęłam walizkę i wysunęłam ją pod łóżko. Wzięłam telefon i weszłam w konwersacje z Jasperem.

Ward: Motocykl ogólny w garażu, wyścigowy już na miejscu.
Ward: 00:00 dzielnica dark side
Ward: Przyjedź wcześniej. Do zobaczenia Weston.

Północ. Wyścig jest o północy i to jeszcze w moje urodziny. Nie mogę się już doczekać. Zobaczyłam jeszcze jedną nieprzeczytaną wiadomość.

Wujek Grason: Cześć Bell, wiem że twoje urodziny są jutro ale bałem się że prezent nie dojdzie. Jest pod drzwiami w Sheffield.

Zmarszczyłam brwi. Grason do mnie napisał. Wow. Zeszłam po cichu na dół i wyszłam na ganek. Faktycznie. Było tam małe białe pudełko. Wzięłam je, zamknęłam drzwi i weszłam do pokoju. Jeszcze wszyscy spali. Usiadłam na łóżku, otworzyłam pudełko i to co się tam znajdowało sprawiło ze zaniemówiłam.

Spluwa.

Wujek przysłał mi broń. Ale chwila było coś jeszcze.

Najlepszego, wisienko. Mam nadzieje że będzie ci dobrze służył.

W przeciwieństwie do innych rodzin mój wujek uczył mnie strzelać z pistoletu i jeździć na motocyklu. To on pokazał mi jak się ścigać i to on zachęcił mnie do nielegalnych wyścigów. To jemu jestem za to wdzięczna. Z dołu usłyszałam dźwięki, zamknęłam więc pudełko i wysunęłam pod łóżko podobnie jak walizkę i ruszyłam w stronę salonu.

- Dzień dobry wszystkim. -powiedziałam.
- Cześć Bell. - Wyspałaś się? -zapytała mama.

Pokiwałam głową. Podeszłam do kanapy i usiadłam obok Ginny.

Lost ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz