14# Davenport

129 9 2
                                    


Czułam się okropnie. Od tygodnia nie wychodziłam z łóżka i jedyne, o czym marzyłam, to kubełek lodów i kolejny maraton filmów Disneya. Nie zliczę, ile razy już obejrzałam "Króla Lwa", lecz za każdym razem płakałam tak samo mocno.

Po pokoju rozszedł się nagle cichy sygnał telefonu, który gdzieś wylądował pomiędzy moją pościelą a poduszkami. Od niechcenia wsunęłam tam rękę i zaczęłam go szukać. W końcu namierzyłam go pod stosem poduszek, które zawsze układałam na łóżku. Odblokowałam go i z westchnięciem rzuciłam okiem po wyświetlaczu, gdzie widniało ponad trzydzieści wiadomości i ogrom nieodebranych połączeń. Po kolei wszyscy do mnie pisali: Alice, Cameron, Nessa, a nawet Nick z przeprosinami. Najbardziej spamiła mi jednak Crystal, która wydawała się czatować ze mną bez chwili wytchnienia. Wydawała się odpoczywać tylko wtedy, gdy zasypiałam już z nudów.

- „Mam coś, co na pewno poprawi ci humor" – przeczytałam wiadomość blondynki. Tak, na pewno miała, już to widzę, nie wiem czy cokolwiek mogłoby mi poprawić aktualnie humor.

- „Powiedzmy" – odpisałam krótko, a następnie spojrzałam na inne konwersacje, w których aż kłębiły się powiadomienia.

„Co tam u ciebie?", „Czemu dalej Cię nie ma", „Kiedy wracasz?", „Przepraszam, nie wiedziałam, że tak się tym przejmiesz", „Przepraszam, za to, co powiedziałam i za to jak postąpił Nick"... Tych wiadomości było setki. Nie miałam ochoty im jednak odpisywać, bo miałam dość. Chciałam zagrzebać się we własnym pokoju i zapomnieć, o tym co się stało.

Nagle usłyszałam głośny zgrzyt. Przestraszona podskoczyłam na łóżku i podniosłam wzrok znad telefonu tuż na drzwi wejściowe.

- Niespodzianka! – krzyknęła Crystal, wparowując mi do pokoju z dwoma kubkami kawy.

- Rany – jęknęłam. - Zejdę przez ciebie na zawał!

- Mówiłam, że poprawię ci humor – zachichotała, podając mi kawę, którą ochoczo przyjęłam. Miałam mega ochotę na nią, szczególnie że z daleka czułam Spicy Pumpkin Latte.

- Nie sądziłam, że wpadniesz do Davenport – przyznałam zaskoczona jej widokiem.

- Daj spokój. Jak mogłam zostawić przyjaciółkę w takim stanie? – Podeszła do moich okien i jednym ruchem rozpostarła zasłony na boki, wpuszczając do środka promyki popołudniowego słońca.

- Za jasno! – jęknęłam i schowałam się pod kołdrą.

- Nie przesadzaj, czas na nas. Nie będziesz siedzieć w pierzynie kolejny tydzień. Chcesz tego czy nie zabieram cię z powrotem do Chicago w niedziele.

- Marz dalej – stwierdziłam z przekąsem w głosie. – Nigdzie się nie ruszam!

Stanowczym krokiem podeszła do łóżka i chwyciła za kołdrę, którą kurczowo próbowałam trzymać. Zamachnęła się i odkryła mnie w całości.

- To cios poniżej pasa, wiesz? – burknęłam, w końcu wstając.

- Leć się jeszcze przebrać, bo w tych futrzanych spodniach to daleko nie pójdziemy – zaśmiała się, rzucając mi jeansy z szafki. – Rzuciłam jej wymowne spojrzenie, lecz ostatecznie skierowałam się do łazienki, aby wziąć prysznic i się ogarnąć.

Po około godzinie zeszłam na parter po drewnianych schodach, gdzie zastałam Archera siedzącego przy kuchennym stole wraz z tatą. Crystal była wraz z nimi cała roześmiana, tryskając wręcz energią. Ja przy niej wyglądałam jak wyładowana bateria.

- Nawet nie wiesz jak dobrze, że przyjechałaś, Leila nie chciała się nawet ruszyć z łóżka. Ani nic nie powiedziała, tylko przyjechała w weekend, walnęła torbą o ścianę i zaszyła się w pokoju.

The Stolen Heart | NA | 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz