★ 𝐓𝐖𝐎 ★

134 9 2
                                    

𝗠𝗮𝘅 𝗽𝗼𝘃

Nienawidziłem Charlesa, i nie potrafiłem tego ukryć, to że byłem wobec niego szczery nie powinno tak skutkować, powinien być mi wdzięczny

- Max nie przesadziłeś trochę ? -
Zapytał Daniel, nie sądziłem abym przesadził, zresztą chciałem zdołować eklerka, wkurwiał mnie
- nie, on się nie nadaje - widziałem zawód w oczach Daniela, wkoncu tylko on wiedział że w głębi mam słabość do charles'a, zachowuje się tak aby jak najbardziej odstawić od siebie myśli o byciu dla niego miłym, jeszcze ktoś by się domyślił.. Nie chciałem go lubić, nie chciałem tego, podkręciłem głową. Noc zleciała mi na szczerych rozmowach z przyjacielem, musiałem sobie to poukładać

- przerywamy wiadomości, pijany kierowca F1 atrakcją monakijskiego klubu - natychmiastowo odwróciłem wzrok na jeden z telewizorów, gdy ujrzałem że klubowicze robią sobie zdjęcia z Charlim śpiącym na pufie z niedbałą fryzurą i flaszką w ręce myślałem że mnie coś popierdoli, Charles z nieułożoną fryzurą?! Coś było nie tak, wraz z Danielem szybko pojechaliśmy pod wspomniany klub, przed wejściem musiałem głęboko odetchnąć
- nienawidzisz go max - powtórzyłem sobie pod nosem, nikt nie mógł się dowiedzieć a ja musiałem się przekonać że dalej go nienawidzę, nie mogłem okazać mu chociaż odrobinki troski co w tym momencie było naprawdę trudne, gdy ujrzałem go otoczonego przez ludzi natychmiastowo do niego podszedłem, nachyliłem się nad nim i zleciłem Danielowi aby go obudził i podniósł, musieliśmy go stąd zabrać, sam nie chciałem tego robić, jeszcze ktoś pomyśli że go lubię

𝗖𝗵𝗮𝗿𝗹𝗲𝘀 𝗣𝗼𝘃

Obudziłem się w zgiełku, dopiero wtedy dotarło do mnie że przesadziłem, ludzie robili sobie ze mną zdjęcia jednak ja nie miałem siły się podnieść, czekałem na pomoc której mimo wszytko się nie spodziewałem, nagle do lokalu weszła znana mi sylwetka, był to max.. tylko go tu brakowało, było mi strasznie wstyd, cały czas starałem się stać idealny w jego oczach, próbowałem być lepszy i lepszy a teraz leżałem polprzytomny na pufie z trunkiem w ręce, popatrzyłem się na niego z dołu, bo oczywiście tylko taki widok miałem na mistrza.. przestałem wierzyć w podium

- wstawaj Charles, idziemy - w moją stronę rękę wyciągnął Daniel, uśmiechnęłem się i wstałem lekko chwiejąc się na nogach, poszedlem wraz za kierowcami do auta zostawiając swoje na parkingu, leżałem na tylnich siedzeniach w czasie kiedy mężczyźni debatowali nad tym gdzie mnie zawieść, padło na mieszkanie maxa... Nie byłem zadowolony, czułem że po tej wizycie jeszcze bardziej w siebie zwątpie

Daniel pomógł mi wejść na górę pięknego bloku, max mieszkał na najwyższym piętrze luksusowego apartamentowca, miał basen, saunę, jaccuzi, tak naprawdę miał wszytko, położyłem się na kanapie a gdy Ricardo wyszedł i zostałem sam z verstppenem przykryłem się kocem i słysząc głos chłopaka powstrzymywałem łzy

- tym razem poszedłeś płakać do klubu ? Znudził ci się apartament ? Wiesz że ferrari może mieć problemy z reputacją przez ciebie ?-
Podchodził do mnie leniwym krokiem, staną nademną i kucając siłą odwrócił moja twarz w swoją stronę

- oh Charlie, jesteś piękny gdy płaczesz - spojrzał na mnie jakoś inaczej, tak ciepło i troskliwie?... Chciałem by nie odwracał wzroku, jeszcze jego ręka delikatnie głaszcząca mój policzek..
Chwila ? Czemu mi się to podoba.. przecież go nienawidzę, czyżbym aż tak nisko upadł? Pierwszy raz spojrzałem mu się prosto w oczy, chłopak natychmiastowo zabrał rękę i wstając popatrzył na mnie z pogardą, nie zasługuje na niego. Wszytko zepsułem

Nie wiedziałem jak to się stało ale chyba zadłużyłem się w mężczyźnie. To było prawie niemożliwe, jednak mój nastrój zależał od niego, od tego co mi dzisiaj powiedział, od tego czy był dla mnie miły czy chamski, czy się mnie czepiał czy był obojętny.. poprosru nie umiałem żyć bez jego opinii, bezsilnie patrzyłem się na niego przez jeszcze parę chwil po czym ciszę przerwał dzwonek do drzwi, max podszedł do drzwi, otworzył je a naszym oczom ukazał się Carlos

- cześć, słyszałem że Charles jest u ciebie - powiedział zatroskany Hiszpan, tylko mu na mnie zależało, był moim najlepszym przyjacielem

- ta, tam leży, proszę zabierz go, zygac mi się chce gdy na niego patrzę - powiedział Verstappen, to było bardzo w jego stylu, znowu poczułem się tak samo nie chciany jak przed wizytą w mieszkaniu, może poprosru gorzej się poczuł, przecież po co miał by mówić że jestem ładny, to nawet nie stało koło prawdy. Max przecież tak uważał

Gdy Carlos podszedł do kanapy wstałem i automatycznie zucilem się w jego ramiona, byłem zmęczony i zdołowany, gdy otworzyłem oczy zauważyłem Holendra patrzącego się prosto na ręce Carlosa, czyżby nie chciał by mnie dotykał ? Przecież jestem mu obojętny, nienawidzi mnie.
Wyszliśmy z budynku zostawiając mistrza samego, wróciliśmy do mojego domu i po chwili zostałem sam, zmęczony położyłem się spać

--------•🏎️•-------
Yoo ja wiem że to ma jakieś problemy psychiczne a max ma dwubiegunowość ale WHO CARE 😊 mam nadzieję że nikt tego nie czyta  🙏🏿

in their eyes you'll always be // lestappen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz