ROZDZIAŁ 25

1K 37 8
                                    

AURORA

Siedziałam z Lily w sypialni Dylana. Leżeliśmy na łóżku, rozmawialiśmy o różnych tematach. Miła dziewczyna.

-Gdzie poznałaś mojego brata. - zapytała.

-Jest przyjacielem mojego brata a.. - odpowiedziałam. - a moim byłym.

Już szczerze się trochę przyzwyczaiłam do tego, że nie jesteśmy razem.

-Nie miałam z nim już długo kontaktu. Od śmierci naszej mamy on się już nie pojawił w domu. Tęskniłam za nim. - powiedziała ze westchnieniem.

Chwile siedzieliśmy w ciszy. Drzwi się w końcu otworzyły a przez nie wparował Dylan.

-Lily choć już musicie jechać. - odezwał się do dziewczynki. -My zresztą też. - gdy Lily wyszła z pokoju słyszałam jak schodzi ze schodów. Dylan czekał na mnie aż wstanę z łóżka więc, mogłam zapytać.

-Coś się stało?- chłopak patrzał na mnie aż podejdę bliżej.

-Mój ojciec wrócił. - wyglądał na przyjętego.

-Co on może zrobić? - zapytałam patrząc na schody czy przypadkiem dziewczyna nie słucha naszej rozmowy.

-Wszystko Auroro. - odparł. - jest wyżej niż my wszyscy, nie może się dowiedzieć jakie stanowisko zajmujemy.

-Czyli takie, że nie jesteś już szefem mafii? - zapytałam.

-Tak jakby.- westchnął. Wziął moją rękę i zeszliśmy na dół.

Wyszliśmy razem z jego bracimi. Pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do auta. Dylan odjechał z piskiem opon nawet nie czekał kiedy rodzeństwo odjedzie.

Podjechaliśmy pod dom. W ciszy się do niego skierowaliśmy. Dylan otworzył drzwi i mnie przepuścił jako pierwszą.

Weszliśmy do salonu, przyjaciele na nas spojrzeli gdy zobaczyłam, że mój brat coś chciał powiedzieć. Dylan był pierwszy.

-Mój ojciec wrócił. - widocznie musieli wiedzieć o co chodzi bo ich mina była też zmartwiona.

-I co teraz? -zapytał Nikollas.

-Nie wiem stary. - odpowiedział mu chopak.

Przypomniało mi się, że dziś się umówiłam z Jackiem. Nie chciałam isc z nim na kolacje. Usiadłam na kanapie między nami wszystkimi była cisza.

Rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Mój brat wstał i poszedł otworzyć. Chwile później wrócił.

-Aurora ktoś do ciebie. - powiedział a ja na niego spojrzałam wstałam z kanapy. Gdy chciałam iść do drzwi za rogu pojawiła się postać.

Olivier. Mój przyjaciel przyleciał. Krzyknęłam jego imię i pobiegłam do niego. Gdy wskoczyłam na niego nie mal się nie przywróciliśmy. Chłopak mnie postawił na ziemie a ja ukłoniłam się przed nim, Olivier zrobił to samo po mnie. W końcu jest moim królewiczem a ja jego królewną.

-Co ty tu robisz? - zapytałam.

-No przyleciałem do ciebie. - powiedział. Odwróciłam się do przyjaciół. Wzięłam rękę chłopaka i poznałam go z innymi.

-To Olivier mój przyjaciel z Nowego Yorku. - reszta się z nim przywitała.

-Wgl Rora mam ci tyle do opowiedzenia, że to szok. - powiedział. - w ogóle to baba z pod czwórki cię szukała.

-Żartujesz co ten babsztyl chciał odemnie? - spojrzałam na przyjaciół. Nie chciałam gadać przy nich wzięłam chłopaka za rękę i zaczęłam iść. - Choć do mojego pokoju.

-Tylko nie za głośno dzieciaki. - zaśmiał się mój brat pokazałam mu środkowy palec.

-To mój przyjaciel debilu.- krzyknęłam do Nathana.

~**~

Rozmawiałam trochę z Olivierem. Pożegnałam się z nim bo musiał jechać do swojej cioci już, która mieszka pół godziny z tąd.

Weszłam do kuchni. Na kanapie siedziała tylko Camilla i mój brat ale przy stole reszty nie było.

Nalałam sobie wodę do szklanki i poszłam usiąść obok dziewczyny. Posłała mi uśmiech, który odwzajemniłam.

-Co tam? - zapytałam. - gdzie reszta? - spojrzałam na brata a potem znów na dziewczynę.

-Jakbyś tu była to byś wiedziała. - odezwała się Camila.

Szczerze nie wiedziałam o co jej chodzi.

-No sorry przyjaciel do mnie przyszedł nie mogłam go zostawić prawda? - odparłam.

-Tak kurwa mogłaś. - krzyknęła. - jesteś w tej grupie czy nie? - wstała z kanapy i patrzała na mnie z góry.

-Tak ale.. - nie dokończyłam bo dziewczyna mi przerwała.

-To się w nią angażuj. - patrzała na mnie wzrokiem. Nie poznawałam jej.

Wstałam z kanapy wzięłam kluczyki auta brata i wyszłam z domu. Nie obchodzi mnie już nic. Było jeszcze przed dwudziestą, więc napisałam do Jacka, że ma przyjechać na plażę.

Siedziałam sobie na piasku i patrzałam w głąb oceanu. Odwróciłam się gdy usłyszałam kroki. Wstałam i się przywitałam z chłopakiem.

-Idziemy coś zjeść? - zapytał a ja spojrzałam znowu na ocean.

-Możemy chwile posiedzieć? - zapytałam. - takie rzeczy mnie uspokają.

Chłopak kiwnął głową i usiadł obok mnie. Mój telefon zawibrował wyciągnęłam go z kieszeni i weszłam w wiadomości.

Dylan: Aurora gdzie jesteś?

Dylan: jesteś nam potrzebna.

Wystukałam szybką wiadomość.

Ja: jestem zajęta.

Schowałam telefon do kieszeni spodni i wstałam.

-idziemy coś zjeść. - powiedziałam i czekałam aż chłopak się podniesie.

-Jak sobie życzysz. - wstał i razem ruszyliśmy do jakieś restauracji.

Usiedliśmy do stolu i zaczęliśmy przeglądać menu. Ja sobie wybrałam makaron z krewetkami a chłopak rybę z frytkami.

Dostaliśmy swoje jedzienie. Bardzo mi się z nim fajnie rozmawiało.

-A co studiujesz? - zapytałam.

-Medycynę. - odparł. - a ty coś studiujesz?

Myślałam chwile nad odpowiedzią. Przecież nie mogę mu powiedzieć czym się zajmuje.

-Nie. - skłamałam. - nawet nie pracuje, siedze w domu albo spotykam się ze znajomymi.

Wyszliśmy z restauracji, po drodze weszliszliśmy do sklepu kupić jakiś przekąski ponieważ, stwierdziliśmy, że pójdziemy coś poglądać do mnie.

Każdy pojechał swoim autem. Mieliśmy spotkać się pod domem. Stałam i czekałam na chłopaka. Uśmiech wparował mi ja twarz gdy zobaczyłam, że wysiadał z auta.

Weszliśmy do domu. Nikogo nie było w środku. Zdjeliśmy buty i z tego powodu, że jesteśmy sami stwierdziłam, że obejrzymy sobie coś w salonie.

Usiedliśmy na kanapie a ja wyszukałam jakiś film. W końcu z chwilą namysłu włączyłam minionki. Położyłam swoją głowę na jego ramieniu i tak oglądaliśmy.

Gdy skończył się film spojrzałam na chłopaka, on na mnie spojrzał a raczej na moje usta. Przybliżył się a ja bez chwili wątpienia zlączyłam nasze usta.

Czy ja jestem normalna?

________________________

Kolejny rozdział za nami.

Zachęcam do kliknięcia gwiazdki.

Buziaczki 😘😘😘😘

I love only youWhere stories live. Discover now