Rozdział 9- nowe dni, nowe złudzenia

73 3 0
                                    


Następne dni rodzice chodzą ze mną ramię w ramię, ukazując mnie jak najdroższe trofeum, którym należy się chwalić. Czyli nic nowego. Oczywiście nie mają czasu, by dać mi karę, więc tylko posyłają mi te jadowite uśmiechy, świadczące o tym, co się może zdarzyć.

Dlaczego byłam tak głupia i nie myślałam o konsekwencjach ucieczki z bankietu? Teraz będę tylko bała się o własne życie. Moje decyzje były debilne.

Aktualnie jest dwa dni przed sylwestrem. Postanawiam więc zadzwonić do Collina i spytać czy spędzimy go razem. W sumie mam nadzieję, że tak, bo to oznaczałoby, że spędzę tu kilka dni mniej. Normalnie wróciłabym po nowym roku.

Nie odbiera, więc wysyłam mu wiadomość. Pewnie jeszcze śpi, skoro różni nas dziewięć godzin. Ku mojemu zdziwieniu chłopak odpisuje natychmiast.

Od: Collin
Wybacz, Mid, nie wiedziałem, że przylecisz, ale tak się składa, że ja również zostaję dłużej w Dubaju. Napiszę do ciebie później, kocham cię.

Oh. Do mojej głowy momentalnie napływa ta myśl. A co jeśli on już wie co zrobiłam? Jestem żałosna, oczywiście, że wie.

Do: Collin
Jesteś na mnie zły?

Próbuję zagłuszyć wyrzuty sumienia. Zagłuszyłam je już dawno, lecz moich myśli nie umiałam.

Od: Collin
Zwariowałaś? Niby o co? Powinienem się martwić?

Jednak nie wie.

Kłamałam każdemu, przez cały czas. Tak długo, że nawet nie widziałam w tym nic złego.

Do:Collin
Nie, ale napisałeś to tak, że mogłam tak pomyśleć. Miłego dnia.

Od: Collin
Wybacz i nawzajem!! Muszę lecieć!

Rozmyślam chwilę co mogłabym zaplanować na ten dzień, bo naprawdę nie widzi mi się bycie samej w domu lub sprzeczanie się wtedy z Cooperem. Akurat tego dnia moi rodzice nie mają zaplanowane nic z moim udziałem. Akurat wtedy, gdy to by się przydało.

Ja chciałabym się zabawić, dokładnie tak jak lubię i potrafię. Poczuć, że należę do tego świata, robiąc to co inni w moim wieku. Udawać idealną, ale taką nie być. Choć przez chwilę. Kto zwróciłby uwagę na moje nieidealne zachowanie, kiedy wszyscy zachowywaliby się tak samo?

Pamiętam, że Emma i Leon również gdzieś wyjechali, ale zawsze jest jeszcze Heather. Może to z nią uda mi się spędzić sylwestra.

Kopiuję wiadomość, którą przesłałam Collinowi i wysyłam ją dziewczynie. Po niecałej minucie dostaję odpowiedź. Naprawdę? Co oni dzisiaj mają z tym natychmiastowym odpowiadaniem mi? Akurat gdy nie potrzebuję tej odpowiedzi na już. A, gdy potrzebuję, to czekam na nią trzy dni. Ironia losu.

Od: Heather
Sorry, Mid, umówiłam się ze znajomymi, przy których raczej byś się nie odnalazła. Napewno znajdziesz kogoś innego.

No to zostałam w Nowym Jorku.

Te miasto jest dziwne. Zdarzyło się tu za dużo rzeczy. Zarówno negatywne, jak i pozytywne.
Chociaż większość była negatywnych, to dziwnie się czułam z faktem, że zdarzyły się również pozytywne. Już nawet nie wiedziałam co o tym sądzić.

Czy ja naprawdę nie mam już żadnych przyjaciół? Raczej nie. Nikt mnie nie lubił, a na imprezy zapraszali mnie tylko z grzeczności, gdy szedł Leon, a w najgorszym wypadku dziewczyny. Wszyscy mieliśmy złą sławę w California High School i nie chcieli nas tam wpuszczać pojedynczo, bo ponoć grupowo mogliśmy zająć się sobą. Jedynie Lenny był wyjątkiem. Każdy go lubił, był duszą towarzystwa, rozkręcał każdą imprezę i wszyscy mu ufali w kwestii ludzi.

ActionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz