Rozdział 17- wojna

26 1 0
                                    

–Co ty tu robisz?– spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu przed baterią butelek pełnych i baterią butelek pustych.

–Piję–odpowiedział ponuro Pijak.

–Dlaczego pijesz?–spytał Mały Książę.

–Aby zapomnieć– odpowiedział Pijak.

–O czym zapomnieć?– zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.

–Aby zapomnieć, że się wstydzę–stwierdził Pijak, schylając głowę.

–Czego się wstydzisz?–dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc.

–Wstydzę się, że piję– zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu.
***
Cooper

Wychodzę z akademika uniwersytetu Kalifornijskiego, bo musiałem podrzucić kumplowi klucze, które u mnie zostawił. Normalnie pewnie by po nie przyjechał, ale to nawet nie były jego klucze, tylko klucze jego dziewczyny, które ta chciała widzieć na już. A ja jako, że jestem dobrym kolegą, mu je przywiozłem.

Kieruję się w kierunku, z którego przyszedłem, ale na klatce schodowej zatrzymuje mnie zderzenie z damską sylwetką.

Kucam, chcąc pomóc dziewczynie popodnosić kartki, które trzymała w rękach, a przeze mnie, jej wypadły.

Ściąga kaptur, tym samym ukazując swoje granatowe włosy, a wtedy orientuję się, że to Midnight. Midnight Delphine Day, której nie widziałem od trzech miesięcy, i z którą myślałem, że straciłem kontakt już na dobre.

Zrozumiałem, że ona miała miała rację. To, że przyjaźniliśmy się w dzieciństwie nie oznacza, że teraz też powinniśmy. Może, gdy dałem jej możliwość wygranej, tak było lepiej.

Zbieram należące do niej kartki, a podczas tego łapiemy krótki kontakt wzrokowy.

To wystarczy. Jej dwukolorowe oczy nie zdają się być takie same jak zawsze. Są dokładnie takie jak... nie. Jej źrenice są znacznie rozszerzone, tak jak na dawnych imprezach, czy też zeszłorocznych świętach.

Ona ma problem. I zbyt dobrze go ukrywa, żeby sama mogła go odnaleźć.

Chciałbym jej pomóc, ale nie wiem jak. Jestem głupcem, bo wierzyłem w każde jej słowo, tak bardzo jak ona wierzyła w moje. Ale ona nie była mną. A teraz jest już za późno. Wiem zbyt dużo, ale nie mogę nic zrobić.

Mogę natomiast oglądać.

Ile razy jest tak, że znamy odpowiedź na główną zagadkę w filmie, ale nie możemy jej przecież podać aktorom. Możemy natomiast oglądać i zobaczyć zakończenie, bo przecież nie napisaliśmy scenariusza, a film nie był o nas. Może i tak było w życiu. Nie powinniśmy się wtrącać w czyjś scenariusz?

Granatowowłosa wyrywa mi notatki z rąk, po czym bez słowa odwraca się na pięcie i wraca do swoich przyjaciół, stojących na końcu korytarza, których wcześniej nie zauważyłem.

-Mid, chodź!-woła do niej jakiś chłopak, po czym bierze ją pod ramię, a później już cała paczka opuszcza piętro.

Może w świecie dzieci Hollywood prawdziwe życiowe problemy, nie były dla nich problemami, a zabawą.

Wchodzę do windy z myślą o rozpoczęciu nowego etapu, w którym nie będę oglądał księżyca z myślą o jakiejś dziewczynie, i w którym nasza znajomość kończy się szansą na dużo nowego oraz nieznanego.

Midnight

Życie jako studentka mijało mi bardzo dobrze. Już na starcie zostałam przewodniczącą kół naukowych, dołączyłam do samorządu studenckiego, a zadawałam się tylko ze studencką elitą.

ActionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz