Szkoła

527 16 0
                                    

Wakacje minęły szybciej niż myślałam. Pogodziłam się również z trujcą, ale nadal nie byłam zadowolona z faktu że mnie nie lubią.
Trudno ich strata jestem poprostu zbyt zajebisna na nich.
Czytałam w bibliotece książkę kiedy Will wszedł mi w drogę rozlewającej się po mojej głowie historii Ann.
-Tak?- zapytałam, a Will oparł się o regał i powiedział:
- Choć musisz zobaczyć swój mundurek do szkoły. Liceum i podstawówka są połączone więc będziecie się widzieć na korytarzach-po tych słowach omało się co się rozpłakałam. Nie tylko z powodu że będę musiała się użerć z Dylanem I bliźniakami w szkole, ale też będę musiała nosić jakiś bezsęsowny mundurek. Słyszałam od jakiejś tiktokerki i z Angli że mundurki to jakiś błąd ludzkości i chciałaby żeby na całym świecie zakazono noszenia ich. Może trochę zmieniłam zdanie jak go zobaczyłam

(Uznajmy że tych typiar tam nie ma)Nie były wcale takie złe ale i tak wolałabym swoje ciuchy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Uznajmy że tych typiar tam nie ma)
Nie były wcale takie złe ale i tak wolałabym swoje ciuchy. Przymierzyłam go. Will powiedział że wyglądam pięknie.
Chociaż on.

~

Do szkoły jechałam z Shen'em. Jechaliśmy niebieskim Lamborghini, o którym mogłabym sobie pomarzyć jeszcze parę tygodni temu. Gdy dojechaliśmy pod mury wielkiej szkoły. Shane powiedział żebym poszła do sekretariatu po plan lekcji. Szybko go znalazłam ale wyszło to na moją korzyść bo każdy się na mnie dziwnie patrzył. Zmartwiło mnie to że mam francuski a umiem tylko powiedzieć Bonjur i tak nie wiem czy to dobrze napisałam.  Sekretarka złożyła mi słowa wsparcia za co byłam jej bardzo wdzięczna I powiedziała że podobno bracia wybrali mi najmilszą i najlepszą szóstą klasę w szkole, dodało mi to trochę otuchy bo wiem że nie można nikomu ufać. Kiedy wes,łyśmy z sekretarką do klasy przedstawiła mnie i wyszła. Podobno była teraz lekcja z wychowawcą więc tyle dobrego
-Hailie może usiądziesz z Lily?- pani Brown pokazała na Blondynkę o smukłej sylwetce i wrednym spojrzeniu. Lily odpowiedziała za mnie:
- Jak już muszę to niech będzie- powiedziała poirytowanym głosem i odsuneła swoje rzeczy z ławki na bok żebym się w jej oazie spokoju zmieściła. Całą lekcje się do mnie nie odzywała ale skoro ona ma mnie w dupie to zobaczy kto tu jest wredny niech tylko nadaży się okazja to.. Nie dokończyłam bo dzwonek na przerwę mi przerwał. Następnie mieliśmy W-F, lubiłam ten przedmiot tylko dlatego że byłam w nim dobra w Polsce miałam w-f z chłopakami i nie lubialam tego jak komuś się np obić piłki nie udało, a oni krytykowali tak że niektóre osoby do płaczu doprowadzali Na zbiórce stała obok mnie grupka dziewczyn która mówiła jak bardzi im się podobają moji bracia i jak bardzo by chciały by z którymś z nich być w związku. Była tam Lily i jej trzy przyjaciółeczki które wiedziały że stoje obok nich I wszystko słyszę. No cóż zobaczymy kto ci wstydu narobi-pomyślałam. Grałyśmy w siatkówkę w którą dosłownie wymiatalam w starej szkole nawet byłam w drużynie. Spojrzałam przelotnie na trybuny na których zobaczyłam Dylana I bliżniki. Wtedy to musiałam się popisać żeby nie wyjść na łamagę. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Byłam najlepszą a ta czwórka dziewczyn kipiała z złości bo podobno one były zawsze najlepsze podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zapytała:
- Hej jestem Nicole chciałabyś się poznać?
-Pewnie Ja jestem Hailie.
-To już każdy wie.
-jak to?
-Twoi bracia są mega sławni w tej szkole i nawet Dylan podobno zorganizował apel dla wszystkich chłopaków ze szkoły że kto się do ciebie chociażby zbliży dostanie od niego po mordzie- ręką zakryłam czoło i powiedzialam: Typów Dylan, mniejsza Chcesz ze mną zjeść lunch?
- No pewnie.

~

Na lunchu przy stoliku usiadłam z Nicole i Aurorą brałam właśnie kęs kanapki z kurczakiem kiedy obok mnie dosiadła się Lily.

- Posłuchaj ty jebana suko- uniosłam brwi na tak mocne słowa kierowane w moją stronę- Zobaczysz że wylądujesz jeszcze na chodniku bo Twoi bracia wezmą mnie i ja będę bogata ja będę jebanym skarbem monetów Rozumiesz? Nie zasługujesz na nich nie zasługujesz na nic najlepiej to by było gdybyś zdechła razem z twoją matką w tym wypadku. To ja powinnam to wszystko mieć.- powiedziała a ja odłożyłam kanapkę i spojrzałam jej prosto w oczy
-I jak zamierzasz to zrobić? Zrobisz dla nich słodkie oczka czy Co bo nie rozumiem i wątpie żeby mnie wyrzucili na chodnik dla jakieś random typiary z wywalonym ego.
Siedziała cicho i uciekła ze stołówki, a ja nie rozumiałam dlaczego, dopiero po minach ludzi na stołówce zrozumiałam że każdy słyszał. Byłam z siebie zadowolona że przyjęłam to tqk spokojnie, ale kiedy spojrzałam na braci oni szczerzyli pokazując swoje białe i zadbane zęby, ja poprostu dokończyłam porcje i wyszłam beż słowa.

~

Nie wiem z jakiej racji ale jak szłam na parking to Dylan,  Shane i Tony stali orzy aucie przy czarnym Jeepie Willa
- A gdzie Will?
-Poszedł wyjaśnić tą sprawę z tą gòwniarą, świetna reakcja mała Hailie- powiedział Tony i rozczochrał mi włosy  ja jedyne co mogłam zrobić to żucic mu mordercze spokrzenie on jedynie się zaśmiał. Ogólnie to rozmawialiśmy o tej dziewczynie i jej przyjaciółkach. Jak oni usłyszeli co one chciały z nimi robić jako dwunastolatki tylko kręcili z niedowierzaniem głową. Kiedy przyszedł Will powiedział mi że jest ze mnie dumny i że tamata typiara jest zawieszona na tydzień.

~

W domu chyba godzinę opowiadałam dziewczyną o tej całej dramie w szkole.
One za to mnie się pytały czemu jej w mordę nie dałam.
Typowa: Maja, Milena I Julcia
Te trzy osoby zostały mi tylko po Polsce...

**************************************

Hejka! Ogl to bardzo dziękuję za inspiracje od nolehs4sska gdyby nie ty to ta historia by nie powstała jeszcze raz dzięki. Bayy
916 słów~

Hailie Monet- 12y, 13yOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz