" jak ty to zrobiłaś"

299 16 8
                                    

Najpierw świat się zatrzymał i poczułam że robi mi się gorąco, zaczęłam szybciej oddychać i wychrypałam:
-P-pami-ętam, w-wszystko o-on mi gro-ził.
Will odrazu przyległ do mojego boku, a ja pamiętałam że Will to ten troskliwy, Vince lodowaty, Dylan wredny, Tony to gbur, a Shane to mieszanka wszystkich i to w nim kochałam. Napewno bracia mieli dużo, dużo pytań, ale zanim na nie wszystkie odpowiedziałam,
UWAGA, UWAGA
Poszłam spać🤗 ( hihi)

~

Otworzyłam powieki.
Najpierw jedną, potem drugą.
Zamknęłam je bo światło słoneczne bardzo mocno dziś świeciło. Tony siedział na parapecie że szkicownikiem.  Po otwarciu oczu i przyżwyczajeniu się do słońca zaczęłam mu się przyglądać. Jego ruchy były precyzyjne i bardzo dopracowane. Ołówek trzymał luźno, wyglądał tak jakby 24\7 siedział i szkicował. Nie wiedziałam że po straceniu pamięci można obudzić się w tak dobrym chumorze, więc naciągnęłam się i spojrzałam na godzinę:
13;43
Poszłam spać też jakoś o tej godzinie.
Oj.
Uśmiechnęłam się na reakcje Dylana Vinca i Willa, którzy właśnie weszli do mojej sali. Na ich twarzach była wymalowna lekka ulga.  Poczułam głód więc zmarszczyłam brwi I założyłam ręce na piersi.
- Głodna jestem- wszyscy wlepili we mnie wzrok- no co się gapie, człowiek głodny nie moze byc? Ja chce frytki.
- Okej, okej Czekaj dzwonie do Shane'a bo poszedł po jedzenie akurat- powiedział Will a ja poprawiłam poduszkę żeby się oprzeć.

Po chwili Shane przyszedł już z jedzeniem dla każdego, ja wzięłam nuggestsy i frytki. Vince usiadł na fotelu obok mnie, Will na krześle na przeciwko, tuż obok rozłożył się Dylan na kanapie I Tony został na parapecie. A Shane położył się obok mnie ( powiedziałam mu ze pozwolę się mu położyć jeśli da mi swojego Hot-doga. Kiedy już wszyscy zaczęli jeść Vince przemówienił:
- Hailie, oczywiście zrozumiem jeśli nie będziesz chciała rozawawiać teraz, ale ta rozmowa cię nie ominie. Czy zechciałabyś teraz opowiedzieć nam wszystko po kolei?
Zastanawiam się.
Miałam dobry chumor i nie chciałam sobie go psuć tą rozmową, ale z drugiej strony...
- Tak chce teraz.
- Dobrze, a więc gdy dostaliśmy informację że nie byłaś obecna na lekcji  Historii, odrazu zaczęliśmy poszukiwania na kamerach zostało potwierdzione że krawat, biżuteria i telefon zostały na szafce 186. Ale dalej widzieliśmy twoją lokalizację, powiedz nam jak ty to zrobiłaś?
O KURWA
Wszystkie oczy skierowane na mnie.
A no faktycznie,  CZY TO DALEJ TAM JEST.
Byłam ubrana w jakieś wdzianko szpitalne więc może pielęgniarki... nie wiem.
Ale wiem że nie wiedziałam jak im to mam przekazać.
NO JAKI WSTYD.
- No... eee wiesz kazałeś mi trzymać nadajnik pod ceasem no i jak mój porywacz był skupiony na tym żeby zobaczyć czy nikt nie jest w toalecie oprócz nas no i ja wtedy... wyjejełam i... schowałam.
V

ince skiną głową na znak że rozumie.
- Dobrze ustaliliśmy że kierowaliście się do sali nr 1  co by potwierdzało dlaczego zginą ostatnio klucz. Jednak w sali nie było kamer czy możesz nam powiedzieć co się dalej wydarzyło.
Trochę się spiełam co Shane wyczuł, obją mnie ramieniem I szepną:
- Ciiii spokojnie już jesteś bezpieczna i nikt ci krzywdy nie zrobi.
Zebrałam się na resztki odwagi I zaczęłam:
- Cały czas mi groził że jak zacznę krzyczeć lub zrobić coś co mu się nie spodoba, zastrzeli mnie- poczułam jak ręka Shane'a się mocniej ściska na mojim ramniu.- Jak już weszliśmy do tej sali otworzył okno i kazał kierować się w stronę czerwonego BMW, kiedy już do niego wsiedliśmy musiałam leżeć na wycieraczkach...
Przerwałam na chwilę i spojrzałam na braci którzy ze skupieniem łączyli kropki, po chwili zaczęli kiwać głową tak jakby im się wszystko zgadzało i czekali na kontynuację. Be żadnego "ale" musiałam dokończyc:
- ...no i po jakoś pół godziny leżenia pozwolił mi wstać, jak to zrobiłam zaczęłam się rozglądać i jak zobaczyłam że ten debi... głupi człowiek nie zobaczył drona, który leciał skitrany w drzewach, to aż się za głowę złapałam. Musiał być bardzo zły w swojej robocie..  mniejsza potem gwałtownie się zatrzymał, ale to tak gwałtownie że strasznie walnęłam głową o zagłówek i to bardzo mocno. No i dalszą historię już znacie, ale nie wiem jednego dlaczego ja mam bandarz na głowie.
Najpierw ruszył się Vince odetchną i wyszedł. Po prostu wyszedł.
No ani B, ani M, ani pocałuj mnie w dupe.
No wyszedł.
Potem jednak zrozumieli że wypada mi odpowiedzieć na pytanie i odezwał się Will:
- Po tym gdy ci groził przy nas, to ktoś z naszych ludzi zastrzelił go od tyłu, a ty zemdlałaś i uderzyłaś głową o kamień, czyli tylko poprawiłaś to co się wydarzyło w aucie. Masz lekkie wstrząśnięcie mózgu ale...
- Nie kłam. - wszyscy spojrzeli na mnie ze strachem w oczach- Ja widziałam jak mówiliście że musicie się przygotować na najgorsze.
Cisza
- Ale Czekaj, skąd  to wiesz co byłaś jakoś wpółprzytomna czy jak?- zapytał Dylan, a ja musiałam wracać do tych okrutnych wspomnień.
- Po rym jak zamkneły mi się oczy zaczą wciągać mnie wir, chciałam krzyczeć I się z niego wydostać, ale nie mogłam się ruszyć. Upadłam bezwładnie w jakimś czarnym pomieszczeniu, nie wiedziałam co się dzieje zobaczyłam światło i szybko zaczęłam w jego stronę biec. Jak już wybiegłam zobaczyłam siebie podłączoną do maszyn. Wy siedzieliście obok mnie. Potem wszedł Vince i powiedział że uraz głowy jest tak poważny że musimy się przygotować na najgorsze. Wtedy chciałam do was krzyczeć że ja tu jestem że ja was widzę, ale ten okrutny wir znowu zaczą mnie wciągać. - Will odrazu podszedł do mnie I chwycił moją dłoń, Shane odłożył jedzenie i mnie przytulił, a Dylan I Tony wgapiali się we mnie ze współczuciem. A Vince w progu drzwi wydawał się na zdziwionego.
- Co sie stało dalej?- zapytał Vincent.
- Spotkałam się z mamą, i to dzięki niej się obudziłam.- powiedziałam I poczułam że dokończyłam Willa jeszcze mocniej scisnela moja- Obudziłam się w mojim  starym pokoju. Mama siedziała na mojim łóżku I położyła rozgrzaną szatkę na czoło. Pamiętam że wtedy strasznie bolała mnie głowa, a mama kazała mi się ogrzać i do was wracać.
W tamtym momencie już mnie żadne pytania nie obchodziły, jedyne co mi zapadło w głowę do jedno zdanie:
- Jestem bardzo wdzięczny twojej mamie.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Zgadnijcie kto je wypowiedział:)
1008 słów

Hailie Monet- 12y, 13yOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz