-16-

83 8 0
                                    

„alkoholizacja" zaczęła się powoli rozkręcać.
Przestałem automatycznie myśleć o wszystkim
czy o sytuacji z przed jakiegoś tam czasu w ogrodzie. W tej chwili stałem na kanapie ze swoim Sunoo i śpiewaliśmy jakieś stare piosenki, a alkohol uderzał do naszej głowy coraz mocniej.
Nie pamiętam kiedy ostatnim razem byłem tak otwarty na ludzi, a w szczególności co podkusiło mnie do dotknięcia wódki.
W tej chwili w sumie miałem wyjebane.
Gdy skończyło się fantastic baby wraz z Sunoo zaczęliśmy się śmiać z Jake'a, który w tym momencie nie wyrabiał na podłodze.
Wypił z nas wszystkich najwięcej..
Dość, że leży pijany to jeszcze śmieje się z rozdartych spodni Sunghoon'a. Dobra to akurat było serio zabawne.

Po upływie godziny wszyscy poszliśmy do ogrodu, oczywiście musieliśmy zaciągnąć Austarlijczyka jakimś cudem bo chłopak dopijał resztki z butelek czy kieliszków.
Była godzina 2:34 każdy już powoli opadał z sił, ale musieliśmy zrobić to co za dawnych lat.
Musieliśmy oczywiście wtajemniczyć Nikiego, który ledwo co w ogóle nas zrozumiał..
Wszyscy położyliśmy się na trawie i spoglądaliśmy na niebo.
Było naprawdę pięknie czyste.
Było również dość ciepło jak na tą godzinę, a delikatny wiatr wiał w nasze twarze.
Leżałem w tym momencie obok Jay'a i Sunghoon'a.
Widziałem jak bardzo Sunoo próbował „przykleić" się do tego chłopaka. Szczerze mówiąc od zawsze Sunghoon był kimś więcej w oczach Sunoo niż tylko przyjacielem, lecz podobnie zachowuje się w stosunku do Japończyka..
To wszystko jest tak trudne do zrozumienia.
Ręce delikatnie trzęsły mi się z zimna przez wilgotną trawę, ale mimo wszystko robiliśmy co w naszej tradycji.
Po chwili poczułem ciepło na sobie.
Był to nikt inny jak Jay, który delikatnie oparł się o mnie.
Nie mogę tak nagle w to uwierzyć, że chłopak chce być bliżej. To po prostu jest dziwne do zrozumienia.
Tak naprawdę po tym wszystkim co się wydarzyło nie mogę spojrzeć na niego tak samo jak kiedyś..
Ale chociaż raz mogę mu na taka bliskość pozwolić, z resztą i tak nie będziemy pamiętać tego z rana.

Po upływie dłuższego czasu wszyscy wróciliśmy do domu, ponieważ robiło się coraz chłodniej i każdy już był wymęczony.
Dom Heeseung'a naprawdę posiadał wiele pokoi, przez co każdy miał gdzie spać.
Na Boga udało mi się zająć pokój samemu, lecz to wszystko się zmieniło gdy musiał ktoś „w miarę" trzeźwy poogarniać Australijczyka.
Przyniosłem całą butelkę wody, leki przeciwbólowe na rano i przede wszystkim papier wraz z miską.
Kto by się spodziewał, że Australijczyk na widok miski zbełtał się centralnie do niej.
Gdy chłopak załatwiał tam swoje sprawy, usiadłem na łóżku i poczytałem jakieś wiadomości, które dostawałem.
Nie zauważyłem wiadomości od mojej cioci..
Po mimo, że było późno postanowiłem jej mimo wszystko odpisać.

Jake po dobrych półgodzinach zasnął na materacu.
Ściągnąłem z niego bluzę by się nie ugotował w niej przypadkiem i poszedłem wyczyścić jego syf.
Wchodząc do łazienki zauważyłem Sunghoon'a stojącego nad umywalką.
- Nie wiedziałem, że tu jesteś. Zaraz wyjdę. - Powiedziałem cicho, rzucając uśmiech w jego stronę.
Chłopak tylko odwrócił się w moją stronę i również rzucił uśmiechem.
Chcąc już wychodzić chłopak złapał mnie za nadgarstek. - Zostań ze mną chwilę, czekam aż Sunoo zaśnie.
- On też jeszcze nie śpi? - Zapytałem.
- Popłakał się tak po prostu i wolałem go na chwilę zostawić samego.. - Podrapał się po głowie.
- Czemu się popłakał? - Zapytałem znów zaskoczony.
- Szczerze mówiąc posiedziałem z nim chwilę, ale mało zrozumiałem. Mówił coś że w sumie to jest idiotą bo nie umie wybrać i takie tam. - Chłopak złapał się za głowę.
Spojrzałem na niego z zaskoczeniem, po czym gdy połączyłem kropki w swojej głowie wiedziałem już o co chodzi, przez co się zaśmiałem.
Chłopak spojrzał na mnie z zaskoczeniem, po czym nagle sam zaczął się śmiać.
Chwilę pogadaliśmy i rozeszliśmy się do pokoi.
Upewniłem się jeszcze czy Jake śpi i zmęczony położyłem się do łóżka i zasnąłem.

𝓭𝓪𝓻𝓵𝓲𝓷𝓰 // 𝓙𝓪𝔂𝔀𝓸𝓷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz