🪷 Rozdział 13 🪷

449 47 31
                                    

Katsuki przyglądał się w szoku zielonowłosej syrenie przed sobą. Nie mógł uwierzyć, że ten mały chłopiec, z którym jeszcze wczorajszej nocy spał, jest ponownie syreną! Izuku był równie zszokowany co kapitan, jednak ten był w dodatku szczęśliwy.

Podpłynął do blondyna, po czym złapał go za nadgarstek. Spojrzał na niego szmaragdowym wzrokiem, który po chwili wylądował na dnie morza. Katsuki zmarszczył brwi, starając się choć trochę odpłynąć od chłopca, jednak ten usilnie trzymał nadgarstek blondyna. Kapitan bardzo dobrze wiedział jakie zamiary ma syrena i naprawdę mu się to nie podobało.

- Zaufaj mi. - oznajmił. Katsuki nic nie odpowiedział, ponieważ gdyby chociażby spróbował, całe powietrze wyszłoby z jego płuc.

Pokiwał jedynie przecząco głową, ponownie wyrywając rękę z mocnego uścisku. Izuku natomiast zdenerwowany jego upartością, ruszył w głąb morza. Katsuki rozszerzył bardziej oczy, wiedząc jak to może się źle skończyć. Wyrywał się, lecz syreni uścisk był mocniejszy. Tlen zaczął się szybko kończyć, a zdenerwowany kapitan mocniej wyrwać. Izuku ani trochę nie poluzował uścisku. Syknął za to na pirata, zirytowany jego zachowaniem. Nie zdawał sobie sprawy, że ten się teraz dusi.

Oczy Katsukiego zaczęły robić się czerwone, a powietrze kończyło się w płucach. Zostało go na góra trzy sekundy. Nie wierzę, że to kurwa robię, warknął do siebie. Podpłynął bliżej syrenki, po czym łapiąc go jedną dłonią za policzki, złączył swoje wargi z tymi jego. Zaskoczony syren stanął w miejscu, rozszerzając bardziej oczy. To był jego pierwszy pocałunek! Pierwszy pocałunek, który został mu odebrany przez pirata!

Katsuki jednak nie uważał tego za pocałunek, a bardziej za ratunek. Wyciągnął z syreny tyle powietrza ile potrzebował, po czym odsunął się od niego. Gdy Izuku dalej się nie ruszył, przekręcił oczami, a następnie zaczął płynąć w dół, czyli tam gdzie prowadził go zielonowłosy. Syrenka szybko odzyskała rozum, płynąc w głąb morza.

Już po kilkunastu sekundach byli na samym dole, stykając się z piaskiem. Izuku widział wszystko, a Katsuki nic. Syrenka wiedziała o tym, dlatego podpłynęła wraz z kapitanem do jednego z kamieni. Wyjął spod niego latarkę, po czym zapalił i podał piratowi.

Katsuki zaczął świecić latarką, a to co zobaczył, sprawiło, że ponownie utracił nieco powietrza, którego i tak było mało. Przyciągnął do siebie syrenkę, a następnie zagłębił się w jego malinowych wargach. Dopiero teraz zorientował się, że ostatni raz oddał pocałunek pewnej dziewczynie, mając niemalże siedemnaście lat. To był jego pierwszy pocałunek od pięciu latach. I musiał przyznać, nie był najgorszy.

Gdy tyle powietrza ile potrzebował odebrał od syreny, rozejrzał się po złocie leżącym na piasku. Kielichy, biżuteria, złoto, ubrania, broń, alkohol i skarby ludowe. Momentalnie podpłynął do wszystkich tych skarbów, po czym zaczął pakować w kieszenie tyle złota ile mógł pomieścić. Izuku natomiast zaczął poszukiwać nowej biżuterii, którą uwielbiał nosić. Znalazł również koszulę, którą z przyjemnością na siebie założył. I pomimo tego, że była ona damska, Izuku się podobała.

Jednak jego wzrok najbardziej przykuła korona, leżąca nieopodal złotego kielichu. Wziął ją w dłonie, a następnie przyjrzał się jej zdobienią. Śliczna, pomyślał. Następnie spojrzał na kapitana za nim. Podpłynął do blondyna od tyłu, po czym klapnął go kilka razy w plecy. Gdy ten odwrócił się do piegusa, syrenka zarzuciła mu na głowę koronę. Uważał, że wyglądał w niej bardzo ładnie, jak król, którym miał zresztą z czasem zostać. Izuku jednak tego nie wiedział. Uważał go za zwykłego zbujnika, zabójcę i kapitana.

Blondyn marszcząc brwi, zdjął z głowy koronę. Spojrzał na nią pod światłem latarki, a gdy tylko porządniej się jej przyjrzał, momentalnie ją upuścił. Rozszerzył w szoku oczy i wypuścił niechcący powietrze. Zmuszony ponownym pocałowaniem syreny, podpłynął do niej, po czym złączył ich wargi. Tym razem i Izuku docisnął swoje usta do ust kapitana.

Dwa światy • bakudeku Where stories live. Discover now