19. Nietypowe spotkanie

281 18 3
                                    

Miłego czytania kochani!!! 💗😘💗

Viktoria:

Dojechaliśmy do szkoły, pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z auta. Tak jak przeczuwałam plotki szybko się rozchodzą i każdego wzrok był utkwiony w mnie. Jednak nie chciałam pokazać, że to mnie rusza, więc podniosłam wysoko głowę i ruszyłam w stronę Emily i chłopaków.

- Hej. - Powiedziałam.

- Hej kochana. - Powiedziała Em i mnie przytuliła, co zrobili też chłopcy.

- Jak się trzymasz? - Zapytał się Chase.

- Już jest lepiej. - Uśmiechnęłam się.

- Tak nam przykro co się wydarzyło.

- Było minęło. - Odpowiedziałam. Tak się cieszyłam, że ich mam i tak bardzo za nimi tęskniłam.

- Emmmm chcielibyście się dziś spotkać? Bo ja i Logan mamy wam coś do powiedzenia. - Powiedział Alexander.

- Emmmm okej? - Powiedzieliśmy wspólnie z Emily i Chase'em.

- No to okej.

- Ej ogólnie mamy pierwszą matmę z tą pizdą. - Powiedziała Em.

- Nawet mnie nie wkurwiaj. - Powiedziałam tracąc cały mój humor.

- Oj tam, ale plus jest taki, że matma jest pierwsza i przez resztę dnia już nie będziemy mieć z nią doczynienia. - Przytaknęłam jej, bo w sumie ma rację.

- Ej. - Poczułam dotknięcie na moich plecach i się odwróciłam. To co zobaczyłam strasznie mnie zdziwiło. Stały tam dwa posłuszne pieski Amandy czyli Madison i Jasmine.

- Czego chcecie? - Zapytałam oschle.

- Czy to prawda co zrobiła ci Amanda? - Zapytała Jasmine, a mnie wryło w ziemię. Wiedziałam, że plotki się szybko rozchodzą, ale nie wiedziałam, że każdy wiedział o tym, że ona była w to zamieszana.

- Ale co? - Zapytałam.

- No to, że pomogła twojemu porywaczowi. - Zapytała niepewnie Madison.

- Tak? - Bardziej zapytałam niż odpowiedziałam.

- Tak bardzo nam przykro. Nie wiedzialyśmy. Już wcześniej przeginała, ale teraz naprawdę przesadziła. Przepraszamy za nią. - Zapłakała Jasmine. Cóż tego się nie spodziewałam.

- Ale dziewczyny to nie wasza wina. - Powiedziałam uśmiechając się do nich.

- Ale my się z nią przyjaźniłyśmy.

- Właśnie przyjaźniłyście. Jest dobrze. Serio.

- Dobra? Dziękujemy. - Powiedziały i odeszły.

- Co. To. Było? - Zapytał Aleksander.

- Nie wiem. Wiem tylko tyle, że nie wiem o co im chodziło i ta rozmowa się nie kleiła. - Odpowiedziałam.

- No, porypana sprawa. - Powiedziała Em akurat jak zadzwonił dzwonek.

***

Jest dopiero druga lekcja, a już mi się nie chce. Jeszcze tylko trzy miesiące i matura. Tylko to jeszcze mnie trzyma przy życiu.

- No to może ty Viktoria nam powiesz. - Na ziemię zwrócił mnie głos nauczycielki.

- Może pani powtórzyć? - Zapytałam.

- Pffff mogłaś słuchać jak nie odpowiesz dobrze to idziesz do dyrektora. - Spojrzałam na tablicę i postanowiłam improwizować.

- Wtedy przechodzą fotosyntezę.

Zakochana w motocykliścieWhere stories live. Discover now