Viktoria:
Okej teraz pierwszy raz na prawdę się boję. Co to ma znaczyć? Czy to ta lafirynda, którą widziałam u nas w domu? Czy może Nate ma jakieś nielegalne interesy? No oprócz tych wyścigów rzecz jasna.
Boję się, ale nie powiem tego Nate'owi, nie ma opcji. Nadal jestem na niego zła, a minął tydzień. Od tamtej pory jak znalazłam ten liścik i idę sama ulicą cały czas się rozglądam. Nie powiedziałam o tym nikomu chociaż parę uwag było w moją stronę i podejrzliwe spojrzenia rzucane w moją stronę przez przyjaciół.
Leżałam właśnie w południe i oglądałam jakiś nudny serial. Nie wiem ogólnie gdzie wszyscy się zmyli. Moich braci i Nate'a nie ma w domu, a moje przyjaciółki nie odpierają od mnie. Jest tak nudno, że chyba zaraz wyskoczę przez okno.
Nagle ktoś szybko wchodzi do mojego pokoju, zabiera mi laptopa i stawia mnie na równe nogi przez pociągnięcie za ręce. Na początku nie wiem co się dzieje, ale wyrwałam się z szoku i spojrzałam na śmiejącą się Emily.
- Haha i ta twoja mi...na bez cenna. - Dusiła się śmiechem.
- Masz trzy sekundy. - Powiedziałam groźnie.
- Co? - Zapytała zbita z tropu.
- Trzy...dwa...jeden. - I zaczęłam ją gonić oczywiście złapałam ją szybko i zaczęłam łaskotać.
- Aaaaa przestań ahahaha. - Po pięcio minutowych torturach w końcu odpuściłam.
- A więc po co przyszłaś?
- Zabieram cię na zakupki. - Uśmiechnęła się.
- Nie chcę mi się. - Wyjęczałam.
- Nie ma „nie chce mi się” idziemy i koniec. - Boże jak ona mnie czasami wkurza.
- Nie no błagam. - Próbowałam ją przekonać.
- Nie błagam tylko się ubieraj. No już, już.
- Ehhh okej. - Poddałam się.
Jak ubrałam się w czarne szerokie spodnie i biały top poszłam do auta gdzie czekała na mnie już Emily.
- Gdzie jedziemy? - Zapytałam.
- Do galerii. - Odpowiedziała. - Musimy kupić ci jakąś kieckę.
- Co? Czemu i z jakiej okazji. - Zapytałam na co ta spojrzała na mnie zszokowana.
- No tak. Emmmmm nie masz żadnej pożądanej sukienki, więc trzeba ci jakąś kupić. - Uśmiechnęła się, ale wiedziałam, że to ma jakieś drugie dno.
- Jest coś jeszcze? - Zapytałam.
- Ależ skąd...naprawdę. - Powiedziała nerwowo.
- Ta jasne, ale okej, niech ci będzie.
Po 30 minutach byłyśmy już pod galerią. Wysiadłyśmy z auta i od razu poszłyśmy do jakiegoś sklepu z ładnymi sukniami, ale po godzinie chodzenia już marudziłam.
- Eeeeeeeem daj spokój nic nie ma na mnie. Co się tak uparłaś dzisiaj?
- Zobaczysz. - Zaśpiewała tajemniczo.
Kurde ciekawe serio po co jest mi tą sukienka kogoś ślub? Nie no wiedziałabym. Chrzciny? To tym bardziej. Urodziny kogoś? Wątpię. Moje rozmyślania przerwał pisk Emily.
- Widzisz tą piękną? - Powiedziała głośno, przez co ludzie się dziwnie na nią patrzyli.
Pokazała na piękną sukienkę koloru morskiej zieleni z wycięciem na nodze i tyłem przewiązanym łańcuszkami.
![](https://img.wattpad.com/cover/354081317-288-k167733.jpg)
YOU ARE READING
Zakochana w motocykliście
Teen Fiction17 letnia dziewczyna o imieniu Viktoria kocha jeździć na motorze i bierze udział w nielegalnych wyścigach. Mieszka z rodzicami, którzy się nią w ogóle nie interesują. Cały czas się przeprowadzają, a ona nie ma szans na znalezienie sobie nowych przyj...