[7] Wiarygodność uczuć

149 12 7
                                    

Każda osoba przebywająca obecnie w świątyni czuła panującą tu od wielu dni napiętą atmosferę. Podwojona ochrona, przez co wszędzie stali strażnicy, każdy bez wyjątku był przeszukiwany przed przekroczeniem progu świątyni i dobrze sprawdzany. Uczniowie zostali chwilowo odseparowani do domów, do momentu wyjaśnienia sytuacji i odnalezienia Biedronki. Starszyzna i Główni Mnisi całymi dniami dyskutowali nad kolejnymi krokami w kwestii Den'a.

Nie było chwili wytchnienia od problemów. W Paryżu sytuacja wcale nie była lepsza. Ataki wciąż trwały, bohaterowie słabli z każdym kolejnym dniem. Policja starała się pomóc w walce na tyle, na ile pozwalały im ich możliwości, jednak nawet z wsparciem części mnichów, było to za mało. Brakowało głównego duetu. Biedronki i Czarnego Kota.

W najbardziej kryzysowej sytuacji dla miasta i jego mieszkańców, Biedronka była w niewoli, a Czarny Kot stawał na głowie, byleby tylko ją odnaleźć. Żaden Paryżanin nie miał pojęcia co się dzieje z ich bohaterami. Ruda Kitka, podobnie jak pozostała część drużyny superbohaterów odmawiała wywiadów i komentarzy, skupiając się jedynie na obronie miasta.

Czarny Kot regularnie rozmawiał z Kitką, gdyż dziewczyna nakazała mu zdawać relacje z postępów w poszukiwaniach Biedronki. Były przyjaciółkami i Alya z każdym kolejnym dniem bez przyjaciółki u boku czuła się coraz gorzej. Zamartwiała się o jej los i nie raz wykłócała się z Czarnym Kotem o to, aby i ona mogła pomóc w poszukiwaniach. Bohater jednak zawsze stanowczo odmawiał. Paryż potrzebował jak najwięcej bohaterów, zwłaszcza Rudej Kitki, która miała najdłuższy staż w roli bohaterki.

Podsumowując, brak wiadomości o stanie Marinette siał niepokój i chaos.

Dlatego teraz Adrien wraz z Neil'em i oddziałem strażników sprawdzali jedną z lokalizacji podanych wcześniej przez Proroków. Po odnalezieniu Gabriela, Su-Han zarządził, aby sprawdzić każdy pozostały punkt wskazany na mapie. Niestety nigdzie dotychczas nie znaleźli choćby śladu dziewczyny co tylko budziło niecierpliwość i jeszcze większe zdenerwowanie.

-Nic tu po nas - oznajmił zrezygnowany Neil trącając butem starą puszkę od napoju, która leżała na betonowej posadzce.

Tym razem trafili do opuszczonej fabryki, na której widok jeszcze półtorej godziny temu poczuli przypływ nadziei na odnalezienie Biedronki. Niestety po długich poszukiwaniach ten trop okazał się błędny podobnie jak pozostałe trzynaście lokalizacji.

-Tracimy tylko czas - burknął Adrien, gdy opuszczali to miejsce. - Jesteście pewni, że oni nie wskazali tych lokalizacji trochę zgadując? - zapytał czując, że pomoc Proroków jedynie daje im złudne nadzieje.

-W teorii Prorocy zawsze zgadują, mówią to co podpowiada im instynkt - odparł Neil po chwili zastanowienia nad jego pytaniem. - Jednak nie możemy lekceważyć ich wskazówek, często one się sprawdzają w wielu sytuacjach.

-Jak widać nie w tym przypadku - zauważył przewracając oczami i wzdychając ciężko.

Przystanął na chwilę, co również uczynił mnich.

-Ja po prostu, sam nie wiem - zaczął przeczesując nerwowo włosy dłonią. - Już zaczynało się wszystko w końcu układać, Den i Luke byli w rękach świątyni, Biedronka dochodziła do siebie po wydarzeniach z bankietu, Władca Mroku został pokonany, a wystarczyła chwila i znów wszystko się spieprzyło - powiedział przeklinając pod nosem, tym samym ściągając na siebie pełne współczucia spojrzenie Neil'a.

-Rozumiem cię, też jestem wściekły na to jak to się potoczyło. Na to, że tak łatwo się uwolnili i uciekli, że nie ochroniliśmy jej i Willa. Mógłbym tak gdybać i zastanawiać się co by było gdyby, bez końca - mówił utrzymując z nim kontakt wzrokowy. - Tyle, że to nie zmieni tego co już się stało. Oni uciekli, Biedronkę porwano, miracula zostały skradzione, a my musimy teraz jakoś to wszystko ogarnąć. Nie wiem jak to zrobimy, ale musimy posprzątać to szambo ostatnich tygodni.

Masquerade of SuperheroesWhere stories live. Discover now