💜Mal💜
3 lata wcześniej.
Wspomnienie.Wracałam do domu dość o późnej porze. Było ciemno, padał deszcz, wprost wspaniale. Nie myśląc o konsekwencjach, wskoczyłam na całą mokrą deskę. Zaczęłam iść na niej aż nagle z niej spadłam. Głupie sznurowadło. Chciałam spróbować wstać, ale poczułam ból w kostce. No nie gadajcie, że kostkę skręciłam. Tylko zdmuchnęłam włosy z mojego czoła. Po prostu świetnie. Nagle mogłam usłyszeć czyiś głos.
- Dlaczego tutaj tak siedzisz, a dodatku jak pada deszcz? - okazał się być to Harry, który ustał przede mną.
- No wiesz... Skręciłam kostkę - mruknęłam, a chłopak tylko się uśmiechnął - I czego się uśmiechasz?
- Pomóc ci? - zapytał, a ja tylko się rozejrzałam.
- Jeżeli możesz - spojrzałam na bruneta oczy, a on wziął mnie na ręce, jak pannę młodą.
Owinęłam swoje ręce wokół jego szyi i zaczął mnie nieść. Tylko nie do mojego domu... Gdzie on mnie zabiera?
- Gdzie mnie porywasz? - odezwałam się, a pirat się zaśmiał.
- Zabieram cię do siebie. Trzeba coś zrobić z tą twoją kostką, a wątpię aby twoja matka tobą się zajęła - odpowiedział i w sumie rację on miał.
- No dobra - wzruszyłam ramionami.
- Nie jest ci zimno?
- Wytrzymam.
Nagle Harry odłożył mnie na ziemię. Co on wyprawia? Chyba mnie on tutaj nie zostawi? Zdjął z siebie kurtkę, a następnie zarzucił na mnie i ponownie wziął mnie na ręce.
- Powiedziałam, że wytrzymam - pstryknęłam go w nos.
- Jeszcze się przeziębisz.
- Teraz to ty możesz się przeziębić.
- Ja to ja, a ty to ty i wolę żebyś to ty byłaś zdrowa.
Miło... Ale troskliwy. Po pewnym czasie dotarliśmy do chłopaka i jego ojca miejsca zamieszkania. Brunet położył mnie na łóżku i po chwili mogłam poczuć lód na mojej kostce.
- Dzisiaj nocujesz u mnie. Śpisz na moim łóżku, a ja będę spać na podłodze, a w zasadzie to na kocu, który będzie leżał na podłodze - powiedział Harry.
Chyba sobie żartuje.
- Nie ma mowy - powiedziałam stanowczo, a pirat nic z tego nie robiąc położył się na danym kocu.
- Jest. Sama się nie ruszysz, a ja nie zamierzam ciebie zdjąć z łóżka. Złych koszmarów.
- Złych... - westchnęłam.
Zbyt troskliwy.3 lata później.
Harry... Kocham cię, ale jesteś zbyt troskliwy.
- Jeszcze czegoś potrzebujesz? - zapytał chłopak, podając mi wodę i jedzenie najbardziej zastosowane do osoby w ciąży.
- Kochanie... Dziękuję, że tak o mnie się troszczysz, ale już tej troski trochę wystarczy - przejechałam dłonią po włosach mojego ukochanego i nagle do pomieszczenia weszła Evie wraz z chłopakami.
Trzymali pełno toreb.
- Wróciliśmy z zakupów dla maluszka - powiedziała niebieskowłosa.
- Evie... Ale nie znamy płci malucha i dopiero się dowiemy, jak się urodzi - spojrzałam na stertę zakupów.
- Więc kupiliśmy trochę ubranek dla dziewczynki, a trochę dla chłopca.
- Chyba masę - mruknął Carlos, odkładając torby na fotel.
- Jak myślisz, będziemy mieć córeczkę czy synka? - nagle zapytał Harry, więc zwróciłam na niego wzrok.
- Nie wiem... Dla mnie to w sumie bez znaczenia... Umm Harry to chyba już - nagle poczułam silny skurcz.
- Już?
- Już!Witam moi drodzy. To od was zależy jakiej płci będzie dziecko Mal i Harrego. Możecie pisać w komentarzach jakiej płci powinno być maleństwo i płeć z większą ilością głosów wygra. Również jeżeli macie pomysł na imię to również też piszcie, a któreś z waszych propozycji wybiorę. Miłego dnia, nocy, popołudnia i innej pory :)
CZYTASZ
Mal x Harry - Młodzieńcze lata
FanfictionNadchodzi ślub Mal i Bena. Można powiedzieć, że wszyscy się cieszą, ale tak nie było. Harry od pierwszego wejrzenia zakochał się w córce Diaboliny i nie wyobraża sobie tego, że może ją stracić. Czy do ślubu nie dojdzie? Czy dawne wspomnienia mogą zm...