Nie wierze że to napisałam...
Wasze poznanie
- Ooo! A kogo my tutaj mamy? Toż to nasza sławna T/I! - podniosłaś głowę, słysząc czyiś głos.
Był to Hitoshi, ze swoją bandą osiłków. Rzuciłaś mu zmęczone spojrzenie, wyjmując z buzi wpół wypalonego papierosa.
- Czego chcecie? - zapytałaś podnosząc się i prostując - Wpierdol?
Blondyn obok Hitoshiego zaśmiał się głośno. Jego śmiech zirytował cię, prze co westchnęłaś głośno.
- Słyszeliśmy że ponoć dajesz dupy - rzucił Hitoshi.
Był to brunet którego znałaś od pierwszej klasy liceum. Teraz byliście w trzeciej. Od początku waszej znajomości się nienawidziliście, ciągle ci dogryzał i był wredny dla innych, a o zachowaniu wobec dziewczyn szkoda było gadać.
- Źle słyszałeś - odparłaś wkładając papierosa z powrotem do ust.
Chłopaka zirytowała twoja gadka. Podszedł bliżej, wyciągnął dłoń ku tobie i wyrwał ci papierosa, rzucając go w ziemię i depcząc butem.
- Nikt nie nauczył cię kultury? - rzucił z kpiną.
- A ciebie szacunku dla kobiet? - powiedziałaś, zaciągając się papierosem.
Zaczęłaś palić kilka miesięcy temu. Cholera, jakie to było dla ciebie ukojenie. Dzięki temu mogłaś się rozluźnić i nie przejmować się niczym.
- Ty mała! - zacisnął dłoń w pięść, celując nią w ciebie.
Zrobił zamach. Odsunęłaś się na bok, przez co chłopak uderzył w ścianę, łamiąc sobie przy tym palce. Krzyknął z bólu, chwytając się za dłoń.
- Za wolno - rzuciłaś, rozciągając ramiona - Dobra, kto pierwszy? - dodałaś zbliżając ręce do siebie i przybierając pozę gotową do walki.
Reszta jego bandy spojrzała na ciebie z rozbawieniem.
- Ejejejej! - usłyszeliście inny męski głos, który dobiegał zza pleców chłopaków.
Był to niebiesko włosy mężczyzna z bliznami na twarzy, miał na sobie czarne ciuchy, które były luźne. Podszedł do chłopaków z twojej szkoły, ignorując ich zdziwione spojrzenia.
- Ładnie to tak dokuczać koleżance? - spytał przenosząc wzrok na ciebie - W dodatku taką ładną - rzucił z uśmiechem.
Jego słowa przyprawiły cię o dreszce i obrzydzenie.
- Pomóc ci? - zapytał z uśmiechem - wystarczy że zrobię o tak - mówiąc to dotknął opuszkami palców, blondyna który wcześniej się śmiał. Jego ciało nagle wybuchło, zostawiając tylko dolną część jego ciała - I po sprawie!
- Ej! Coś ty mu zrobił?! - wrzasnął Hitoshi, podchodząc do niebieskowłosego, co było jego błędem.
Bliznowaty dotknął go jednym palcem i zmienił się w jakiegoś dziwnego potwora.
Patrzyłaś na to wszystko zaskoczona. Nie byłaś wystraszona, tylko zaskoczona.