Rozdział dwudziesty ósmy - rozmowa.

259 10 21
                                    

Wpatrywałam się we własne odbicie w lustrze. Miałam na sobię kusą czarną sukienkę, popsikałam ją brokatem, który znajdował się w całym moim pokoju. Będę go odnajdywać przez następne 2 lata.

Na stopy włożyłam wysokie szpilki. Dodatki miałam złote. Włosy wyprostowałam a na czubku głowy zrobiłam dwie małe kiteczki. W planach miałam wyglądać słodko i niewinnie. Chyba mi się udało.

Na twarz założyłam swoją maskę króliczka, z którą nie rozstawałam się nigdy.

Byłam prawie gotowa na premierę. Sięgnęłam ręką po perfumy. Wybrałam te najdroższe, przy okazji najbardziej intensywnie. Pachniało bogato. Jeżeli w ogóle było takie określenie.

Usta poprawiłam błyszczykiem, który schowałam do torebki. Byłam w pełni gotowa.

Zeszłam na dół. Na szczęście mamy i ojca nie było w domu. Z pewnością przeżegnali by się gdyby zobaczyli mnie w takim stroju. Wyglądałam jak typowa gwiazda porno. Czy mogłam to uznać za komplement? Właściwie taki był mój cel.

Cel był inny. Pokazać Cadenowi co stracił wybierając tą blond pizde.

Caden

Siedziałem przy jednym ze stolików rozmawiając z przyjaciółmi. Dawno nie widzieliśmy się w naszym "starym" gronie. Reakcja znajomych gdy poznali prawdę związaną z Jasmine była bezcenna.

Za godzinę miała odbyć się oficjana sprzedaż nowego drinka. Nie czułem stresu. Byłem w tym klubie jako Caden a nie jako szef, przyszedłem się dobrze bawić.

Wzrokiem szukałem tej jednej kelnerki z charakterystyczną maską królika. Nagle usłyszałem głos Aidena.

- Ava nie mogła przyjść. - powiedział w kierunku Mateo.

Wywróciłem oczy. Przyjdzie i to jeszcze w takim celu.

Patrzyłem na grupę przyjaciół, którzy byli już lekko wstawieni.

- Przystopujcie bo nie dotrwacie. - powiedziałem oschłym głosem.

- A ty z nami imprezujesz pierwszy raz czy co? - zapytała Sophia.

Uwielbiałem ją ale po alkoholu stawała się nie do zniesienia.

Poczułem na swoim udzie dłoń. Należała ona do Jasmine, najprawdopodobniej chciała sprawdzić abym się nie stresował. Odgarnałem rękę dziewczyny patrząc na wyraz jej twarzy.

- Dziękuję, jednak nie potrzebuje wsparcia.

Oburzony wyraz twarzy wskazywał tylko jedno. Obraziła się.

Zlałem nagły humorek Jasmine dalej wpatrując się w główne drzwi.

- No gdzie ona jest? - mruknąłem sam do siebie.

- Co? - zapytała blondynka.

Spojrzałem na nią zdając sobie sprawę, że muszę wyglądać jak idota tak wypatrując tej jednej osoby.

- Nic nic.

Odwróciłem głowę w stronę drzwi dostrzegając tą jebaną maskę. Ava wyłoniła się zza tłumu ludzi a ja dopiero teraz dostrzegłem jej strój. Wyglądała.. cholernie dobrze. Poczułem jak zasycha mi w gardle. Już miałem wstawać od stolika by ruszyć w jej kierunku gdy zza jej pleców wyłonił się ten blondasek.

Krwawa Miłość [Zakończone] I TomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz