skrzypce w hiacyntach

15 1 9
                                    


Pustka, na którą patrzyła wypełniała jej głowę i serce. Hiacynta od zawsze chciała zostać światowej sławy skrzypaczką, a teraz od 2 godzin kompulsywnie sprawdza Instagrama. Od ostatniej publikacji nie przybyło ani jednego followersa, komentarza. Były tylko trzy serduszka, z czego jedno pochodziło od jej współlokatorki, drugie od brata, a trzecie od byłej nauczycielki gry na instrumencie. Dziewczyna przeklęła w duchu, po to założyła konto pani Hannie konto, żeby ta z dumą mogła śledzić postępy swojej podopiecznej.

- Zwykła kompromitacja - Cynia rzuciła telefonem na łóżko w akademiku, a sama podążyła za nim.

W tym momencie drzwi do jej pokoju się otworzyły, a przez nie przeszła Aleksandra, jej znajoma od dzieciństwa, a od roku współlokatorka.

- Jeśli chodzi tą stylówkę, to na swoją obronę mam to, że położyłam się o 5 nad ranem, a pierwsze ćwiczenia miałam o 7:30. Naprawdę dobór spodni do swetra był ostatni na mojej liście priorytetów.

- Nie zawsze chodzi o ciebie! Od 2 godzin nikt nie zainteresował się nagraniem! - Twarz studentki była wciśnięta w pościel, przez co jej głos był niewyraźny, jednak to nie była nowość. Dziewczyna upodobała sobie tę pozycję za każdym razem, gdy nie spełniała swoich oczekiwań.

- Polajkowałam je już z godzinę temu, bo mówisz o coverze Aurory.

- Tak Alex, chodzi o wypieszczony cover Runaway, który nagrywałam z 30 razy. Polajkowałaś go ty, Gabriel i pani Hania! Nikt inny nie zwrócił na mnie uwagi!

Aleksandra przeszła przez pokój, torbę z zeszytami zostawiła przy swoim łóżku, otworzyła okno na oścież i usiadła na parapecie.

- Mam powiedzieć, że świat jest niesprawiedliwy i wszyscy, którzy się wybili, mieli kupionych followersów, czy chcesz prawdziwej rady?

- Oba - Hiacynta przewrócił się na plecy i spojrzała na koleżankę.

- Świat jest niesprawiedliwy i wszyscy, którzy się wybili, mieli kupionych followersów. - Zrobiła pauzę obserwując jak kąciki ust Cyni się lekko unoszą w niechętnym uśmiechu. - Pomyśl nad założeniem YouTube'a, oprócz Instagrama. Tam mogłabyś wrzucać pełne utwory, zamiast na insta, gdzie ludzie mają poziom skupienia podobny do szczeniaczka. Nagrania zrealizowane na YouTube mogłabyś ciąć na 20-30 sekundowe sekwencje i to je wrzucać na Instagram. I co najważniejsze, jesteś perfekcjonistką jeśli chodzi o wykonanie. To oczywiście jest ważne - od razu zaznaczyła Aleks, bo Hiacynta chciała się wciąć w jej zdanie. - To istota całej twojej twórczości. Jednak pomyśl o laikach, którzy mają na te nagranie obejrzeć. Pozwól im na czymś zawiesić oko. Stwórz jakieś intrygujące tło. Dodaj coś, na czym ludzie będą mogli się skupić, kiedy będą cię słuchać. Jak będzie trzeba, to mogę siedzieć obok ciebie i grać w Subway Surf na telefonie.

Hiacynta wybuchnęła śmiechem na ostatnią sugestię.

- Brzmi świetnie, ale ja mam pół pokoju w akademiku, brak zmysłu estetycznego i zero umiejętności montażowych, a Subway Surf jest zbyt desperackim posunięciem, nawet jak dla mnie.

- Mogę ci pomóc, w ramach warsztatów telewizyjnych mieliśmy naukę montażu filmów.

- Nie mamy funduszy, żeby kupić rzeczy do tła.

- Jak ci się moja pomoc nie podoba, to zawsze możesz pokazywać tyłek w internecie. To zawsze przyciągnie uwagę - zaironizowała. - Teraz cię opuszczam, nie każdemu tatuś sponsoruje studia.

Aleks zeskoczyła z okna. Zgarnęła torbę, wyciągnęła z niej zeszyty, a wrzuciła koszulkę służbową i wyszła z pokoju zostawiając Hiacyntę z mętlikiem w głowie. Ona już nie wiedziała, czy lepsza gonitwa myśli, czy pustka, która jej towarzyszyła przed pojawieniem się Aleks.

Wstała z łóżka i przeszła do swojej komody. Sięgnęła po zabudowany stanik i koronkowe majtki, które bardziej przypominały spodenki niż bieliznę. Przyglądała się im przez kilka sekund i uciekła wzrokiem do futerału ze skrzypcami.

- Nie zniżę się do tego - powiedziałą w kierunku instrumentu. Schowała bieliznę i sprawdziła telefon.

Nie było tam żadnego powiadomienia, ani odnośnie najnowszego coveru, ani żadnego wcześniejszego. Mimo to odblokowała telefon i weszła w aplikację, miała nadzieję, że to urządzenie się zawiesiło i nie poinformowało jej o dziesiątkach polubień. Sprawdziła pole z powiadomieniami, a później jeszcze swój profil, jednak liczba serduszek pod nagraniem się nie zmieniła. Kliknęła 2 razy w ekran. 4 serduszka. Poczuła się, jakby ktoś kopnął ją w brzuch, zawsze śmiała się z osób lajkujących własne posty. Usunęła post. Spojrzała na starszy 3 minutowy film - usnęła, kolejny - usunęła i kolejny, nagle nie był już żadnego nagrania ani zdjęcia. Spojrzała na swoich obserwujących. 387 znajomych ze szkoły i studiów. To nie byli obserwujący chcący poznać jej twórczość, tylko ludzie, którym mogła wrzucić zdjęcie śniadania lub drogi na uczelnię.

Stworzyła nowe konto pod nazwą @violin_in_hyacinths. Ustawiła konto jako firmowe, uzupełniła niezbędne dane, jednak nigdzie nie podawała swojego imienia i nazwiska. Ubrała wcześniej wybraną bieliznę, złapała za skrzypce i ustawiła telefon na końcu pokoju, żeby nagrał całą jej sylwetkę. Stanę twarzą do ściany i zagrała refren Runaway. Obcięła tylko ciszę przed i po zakończeniu fragmentu i nie oglądając całości, wrzuciła nagranie na profil i wyłączyła komórkę. Przebrała bieliznę na strój do biegania i ruszyła przed siebie.

Musiała zostawić za sobą wstyd, że zniżyła się do najłatwiejszego rozwiązania. 

~~~~~

Dajcie znać, co myślicie o Hiacyncie i Aleks, no i oczywiście czy podoba się wam taki wstęp. 

No i najważniejsza rzecz, bo oba koncepty pociągają mnie równie mocno:

1. to jak Hiacynta buduje swój wizerunek, walczy ze sobą jeśli chodzi o odważniejsze posty, żeby przyciągać wzrok, jakie ma w związku z tym sytuacje na uczelni, w rodzicie i w potencjalnych relacjach romantycznych. 

2. przeskok o 2 lata, Hiacynta ma za sobą już okres stabilizacji kariery, ale spadają jej zasięgi, a patent z gołym tyłkiem spaliła na początku kanału. Droga zmiany kontentu na randkowy wbrew sobie, ale dla pieniędzy i jak ona to przeżywa. 

Czekam na wszystkie opinie <3

nie przywiązujcie się do tego progolu, bo on może być jedynym rozdziałem, może się zmieniać, a może też zniknąć XD

skrzypce w hiacyntachWhere stories live. Discover now