Rozdział 10: Światełko w Mroku

4 0 0
                                    


Mimo że smutek i rozpacz ogarniały Ariocha, w jego sercu jeszcze iskra nadziei płonęła. Głęboko w środku wierzył, że gdzieś, w tej ciemności, jest światełko, które okaże się dla niego zbawienne.

Jednego dnia, gdy Arioch błądził po opuszczonych ulicach miasta, jego uwagę przykuła delikatna melodia płynąca z oddali. Podążając za dźwiękiem, dotarł do małego parku, gdzie zobaczył starą, schorowaną kobietę, grającą na skrzypcach.

Jej muzyka była jak balsam dla jego duszy, dotykając najgłębszych zakamarków jego serca. Zrozumiał, że nawet w tej ciemności może być piękno, które jest w stanie go uwieść i uzdrowić.

Podszedł do niej i zapytał, dlaczego gra w takim opustoszałym miejscu. Kobieta spojrzała na niego z miłością i zrozumieniem w swoich oczach, mówiąc, że muzyka jest jej sposobem na wyrażenie tęsknoty za ukochanym mężem, który odszedł już wiele lat temu.

To spotkanie dało Ariochowi nową perspektywę. Chociaż stracił Roze, wciąż istniało piękno i nadzieja wokół niego. Może nie w takiej formie, jakiej się spodziewał, ale w formie muzyki, sztuki, czy dobroci ludzi.

Zdając sobie sprawę, że nadal ma wiele do odkrycia i doświadczenia, Arioch postanowił podążać za światełkiem w mroku, wierząc, że może odnaleźć spokój i sens życia, nawet po stracie ukochanej.

 "Płomień Nadziei: Arioch i Rozalia''Where stories live. Discover now