Borowiki

34 3 0
                                    

    Dżejkob czuł się jak sigma wychodząc z domu Ugula. „Ale ją pojechałem" - pomyślał. Co prawda miał na rękach krew człowieka, ale w sumie to nie, bo Ugul nie był człowiekiem. Był on mamutem. Mamuty zawsze były postrzegane za bardziej przystojne niż wilkołaki, przez co Dżejkob musiał ostro rywalizować o ręke młodych dam, gdyż te preferowały białe wielkie puchate stwory. Ugul jednak do takich nie należał. Był brzydki jak zasmarkany psychrolutes marcidus.
    Następnego dnia Edwardnica, jak codziennie przechadzała się po lesie zbierając psie gówno. Wtedy Edka natknęła się na niesamowity okaz. To był GRZYB MOCY. Bez zastanowienia go zerwała i pobiegła do swojej bestie Fircykalemony, która znała się na takich cudach natury. Edka  zapukała do drzwi. Zamiast jej przyjaciółki, otworzył jej wielki grzyb. Zdruzgotana dziewczyna pomyślała że ma halucynacje, dlatego wyjęła z wyposażenia swojego RÓŻOWEGO hobbyhorse'a i czym prędzej zagalopowała wracając do lasu. Nadal nie miała pojęcia co zrobić z grzybem mocy, gdyż są one postrzegane za gatunek zagrożony wyginięciem. Edwardnica nie spodziewała się takiego widoku, jakiego zastała. To był Dżejkob.
- Co ty tu robisz?! - wykrzyczała z przerażenia.
- O moja urodziwa. Lica twe piękne ma luba. Niechaj cię bogowie sławią za tak wyrafinowaną osobowość! Niechaj moja miłość do ciebie nie przeminie. Edwardnico moja, niechaj się stanie według słowa twego.
Tak. Edwardnica ewidentnie była pod wpływem halucynacji.
- DŻEJKOB TY IDIOTO, CO TY ZA FARMAZONY MI TU PRAWISZ. JAK ŚMIESZ RZUCAĆ WE MNIE TAKIMI WYZWISKAMI! PRZEKLINAM CIĘ NA MÓJ LEVEL W BRAWL STARS! - zdenerwowała się Edka. Jednak kłótnia długo nie potrwała, w całym mieście rozległ się alarm. Ten specyficzny dźwięk oznaczał tylko jedno. Nadszedł Król Borowik Szlachetny II.

Przygody Dżejkoba Brokata i innychWhere stories live. Discover now