ROZDZIAŁ 19 JUREK WACH

170 8 0
                                    



Siedziałem w biurze u matki jak każdego miesiąca przez całe swoje życie i zdawałem raport z tego jak szedł nam lukratywny interes handlu bronią . Małgorzata Wach jak zawsze miała minę nie świadczącą o niczym konkretnym . Zasadniczo wyglądała jak by wysrać się nie mogła .

Wszystko szło jak po maśle . Kasa lała się strumieniem i nie było większych problemów . Colin i reszta watahy przeszli najśmielsze oczekiwania mojej matki i jej przełożonych raczej też . Od trzech miesięcy nikt nie wydziwiał ani nie wymyślał jakiegoś niepotrzebnego gówna . No i mamunia była zajęta sadzaniem swojej kukły na tronie to nie miała czasu na pierdoły .

Zawsze się zastanawiałem jaką rolę ma odegrać Bogdan w tym przedstawieniu. Bo że to jakiś przekręt i niebezpieczna ustawka było wiadomo od razu . Po dziś dzień nie mam pojęcia kto stoi za plecami mojej matki ani jak ma w tym cel . Przedstawienie trwa . Ciekawe jaki będzie jego finał .

Długo nie trzeba było czekać by coś zaczęło się przysłowiowo pierdolić . Ponieważ proceder był uskuteczniany na szeroką skalę to nie nad wszystkim można zapanować i przewidzieć . Szczególnie gdy ludzie których dobierasz są zupełnie obcy i na nasze nieszczęście kompletnie odklejeni od rzeczywistości . Ogniwem zapalnym w naszym interesie był nie kto inny jak mistrz strategii wojennej generał ukraińskich sił zbrojnych Igor Szewczenko . A zaczęło się od niewinnego cynku że będzie nalot na nasz skład broni . Mieliśmy takowy jak któryś z klientów chciał kupić coś na już . Oczywiście każdy kto zajmował się sprzedażą w tym niby magazynie , który znajdował się w domku jednorodzinnym w pod Wałbrzyskiej wsi . Miał nie rzucać się w oczy i nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń . Co jak widać się nie do końca udało . Straty zawsze mieliśmy wliczone w koszty więc nie chodziło o to że stracimy broń . Lecz o to że ludzie których złapią zaczną sypać . Bo że tak zrobią było pewne większość z nich nie była ludźmi podziemia . Nie przestrzegali zasad . Ich zadaniem po dostaniu informacji o nalocie było spierdalać i nie dać się złapać . Resztę można zawsze jakoś ogarnąć .

W nocy psiarnia zaczęła się gromadzić pod naszym tym czasowym składem broni . Zawsze powtarzałem że jak coś wyczują to niech zostawią wszystko i spierdalają . Ale nie Igor poczuł się jak na wojnie i zarządził odparcie ataku i zajebanie wszystkich . Jako czynny wojskowy sił zbrojnych Ukrainy był zdrowo pierdolnięty .

Nad ranem samochód policyjny rozpierdolił bramę wjazdową i wjechał na teren magazynu . Czego policja się nie spodziewała . A mianowicie tego że chwilę później ich auto wyleci w powietrze i rozpadając się na części rani przy tym śmiertelnie wszystkich znajdujących się w pobliżu pola rażenia .

Igor jak prawdziwy żołnierz wyciągnął wszystko co posiadał w magazynie i przez wiele godzin napierdalał w psiarnie czym popadło . Oczywiście kolejni policjanci ponieśli śmierć na miejscu . Igor nie był sam pech chciał że akurat po towar przyjechała delegacja z Wołomina . A że już się załapali na potyczki to żadnemu do łba nie przyszło by się ewakuować .

Wszystko skończyło się w jednej chwili tak jak i zaczęło . Igor wybiegł z magazynu w momencie kiedy on sam wyleciał w powietrze . Psiarnia która jeszcze była w stanie dotrzeć do Igora dokonała jak to teraz się mówi brutalnego aresztowania . Byłem tam wtedy , wszystko widziałem . Jak ładowali chłopa do suki to on się z nich śmiał i wrzeszczał jakieś przekleństwa w swoim języku . Dobrze samochód nie odpalił jak ten pojebaniec wysadził się razem z psiarnią w powietrze . Bo nikomu jakoś nie przyszło do głowy by sprawdzić mu kurwa kieszenie . Wiedziałem że ten gość ma nierówno pod sufitem ale że aż tak , nawet ja nie myślałem .

I jak to zawsze w naszym przypadku bywa interes trzeba było zwijać na biegu by głowy się nie posypały . W tym czasie Prószków zaczął wykańczać ich własny człowiek . Nie ma jak to skundlić się tylko po to by cię nie zajebali . Nagle przyjaźnie między gangusami nie istniały każdy walczył o siebie . Skurwysyny bez zasad . Zawsze szanowałem to w podziemiu że oni byli jak pierdolona rodzina . Prędzej któryś by zginął niż na własnego brata dołek wykopał . Jeden za wszystkich wszyscy za jednego . Zazdrościłem im tej zażyłości . Tego braterstwa po prostu miejsca do którego przynależysz .

Szczególnym ciosem dla wszystkich prószkowskich było to że wydał ich człowiek który również zarządzał tą organizacją przestępczą . A mianowicie sam Masa .

Ja to bym na ich miejscu odjebał go mimo wszystko po latach . Zdrajca pierdolony . Nie ma wyjścia z drogi którą obrałeś . Albo tańczysz jak ci zagrają albo kurwa giniesz . Nie ma niczego pośrodku . Takimi zasadami rządzi się nasze miasto i ludzie miasta po prostu podziemie .

Tak to mniej więcej się posypało . Proceder który tworzyliśmy miesiącami rozpieprzył nam jeden szaleniec . Oczywiście nie bądźmy naiwni . Broń za granicę dalej szła niczym ciepłe bułki tylko dostawca towaru się zmienił . Jak zakładał plan pierwotny wychodziła ona potem z magazynów naszych sił zbrojnych . Ponieważ u nas byli równie przekupni ludzie jak i u naszych sąsiadów . W przyrodzie nic nie ginie . Najwyżej zmienia stronę .

Matka oczywiście winą za wszystko obarczyła mnie bo szanowny Igor był moim kontaktem i pozwoliła mi zrobić jak uważałem za słuszne . Wykazać się . Tylko skąd ja miałem wiedzieć że facetowi palma odbije i sobie małą wojnę uskuteczni .

Całe szczęście że reszta była dobrze zorganizowana przez chłopaków z podziemia to nam śmierć nie groziła . Jak to mamunia powiedziała parę miesięcy wcześniej pieniądze mają się zgadzać . A że się zgadzały to i jej przełożeni nie mieli nic za bardzo do powiedzenia . Zasadniczo też cała sprawa była bezpieczna bo główni podejrzani ponieśli śmierć na miejscu . Ale w Polsce odbiło się to szerokim echem . Bo kto normalny w dwudziestym wieku urządza regularne zwalczanie policji w biały dzień .

Nasze miasto zaczynało mieć swój niechlubny wizerunek i mówiono o czarnej dziurze na mapie polski . Doszło do tego że nikt nie chciał robić inwestycji bo bano się że umrą zanim zaczną . Coś w tym było bo ledwie obwodnicę zaczęto budować jak za chwilę już przestali . Niby o kradzież środków na jej budowę chodziło . Potem że właściciel firmy budowlanej popełnił samobójstwo z niewyjaśnionych powodów . Później budowa strefy ekonomicznej przeciągała się w nie skończoność . Zawsze coś było na rzeczy . Wałbrzych stał się miejscem które omijali wszyscy . Zresztą w owym czasie przypominał taki lej po bombie . Sama patologia i przestępczość .

No cóż długo czekać nie trzeba było jak już kolejna burza nad miastem szalała . Podziemie w owym czasie miało przejebanie . Tym razem z mamą nie mieliśmy nic z tym wspólnego choć każdy uważał inaczej . A to co miało miejsce nawet mnie przerażało . Przeszłość upomniała się o samego króla Podziemia Cienia .

Podziemie #2Where stories live. Discover now