10

45 5 54
                                    

Obudziłem się o 6:30 ponieważ musiałem zdążyć do szkoły. Wstałem z łóżka i zacząłem się ogarniać. Umyłem się, ułożyłem włosy i umyłem zęby. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem pierwsze lepsze ubrania. Spakowałem książki, zeszyty i tak dalej. Po zejściu do kuchni i wziąłem jabłko, które miało mi posłużyć jako śniadanie.

Jiwoong zapytał się mnie, czy chcę podwózkę, na co zaprzeczyłem, ponieważ wolałem się przejść. Po chwili wyszedłem z domu, mimo że było jeszcze 30 minut do pierwszej lekcji.

W szkole zjawiłem się o 7:46, czyli zostało 14 minut do dzwonka. Przez ten czas postanowiłem zamknąć się w łazience, a konkretniej w jednej z kabin żeby mnie nikt nie zauważył. Wyciągnąłem zeszyt od matematyki, ponieważ byłem pewny, że nauczycielka weźmie mnie do tablicy. Nie byłem jednym z tych uczniów, którzy zajmowali się ciągnięciem za włosy dziewczyn, czy dogrywaniu innym. Byłem raczej uczniem, który przynajmniej choć trochę wynosi z lekcji, ale i tak wolałem powtórzyć materiał.

Spojrzałem na godzinę w telefonie, była 7:58 więc wyszedłem z kabiny, modląc się, żeby nie spotkać nikogo ze swojej klasy oraz żeby nie spóźnić się na lekcje. Tym razem miałem farta, bo żadna z wymienionych rzeczy się nie wydarzyła. Wszedłem do klasy, na szczęście nie było jeszcze połowy osób, więc spokojnie zająłem miejsce w pojedynczej ławce na boku pomieszczenia.

Do sali weszła nauczycielka z dwoma nieznanymi dla mnie chłopakami. Wtedy przypomniało mi się, że na lekcji wychowawczej mówiła, że dojdzie do naszej klasy dwójka chłopaków. Jak się im przyjrzałem, z wyglądu, naprawdę byli dosyć słodcy.

- Przedstawiam wam Ryo i Sakuye. Oboje są z Japonii, dlatego mogą mieć lekki problem z językiem koreańskim, choć z tego co wiem, uczą się go już 2 lata więc nie powinno być bardzo źle. Mam nadzieje że ich miło przyjmiecie i prosiłabym, żeby ktoś z was oprowadził ich po szkole na długiej przerwie. Zajmijcie miejsca w wolnych ławkach chłopcy.

Od razu wiedziałem, że to ja będę musiał ich oprowadzić, lecz szczerze – nie zniechęcałem się do tego, ponieważ miałem małą nadzieje, że choć zakoleguję się z nimi, bo nie wyglądali na takich, którzy mogliby mnie wyśmiać z powodu tego, że jestem adoptowany, a mój adopcyjny ojciec jest gejem.

Dwójka chłopców zajęła podwójną ławkę przede mną. Nauczycielka prowadziła lekcje i jak przypuszczałem, wzięła mnie do tablicy, ponieważ po prostu mnie nie lubiła, co zdążyłem zauważyć już na początku drugiej klasy. Rozwiązałem działanie na tablicy, po czym wróciłem do ławki.

Lekcje do długiej przerwy minęły dosyć szybko. Zaczepiłem wtedy Ryo i Sakuye z komunikatem:

- Hej, jestem Yujin. Mogę was oprowadzić po szkole.

- O, cześć, właśnie czekaliśmy aż ktoś nas oprowadzi. Dziękujemy Ci. Ja jestem Ryo a on to Sakuya. Mógłbyś coś opowiedzieć o sobie? My zrobimy to samo.

- Okej, to moje pełne imię to Han Yujin, urodziłem się 20 marca, mam dosyć dobre oceny, ponieważ chcę się dostać na studia, w wolnym czasie lubię słuchać muzyki, chodzić na spacery no i czytać książki. To chyba takie najbardziej podstawowe informacje, bo wątpię, że obchodzi was jaki jest mój ulubiony smak herbaty czy ulubiony kolor.

- Okejj, w takim razie moje pełne imię to Fujinaga Sakuya, urodziłem się 18 grudnia. Przyjaźnimy się z Ryo praktycznie od piaskownicy, przeprowadziliśmy się tutaj miesiąc temu, a z tego co pewnie wiesz od wychowawczyni, uczyliśmy się koreańskiego przez 2 lata. 

- Cóż, Sakuya już dużo o nas powiedział, więc teraz nie mam za bardzo co do powiedzenia, ale moje pełne imie to Hirose Ryo, urodziłem się 4 sierpnia. Nie wiem co więcej powiedzieć. A ty Yujin masz jakiegoś przyjaciela bądź przyjaciółkę? Zauważyłem że siedziałeś sam w ławce.

- Mam przyjaciela, ale nie jest w tej szkole. Raczej w klasie nie jestem za bardzo lubiany z powodu mojego ojca...adopcyjnego.

- Nie rozumiem, nie lubią cię w klasie dlatego, że jesteś adoptowany? - zapytał Sakuya niedowierzając.

- Nie tylko dlatego. Mój adopcyjny tata jest gejem i ma chłopaka, z którym mieszkamy. I to nie kończy się na tylko nie lubieniu, a na wyzwiskach a czasem nawet na rękoczynach. - wyznałem im to niepewnie.

- Nie wierze w to pokolenie. Naprawdę w klasie biją cię dlatego, że twój ojciec jest gejem? Moja mama jest lesbijką, a tata Sakuyi jest też gejem. - wtedy mi ulżyło, ponieważ bałem się, że oni również mnie wyśmieją.

- Lepiej tego nie ujawniajcie, bo boje się, że będzie to samo co ze mną. Ostatnio skończyłem ze skręconym nadgarstkiem. - wyjawiłem.

- I tego nigdzie nie zgłosiłeś? - zapytał Sakuya.

- Nie, bo po szkole mogłoby to się skończyć jeszcze gorzej. - odpowiedziałem.

Oni popatrzyli się na mnie tylko ze współczuciem w oczach. Pokazałem im tylko gdzie jest stołówka i pokierowaliśmy się do sali, w której mieliśmy mieć kolejną lekcje. Weszliśmy do sali minutę przed dzwonkiem. Tym razem ławki były trzyosobowe, więc bez zastanowienia usiedliśmy razem z Sakuyą i Ryo. Była lekcja historii, za którą nie przepadałem. Nigdy nie umiałem zapamiętać tych wszystkich dat.

Pare lekcji później, gdy stałem już przy szafce i szykowałem się do wyjścia, podeszli do mnie Sakuya i Ryo. Podziękowali mi za wszystko i zapytali o Instagrama którego im podałem, a oni podali mi swój. Pożegnaliśmy się krótko, po czym wyszedłem ze szkoły. Było naprawdę zimno.

Pod szkołą zobaczyłem auto Jiwoonga a w nim samego jego.

- Yujin, wchodź bo jest zimno, przeziębisz się. - podszedłem do jego pojazdu, po czym do niego wsiadłem.

- Cześć, dziękuję Ci bardzo. A tak na marginesie, Haohyun jest w domu?

- Nie, nie ma go. Pojechał na delegację. Wróci za tydzień.

- Oh...okej - było mi przykro – wreszcie pogodziliśmy się, więc chciałem z nim spędzić z nim trochę czasu. Ale cóż, tymi wyjazdami zarabia i mogę co jeść, więc nie mogę narzekać.

Reszta jazdy minęła nam w ciszy. Gdy byliśmy już pod domem, wysiadłem z auta i wszedłem do środka. Zdjąłem buty oraz kurtkę i pobiegłem do mojego pokoju – musiałem opowiedzieć Gyuvinowi o dzisiejszym dniu.

Zadzwoniłem do niego, a ten od razu odebrał.

- halo?

- Muszę Ci opowiedzieć o dzisiejszym dniu.

- Zamieniam się w słuch.

- A więc, na pierwszej lekcji moja wychowawczyni przyprowadziła ze sobą dwóch chłopaków – swoją drogą dosyć uroczych. Przedstawiła ich że będą chodzić z nami do klasy, są z Japonii i tak dalej.
Od razu wiedziałem,  że to ja będę musiał ich oprowadzać po szkole. Na długiej przerwie zaczepiłem ich z pytaniem czy chcą żebym ich oprowadził, to oni oczywiście się zgodzili. Powiedzieli, żebym powiedział coś o sobie to powiedziałem, a potem oni powiedzieli o sobie – są między innymi przyjaciółmi od piaskownicy. Zapytali też, czy mam jakiegoś przyjaciela, bo siedziałem sam na matematyce to odpowiedziałem że mam, oczywiście chodziło mi o ciebie, tylko że nie chodzi do tej szkoły. Powiedziałem też, że nie jestem za bardzo lubiany w klasie z powodu mojej sytuacji rodzinnej. Oni zaczęli mówić mi jakieś miłe słowa. wtedy naprawdę zrobiło mi się ciepło na sercu. No i na końcu lekcji podziękowali mi bardzo i wymieniliśmy się instagramami.

- Wow, jestem dumny. Znalazłeś sobie kolegów, a pamiętaj, jak będzie coś nie tak z nimi, to mów od razu mi.

Rozmawialiśmy jeszcze tak przez około pół godziny, dopóki Jiwoong nie zawołał mnie na kolacje.

⭐️⭐️⭐️

Witam kochani po mojej przerwie!! Nareszcie udało mi się napisać ten rozdział.

Mam nadzieję, że przez moje długie przerwy nie straciłam osób, które to czytały.

W ogóle taki remainder ATEEZ COMEBACK 31ST MAY!!!!!!

(1172 słowa)

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 19 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dad's boyfriend [Jiwoong x Yujin] Where stories live. Discover now