🖤Rozdział 4.🖤

5 0 0
                                    

             PIERWSZY DZIEŃ W NOWYM YORKU

Kiedy dotarliśmy na miejsce byłam w szoku nowy york niezbyt był już taki jak wcześniej był wręcz pełen przestępców nigdy wcześniej taki nie był nie wiedziałam co mogło się stać w tym czasie w nowym yorku ale nawet mi się to podobało w końcu byłam shady więc pójdę w ich ślady (możliwe) mimo to nowy york wciąż był piękny tak jak był zawsze taki pozostał
Chloe: jeju ja chce do domu mam tu okropne wspomnienia
Nie marudź chloe kurwa zaraz dojdziemy na miejsce
Sabrina: chloe nie obraz się ale z tym Marinette troszkę ma racje
Chloe: słucham?! Ty się śmiesz mi stawiać No chyba cię coś ugryzło
Sabrina: nie chloe przepraszam
Chloe: No ja myśle
Uhm chloe a może na odmianę zamiast wysługiwać się sabriną zajmiesz się trochę sobą?
Chloe: ty jebana piekarzyno pożałujesz
Oj tylko na to czekam chloe tylko na to czekam
Chloe: Wrr
Gdy weszliśmy przywitała nas tajemnicza dziewczyna miała rude włosy z żółtą opaską na włosach  żółtą koszulkę z czarnymi rękawami na to dżinsowe krótkie spodenki z czarnymi nogawkami i na to lekkie kozaki
Od razu pomyślałam że ta dziewczyna będzie moim nowym celem wyglądała na taką nie winną że aż szkoda by nie było tego wykorzystać
Przedstawiła się jako April'O neil
Po samej wielkiej Chloe bourgeois widziałam już że miała ochotę wykorzystać Rudowłosą dziewczynę jako swój cel w sumie z tym akurat widać nie byłam sama
Potem ujrzałam jakiegoś chłopaka za nią był cały na czarno i szaro nawet jego włosy były w kolorze czarnego na włosach miał apaszkę na bluzie miał podartą na sobie koszule nie umiem określić jakiego była koloru ale chyba bardziej taka brązowata na to czarne spodnie widać że typ był jakimś bad boyem w dodatku arogancki ale nawet podobał mi się a lubiłam takiego typu bad boyów

Shadybug Vs Casey Jones Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz