część 5. pożar, Bieszczady i dziura w oknie

24 2 0
                                    

Edgar:

-Muszę ci coś powiedzieć-powierxialem dla Fanga, a do Loli- Mogłabyś proszę pójść do Colette?

-Oczywiscie-powiedziala i wyszła zamykając drzwi.

-No bo ja jadę w Bieszczady ale Colette zostaje. No i w  wakacje wrócę a wtedy jest nowy sezon w fortnite a tego nie przmine wiec zobaczymy sie dopiero we wrzesniu.- wymyslilem pierwsze lepsze kłamstwo i chyba ten pedał jednojajowy mi uwierzył, a wakacje są za 23 dni

-A musisz grać w tego fortnite?- zapytał i się do mnie przytulił.

-NO CIE COS CHYBA POCHUJALO TY CIPOWY CHINOLU, OFC ZE TAK I HUJ CIE TO- wydarłem się na tego piesojada ( oj już na to nigdy nie spojrze tak samo po rozdziale z ksiazki  ''Całe moje życie to wielkie gejparty", Polecam XD).

-No dobrze, już spokojnie. 

- No to nara. Ide się pakować.- powiedziałem i spierdoliłem do domu bez Colette, na piechote. A huj i tak nie jest to daleko naszej chaty.

Idąc do chaty wymyśliłem plan taki:

1. Pojade jutro taksowka w Bieszczady i zostawie tam telefon u moich ziomków od "godzin" bo Fang i Colette moga zobaczyc to na snap-mapach. Będę do nich codziennie przyjezdzal bym robił dalej z nimi dni.

2. Pojade taksowka do domu i bede napierdalal w lola i w fortnite. Jak Fang bedzie chory albo cokolwiek to bede chodzil do szkoly ale tak by mnie Kotlette nie widziala.

3.  wsm koniec planu.

Chyba podczas obmyślania tego planu się zgubiłem bo nie wiem gdzie jestem teraz. Rozpoznałe, tylko jeden dom-Chestera.

JAPIERDOLE ON MIESZKA 10KM ODE MNIE GDZIE MNIE KURWA WYWIALO.

Z chaty Chestera wylazł Buster i mnie zawolal.

-Co ty tu robisz?-zapytał

-Szedłem do domu od Fanga ale sie zgubilem.

-JAK KURWA DOSZEDLES TU OD FANGA

-NORMALNIE SAM KURWA NIE WIEM BO SIE ZGUBILEM, btw. zajebisty kot-powiedziałem gdy zauwazylem kota na jego rekach.

-A no dzieki, sprzedałem chestera za niego. Znajdzie sie niedlugo chyba.

-JAK TY SPRZE- dobra nie ważne wy poprostu macie możliwości.

-Chcesz tego kota bo Lola mi nie pozwoli go wziac.

-No ok, ale jak nie pozwoli

-Ona jest jak matka taka, dla cibie niedlugo tez bedzie taka.

-No ok.- wziąłem kota i zamowiłem taksówkę do domu. W domu była już Colette i jej powiedziałem że jadę w Bieszczady a kot to puszysty płasczyk i spierdoliłem taksówką w Bieszczady. Colette nawet nie pytała bo u niej  była ta Janet czy jak ona. 

Pojechałem w Bieszczady taksówką i zrobiłem snapa przy pierwszych lepszych krzewach i wysłałem dla Fanga. Zobaczył. Świetnie można wracać. I wróciłem do domu

Ok. 3 godz. po tym zaczęły mi przychodzić powiadomienia z tej grupy z prezentami dla tamtej sigmy małpy chyba Mico.

Rosa_vegan
Ej a może mu kupimy
ciężarówkę z bananami xd?

Użytkownik Bibi_sigma/skibidi ustawiła nazwę dla użytkownika Rosa_vegan na Rosa sigma bez kabanosa.

Bibi_sigma/śkibidi
Dobry pomysł, tylko skąd
weźmiemy ciężarówkę? Bo
na banany się zrzucimy.

Gejowo się zrobiło... •Fang × Edgar•Onde histórias criam vida. Descubra agora