★ Rozdział 14 ★

66 10 0
                                    

Pov. Felix

★Poniedziałek, popołudnie★

Widząc jak chłopak się zestresował szybko powiedziałem, że nie musi mówić. Odetchnąłem z ulgą gdy na jego twarzy pojawił się uspokajający uśmiech.

-Pracuje w klubie.

-To musi być zajebisty klub, skoro tyle zarabiasz.- powiedziałem mając na myśli bar. Widać było po nim, że nie nosi się w byle czym i w ogóle. Bylem więc pewny, że do najbiedniejszych nie należy.

Na moich ustach cały czas błądził mały uśmiech. Widziałem jak Hyunjin kiwa głową z trochę mniej obecnym wzrokiem. Nie chcąc, aby sytuacja z pierwszej randki się powtórzyła złapałem go za rękę i wyciągnąłem z tamtej altany po czym, idąc tyłem i patrząc mu w oczy, poszedłem w stronę wyjścia z parku.

-Gdzie mnie ciągniesz?- zauważyłem, że gdy ja ładnie się uśmiecham to automatycznie wywołuje to uśmiech u niego.

Trzeba to zapamiętać.

-W pewne miejsce.- powiedziałem tajemniczo, na co ten wywrócił oczami.

Postanowiłem zająć jego myśli zakupami, za które uparłem się zapłacić.

Nie wydam na ciebie ani jednego wona? Zobaczymy, pomyślałem przypominając sobie jego słowa, gdy wchodziliśmy wcześniej do kawiarni.

Podczas tych zakupów ubierałem na siebie różne stroje, które kompletnie do siebie nie pasowały i wyglądałem conajmniej jakbym uciekł ze szpitala psychiatrycznego dla modeli, ale to wywoływało śmiech u blondyna, przez co ja śmiałem się razem z nim.

Po zakupach poszliśmy na pizzę. Tam po raz pierwszy poruszyłem z kimkolwiek temat mojej pracy w Korei. Wcześniej po prostu o tym nie myślałem. Wiedziałem jednak, że muszę zacząć zarabiać. Hyun wpadł na pomysł, że mogę spróbować zatrudnić się w Hoho Myoll Café. Był to całkiem dobry pomysł, patrząc na to, że wcześniej widziałem tam kartkę, na której napisane było ogłoszenie, że szukają kelnera.

Rozmawialiśmy też o mniej ważnych pierdołach. Jakoś tak minął nam cały dzień.

Gdy zatrzymaliśmy się pod jego domem, niespodziewanie chłopak połączył nasze usta we wspaniałym, czułym pocałunku, co odrazu wywołało rumieńce na moich policzkach i motylki w brzuchu.

Oczywiście go odwzajemniłem, dodatkowo kładąc dłoń na jego policzku. Po chwili odsunęliśmy się od siebie, a on jednym krótkim spojrzeniem mnie zawstydził, przez co spuściłem lekko głowę.

Hyunjin cicho się zaśmiał i cmoknął mnie w głowę, po czym pożegnał się rozczochrując mi włosy. Wtedy jego koszulka się podniosła i mogłem zobaczyć spore siniaki na jego talii, które bardzo mnie zmartwiły.

-Jinnie? Co ci się stało?- zapytałem ze zmartwieniem i troską, i wskazałem na jego talię.

-Co? Oh, um.. Nic takiego. Uderzyłem się w szafkę.- uśmiechnał się delikatnie. Widziałem jak cały się spiął.

Dlaczego nie mówi prawdy?

Pokiwałem delikatnie głową i powiedziałem tylko, żeby na siebie uważał.

Pożegnaliśmy się - znowu - i poszliśmy do domów. Ja po drodze zaszedłem do sklepu i kupiłem Chrisowi jego ulubione przekąski w ramach przeprosin za rano. Changbinowi też coś wziąłem, jednak nie wiedziałem za bardzo co lubi, więc wziąłem cokolwiek.

Gdy wróciłem do domu okazało się, że chłopaków nie ma. Zostawiłem rzeczy, które kupiłem w ich pokoju i położyłem na wierzch liścik z przeprosinami po czym poszedłem do siebie.

Tam zabrałem się za pisanie CV do Hoho Myoll Café.

Love Concert || HyunlixWhere stories live. Discover now