Rozdział 16.

83 16 1
                                    

~Ignacio~

Nic się nie zmieniła po porodzie dalej jej ciało jest tak piękne jak zapamiętałem.

Kurde chciałbym to jeszcze powtórzyć, ale wiem, że to był jednorazowy wyskok. Po jej zachowaniu wnioskuje, że też nie może zapomnieć o tej nocy. Byłem zdumiony z jaką łatwością mi uległa.

Maura wymyśliła pójście do parku to była dla mnie okazja, by zbliżyć się do jej matki jeszcze bliżej, lecz ona zasłoniła się pracą przecież Felix świetnie sobie radził i dał nam wszystkim wolne na ten weekend.

Nie kłóciłem się z nią o to już i tak była pobudzona aż za bardzo po wczorajszym. Trudno jeszcze będzie moja przez dłuższy czas, a później się zobaczy co z tego wyniknie.

Nie obyło się bez mojej aluzji z jej stronę myślałem, że ją coś ruszy. Alba zachowała kamienną twarz jak tak chcesz pogrywać to z chęcią ci pokaże na co jeszcze mnie stać.

W parku byliśmy po dziesięciu minutach faktycznie tak jak mówiła Maura był przepiękny.

Dwie dziewczynki zaczęły bujać się na huśtawce, obserwowałem je z odległości, lecz nasze wyjście nie trwało długo, iż mój telefon zaczął nieustannie dzwonić.

- Wreszcie odebrałeś mam mały problem z klientem mógłbyś wpaść i mi pomóc nie daje sobie z nim rady.

- Jasne nie ma sprawy tylko zaprowadzę Maurę do domu.

- Wybacz nie wiedziałem, że wyszedłeś z córką. Alba niestety nic mi nie mówi jest taka skryta, czy udało ci się z nią ustalić opiekę nad córką?

- Nie rozmawialiśmy o tym nie było okazji, ale pewnie się nie zgodzi. Pogadamy o tym innym razem panie Felix.

Obiecałem mu, że będę za pięć minut. Wołam Maure, która nie jest zbytnio zadowolona, że musimy wracać. Trudno następnym razem spędzimy więcej czas wierze w to, że będą takie dni.

Zadziwia mnie moja własna córka, bo nie chce wracać do domu tylko iść ze mną.

- Wujku idę z tobą nie chce jeszcze wracać do mamy ostatnio czuję, że wcale się mną nie interesuje. - co ona mówi przecież jest dla niej oczkiem w głowie. - Chyba mnie nawet już nie kocha.

To musi się skończyć cierpienie tej małej istotki Alba będzie musiała przystopować ze swoją obojętnością do wszystkich dookoła. Teraz liczy się nasza córka nawet zemsta odeszła w odstawkę, bo nią zajmę się później.

Jak ona przez tyle lat dawała radę wychowywać ją sama skoro już owinęła sobie mnie wokół palca i nie umiem jej niczego odmówić, ale wszystko ma swoje granice.

Alba się stara widzę to w gestach, gdy Maura  staje się nieznośna oraz chce, by jej plany zostały z realizowane ze spotkaniem z Glorią wcale nie przejęła się, że zraniła własną matkę.

- Może ty tego nie dostrzegasz, ale twoja mama kocha cię i to bardzo. - mruży oczy, jakby miała zaraz wybuchnąć.

- Wcale nie, gdyby mnie kochała to miałabym ojca. - nie da się przekonać jest zupełnie jak matka, która zawsze musi mieć racje.

Zmieniłem temat, by i na mnie się nie obraziła mała diablica, którą razem powinniśmy nauczyć, że każdy ma swoje sprawy, ona musi dostosować się do reszty. Słuchać dorosłych, bo w życiu nie ma można mieć wszystkiego na pstryknięcie palca.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 06 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Mój były wredny mążWhere stories live. Discover now