rozdzial 37

1 1 0
                                    

" WOLNA "

Dojechaliśmy do pracy i dziś czułam się fatalnie,  nie chciałam martwić Krystiana i nic nie mówiłam,  śniadania nawet nie tchnelam , weszłam do firmy i piersze co miałam spotkanie z całą załogą i Krystianem obok mnie , serce waliło jak oszalale a ja się stresowałam coraz bardziej  ,
- dzień dobry- rzuciłam szybko siadając
- dzień dobry- odpowiedzieli siadając I odrazu prosto z mostu dostałam wiadomość
- Nie ma towaru bo produkcja się jedna wycofała
- co !?- krzyknęłam zdesperowana. Każdy aż podskoczył a ja chciałam i uspokoić bicie serca i jakoś wyrztmac bo wszytsko mnie bolało,  dosłownie wszytsko , palce, stopy, ramiona ,ręce,  wszystko
- naprawdę znajdę już zastępstwo więc proszę się nie martwić- odpowiedziała.pracownica spokojnym tonem lecz zdesperowanym lekko
- ile nie mamy na stanie ?- zapytałam coraz bardziej zdesperowana swoim stanem zdrowia i tym ze są problemy w firmie , chciałam wyjść z tąd bo już nie dawałam rady
- 30 egzemplarzy- odpowiedziała a mi serce już wylatywało
- przecież my tego nie nadrobimy- rzuciłam  wstając I uderzając  o stół rękoma , trzymałam  się mocno stołu bo bałam się że padnę jak mucha
- pani Oliwio naprawdę..- ucielam jej
- jak ty sobie to wyobrażasz?- krzyknęłam a Krystian był przerażony jak i wszyscy  , dostałam jakiegoś szału , wszystko  buzowało we mnie , zacisnęłam zęby tak mocno że myślałam że wypadły mi
- Oliwia?- zapytał Krystian gdy ucichłam , oddychałam tak szybko że nie rejestrowałam ile na minutę się unosi mi klatka  , mój wybuch złość wydobył się nagle I to przy ludziach , reputację już se zepsułam napewno
- czy ..- ucielam pracownicy
- przepraszam was - wysyczałam a oni zaczęli już się podnosi I widzieli że ja zaraz padnę
- wszytsko w ...- ucielam jej znów
- naprawdę dziś po. Prostu  ,...ja .. nie ...- ucielam  padając na krzesło , a z krzesła  na ziemie , slyszlam jak każdy się zerwał  aż jedno krzesło poleciało z hukiem na ziemię
- pani Oliwio- krzyknął ktoś z przerażaniem i w ciagu sekundy otoczyli mnie
- patrz na mnie nie śpij proszę cię kochanie- powiedział Krystian  patrząc mi w oczy , wtedy wbiegł Kuba zawiadomiony moimi krzykmi  I szybko podbiegł do mnie
- musimy zawieść ją do szpitala - powuedział nagle
- karetka będzie dopiero za pół godziny,- rzucil ktoś a on mnie podniósł I szybko pobiegł do samochodu,  okazało się że miał prowadzić ochroniarz , położyli mnie na tylnich siedzeniach a moja głowa była na kolanach Krystiana , odjechaliśmy tak szybko że nawet tego nie zarejestrowałam,  wszystko zaczęło mnie  boleć strasznie
- boli - wyszeptałam strasznie cicho
- co cię boli - zapytał przerażony
- wszystko mnie boli,- wyskomplałam  a łza zaczela mi zlatywac 
- ma atak nerwicy- odpowiedział Kuba szybko
- umieram - wyszeptałam przymykając powieki , nie mogłam znieść bólu , nie czułam już ciała powoli
- Nie śpij proszę cię- powiedział
- chciałam mieć z tobą rodzinę ... chciałam widzieć jak nasze dzieci biegają i się cieszą..- urwałam krztusząc się łzami
- A teraz umieram i już nigdy tego nie doswiadcze - wyskompalam i czułam że zaraz odplyne , zaczęły mi się powieki zamykać
- będzie tak obiecuje... , nie śpij proszę- wyszeptał starając się nie płakać,  widziałam jak walczy żeby nie uronić jednej łzy , moje powieki się zamknęły,  cisza nastąpiła  a ja nie wiedziałam co będzie dalej

***

Otwarłam oczy ale nie byłam w żadnym szpitali ino w swoim dawnym domu ...
Czy ja umarlam ?, zobaczyłam  w oddali moją matkę i ojca
- mamo ?- zapytałam
- Oliwia  - odpowiedziała podchodząc  do mnie
- umarłam?-zapytalam a ona złapała moje ramiona
- Nie,  ty wrócisz  , on cię będzie bardzo potrzebował- wyszeptał ojciec
- Ale kto ?- zapytałam
- twój narzeczony - odpowiedział
- dlaczego ?- zapytalam
- uratujesz go .... , musisz być przy nim bo umrze - powiedziała
- dlaczego kto go zabije !?- krzyknęłam 
- dowiesz się sama , - wyszeptała  matka
- mamo powiedz proszę- wyszeptałam 
- Oliwia  , Wstawaj,  to nie jest twój dzień- powuedzal ojciec
- powiedz co się stanie- krzyknęłam
- Oliwia,  Wstawaj, on cię potrzebuje  - powiedziała matka ....

Zacznę wszystko jeszcze raz Where stories live. Discover now