19. Leczenie złamanego serca wymaga czasu

323 20 28
                                    

Heartbreak is the national anthem
We sing it proudly

New Romantics (Taylor's Version) — Taylor Swift

Sheila

Nie minęło parę dni, a ja wróciłam na uczelnię, a co za tym idzie do pracy. Co prawda wciąż doskwierał mi lekki katar, a w moim głosie dostrzec można było charakterystyczną chrypkę, jednak miałam serdecznie dość bezczynnego siedzenia w domu. Poza tym czułam się już znacznie lepiej. Nabrałam sił i mogłam wrócić do swoich obowiązków.

Widok, który zastałam, przekraczając drzwi kawiarni, zdecydowanie mnie zdziwił. Catherine rozmawiała z Neilem, przygotowując się do swojej zmiany. Uśmiechnęłam się na sam widok tej dwójki. Zwłaszcza że dziewczyna wydawała się całkiem zadowolona, a ten stan w jej przypadku był ostatnio niespotykany.

Musiałam przyznać, że wielokrotnie moje myśli krążyły wokół niej i sytuacji, która ją spotkała. Wysłałam jej nawet parę wiadomości, pytając, jak się trzyma. Cath nie była szczególnie skora do rozmów, ale po paru godzinach odpisała mi, dodając jakieś emotki. Nie chciała niczyjego współczucia czy troski, dlatego temat od razu zszedł na coś niezobowiązującego.

Gdy tylko mnie dostrzegła, poprawiła swojego koka i posłała mi delikatny uśmiech.

– Hej, Sheila.

– Hej – odpowiedziałam jej. – Tęskniłam.

Dziewczyna machnęła ręką.

– Tęskniłabyś krócej, gdybyś przyszła dwa dni temu do pracy. Gdybyś słyszała głos Neila, kiedy dzwonił do mnie, mówiąc, że bez nas sobie nie poradzi...

– Przeinaczasz fakty – prychnął wspomniany chłopak, który sięgnął po fartuszek i podał mi go do ręki. Uśmiechnęłam się w podziękowaniu, a następnie założyłam go, obwiązując sznurkiem swoją talię.

– No weź... to całkiem słodkie, że tak ci na nas zależy.

Chociaż Cath tylko się droczyła, Neil posłał mi porozumiewawcze spojrzenie.

– W każdym razie... – odchrząknęłam – dobrze, że jesteśmy już w pełnym składzie.

– Pełna zgoda – przytaknął Neil.

Kiedy rozpoczęliśmy swoją zmianę, wszystko wydawało się takie, jak parę tygodni temu. Wciąż byliśmy zgranym zespołem. Ja stresowałam się, czy wszystko robię poprawnie, Neil cały żartował, a Cath... tym razem prawie cały czas się uśmiechała. W dodatku ani razu nie wychodziła na zewnątrz i nie spojrzała na ekran swojego telefonu, wyczekując nowych wiadomości.

Była jeszcze jedna kwestia, która przynajmniej z mojej perspektywy uległa zmianie. Zaczęłam zauważać spojrzenia, jakie Cath i Neil sobie posyłali. Może nie wypełniało ich płomienne uczucie, jednak... wyglądały inaczej.

Od razu pomyślałam o czasie, kiedy byłam nieobecna w pracy. Nie sądziłam, że między tą dwójką coś rzeczywiście zaiskrzyło. W końcu dziewczyna cały czas zbierała kawałki swojego złamanego serca i układała swoje życie po zdradzie chłopaka. Jednak może istniała choć mała szansa na to, że ich relacja stała się jeszcze silniejsza.

Nie miałam czasu, by dłużej o tym rozmyślać ze względu na osobę, która weszła do pomieszczenia.

Noel Kelley usiadła przy stoliku przy ścianie. Kiedy złapałyśmy kontakt wzrokowy, pomachała mi z delikatnym uśmiechem na ustach. Odwzajemniłam gest. Cath trąciła mnie w bok.

– Idź do niej.

Spojrzałam na kawę, którą właśnie kończyłam przyrządzać.

– Jesteś pewna? Może lepiej doniosę to zamówienie. Nie powinnam się teraz obijać.

Gorzki Smak Zimowego PojednaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz