[ #20 ]Następnego dnia:
Siedziałam na kanapie w domu genzie rozmawiając z Hanią, dopóki ktoś nie zadzwonił domofonem
- nie otwierasz? - spytałam patrząc na blondynkę, która nic sobie z tego nie zrobiła
- nie, to pewnie jacyś psycho fani co chcą zdjęcie - stwierdziła przekonana
- oh okej - przytaknęłam i wróciłyśmy do rozmowy, jednak dźwięk dzwonka nie ustępował
- dobra zobaczę kto to - wstała i wyszła przed dom, po chwili wróciła z Lilą
Spojrzałam zdziwiona na Hanię
- Kostek jest na górze - oznajmiła jej, a ta się tam udała
- czemu ją wpuściłaś? - szepnęłam do przyjaciółki
- a coś się stało?
aha czyli ona nie wiedziała..?
- no, Kostek wam nie mówił?
- Kostek? o czym? - spytała zdezorientowana
- oh.. zostawiła go dla innego - wyjaśniłam
- jezus biedny, kurwa gdybym wiedziała..
- na spokojnie, on to załatwi - przerwałam jej
- mam nadzieje, suka z niej
- no - zaśmiałam się chwytając po kubek z wodą i upiłam łyka
- boże jutro festiwal tak się stresuje - zaczęła po chwili
- będzie dobrze, będę was supportować z backstage'u - puściłam jej oczko
- wiem wiem, ale tam będzie tyle ludzi
- zdaje sobie sprawę, ale co oni ci zrobią?
- no.. nie wiem jak odwale coś głupiego, będą się śmiać i krzywo patrzeć
- to wejdę na scenę i ich zwyzywam
- kocham cie - zaśmiała się
- serio, nie masz się czego bać, będziesz tam z tymi wszystkimi debilami, oni też cię wesprą. A ja będe krzyczeć najgłośniej na twoich zwrotkach przysięgam - uśmiechnęłam się a ta mnie objęła
- SKOŃCZ! - usłyszałam krzyk Kostka, który chyba schodził na dół
- OLIWIER! - Lila schodziła z nim
- zawiodłaś mnie rozumiesz?!
- wiem, ale to się już nie powtórzy obiecuje - pojawili się w salonie
- no żebyś wiedziała, że się nie powtórzy, bo nie będę mieć już z tobą nic wspólnego - stwierdził stanowczo
- oj będziesz, jak wstawie nasze zdjęcie do internetu, ludzie będą pisać, że jesteś okropny i latasz z kwiatka na kwiatek, raz anastazja raz ja
