*
Przywiózł ją tutaj prosto z lotniska, gdzie znaleźli się przed dziesiątą wieczorem po przesiadce na lot krajowy z Los Angeles do San Francisco. Przez całą drogę czuła nieprzyjemne mrowienie w okolicach kręgosłupa, bo było już całkiem ciemno, a ona siedziała w samochodzie z praktycznie całkiem obcym facetem wiozącym ją w bliżej nieznanym kierunku, a do tego znajdowali się na drugim końcu bardzo wielkiego kraju, tysiące mil od miejsca, które było jej domem. Nie wiedziała, czy fakt, że podróż z lotniska zajęła zaledwie nieco ponad dwadzieścia minut, powinien ją uspokoić czy wręcz przeciwnie – wzbudzić jeszcze większy niepokój. Choć się starała tego nie okazywać, w największą panikę wpadła, kiedy wjechali na jakąś boczną, nieoświetloną drogę, która według tabliczki ostrzegawczej była drogą prywatną, niedostępną dla ruchu publicznego. Ale nie bała się tego, że niesympatyczny brodaty mężczyzna ją zamorduje. Życie straciło znaczenie z chwilą, kiedy w tym życiu przestał być obecny Ron. Obawiała się raczej, że skończy uwięziona w jakimś przerażającym miejscu, nie wiadomo na jak długo. Może nawet będzie torturowana. Na taką myśl łzy stanęły jej w oczach i po raz pierwszy zaczęła naprawdę żałować, że się na to wszystko zgodziła.
Po chwili podjechali do parterowych zabudowań zdecydowanie nieprzypominających samotnej chaty na odludziu z wilgotną piwniczką wykopaną w ziemi i zamykaną żelazną klapą. Budynki robiły całkiem przyzwoite wrażenie, z jasną elewacją prawdopodobnie koloru piaskowego, o ile sztuczne oświetlenie nie przekłamywało barw. Punktowe lampy umieszczone w kilku miejscach na frontowej ścianie oświetlały ją trójkątnymi plamami jasności skierowanymi w górę i w dół od źródła światła, co tworzyło niesamowity i piękny efekt. Ale to miejsce nie wyglądało na prywatną rezydencję jakiegoś bogacza. Bardziej podobne było do luksusowego ośrodka wypoczynkowego.
Z parkingu poprowadził ją naokoło głównego budynku do drugiego zabudowania, położonego na lewo, na niewielkim wzniesieniu. W dyskretnym świetle niezbyt gęsto rozmieszczonych latarni zdołała dostrzec coś jak zadaszony, nie za szeroki balkon ciągnący się przez całą długość ściany, wystający nieco poza wzgórek, na którym stał ten parterowy budynek. Kiedy drewnianymi schodkami weszli na taras, zauważyła szereg okien i drzwi. Zatrzymali się przed jednymi z nich, mniej więcej w połowie budynku. Otworzył je, wszedł do środka i zapalił światło. Ruchem głowy nakazał, by także weszła, a kiedy już oboje znaleźli się wewnątrz, wreszcie raczył przemówić.
– To twoja tymczasowa kwatera. Zostaniesz tutaj przez kilka tygodni, dopóki się nie zaaklimatyzujesz, a potem przeniosę cię do normalnego mieszkania. Ja nazywam się Burt McGoldie i będę czymś w rodzaju twojego mentora.
Wtedy nic jej to nie mówiło. Nie wiedziała, na czym polega rola mentora, podejrzewała jedynie, że ten człowiek – Burt – będzie ją szkolił. Jak to szkolenie miałoby wyglądać, również nie była zorientowana. Ale przynajmniej się dowiedziała, jak ten facet ma na imię.
– Masz tutaj wszystkie niezbędne rzeczy, środki czystości i zaopatrzoną lodówę – odezwał się znów i jej uwagę zwróciło słowo „lodówa". – Jutro oprowadzę cię po obiekcie. Pokażę ci, gdzie jest kantyna. Będziesz mogła zjeść tam coś na ciepło w porze lunchu. Kolację też serwują. Nie o tej porze oczywiście. – Zerknął na zegarek. – W tygodniu nie ma zbyt wielkiego wyboru, ale w weekendy można tu całkiem przyzwoicie zjeść. I wtedy obsługują nawet do północy. Będę tu dziś nocował. Pod siódemką.
Faktycznie, uświadomiła sobie, że widziała jakieś numery, ale nie mogła sobie przypomnieć, jaki figurował na jej drzwiach.
– Jeśli nie masz żadnych pytań, to pójdę już do siebie. Spotkamy się jutro. Powiedzmy... – znów zerknął na zegarek – o siódmej trzydzieści. – Odruchowo pokiwała głową, kiedy na nią spojrzał. – Życzę dobrej nocy – dodał jeszcze i wyszedł.
CZYTASZ
Nielegał
General FictionHistoria trudnego wkroczenia w dorosłość (choć absolutnie nie YA i NA) i zmagania się z demonami przeszłości z motywami wywiadowczymi w tle. Również miłośnicy romansu znajdą tu wątek dla siebie. Akcja toczy się na przełomie lat 80. i 90. Kolejne czę...