Była 01:46, wszyscy siedzieliśmy w altanie na dworze, ja siedziałam obok Borysa I się do niego przytulałam a obok Borysa Nela która próbowała odbić mi Borysa lecz nie za bardzo jej to wyszło. XD. Obok mnie siedział Marcel z Natanem I wszyscy rozmawialiśmy. Aż zachciało mi się do toalety
-ide, zaraz wrócę- powiedziałam I wstałam
-gdzie idziesz Santuś?- zapytał Borys
-do toalety, wy tu siedzcie- powiedziałam I odeszłam
Pov Borys
No cóż, trochę wypiłem ale kontaktowałem. Nela którą poznaliśmy zaczeła mnie podrywać ale jestem zajęty przez Santie, ciągle coś do mnie mówiła ale to olewałem tak samo jak I całą ją. Gdy Santia poszła do toalety skorzystała z okazji, że nie ma Santi I od razu gdy Santia znikła z polu widzenia usiadła na moich kolanach i się do mnie przytuliła. Przez nawet nie sekundę nie wiedziałem co się dzieje ale od razu ją zepchnalem lecz się nie dała
-laska co ty robisz? Złaź!- powiedziałem wkurzony, tylko Santia mogła tak robić
-wez przestań misiu- powiedziała i dotknęła mojego czubka nosa
-spierdalaj laska, mam dziewczynę, nie uczyli cie, że do zajętych się nie podbija- skłamałem, nie miałem jeszcze dziewczyny ale Santia w moich oczach była już nawet moją żoną
-niby kogo?- zapytała śmiejąc się
-Santie- powiedziałem tak żeby to zrozumiała i zepchnąłem ją po czym upadła na ziemię. Beka ale mogła nie siadać, życie
-jesteś z Santia?- zapytał Patryk który wcześniej chciał poderwać mi Santusie
-TAK- powiedziałem głośno
-co? Od kiedy- zapytał Marcem, kurwa wkopałem się
-no od niedawna, nie chcieliśmy wam mówić- no i wkopałem się jeszcze bardziej, nie no brawo Borys
-no to gratulacje nie wiedzieliśmy chociaż co by się spodziewać jak już od dawna śpicie razem- zaśmiał się Natan. Chłopaki rozkręcili tą rozmowę I wróciła Santia. Będę miał przejebane...
-siostrzyczko, nie chwaliłaś się, że jesteś w związku- powiedział Natan Gdy Santia już usiadła obok mnie
-co?- zapytała nie wiedząc o niczym. Popatrzyłam na mnie a ja na nią po czym wszytko zrozumiała. Bystra dziewczyna ale opierdziel będę miał, że tak powiedziałem jak nawet nie jesteśmy razem
-no jesteś z Borysem- powiedział Marcel
-powiedziałem im już?- zapytała śmiejąc się, no w aktorstwie to jest dobra
-tak wyszło- powiedziałem drętwienie
Po kilku pytaniach już skończyliśmy ten temat. Była już 3 coś i stwierdziliśmy żeby wracać do domu. Kierował Natan lecz bałem się o swoje i Santusi zdrowie bo jednak trochę Natan wybił ale chill mamy dom nie daleko. Powinien nas nie rozbić. Dosłownie po kilku minutach byliśmy w domu cali i zdrowi. Ja z Santia poszliśmy do pokoju tak jak każdy. Zdjąłem koszule oraz spodnie I padłem na łóżko. Po chwili przyszła do mnie Santia ubrana w piżamę I miała zmyty makijaż. Wyglądała pięknie
-pięknie wyglądasz- powiedziałem żeby uniknąć tematu który toczył się na weselu
-dziękuję codziennie to mi powtarzasz ale z tego się nie wynigasz- powiedziała I położyłam się obok mnie na łóżku
-nie wiem o co ci chodzi kochana- odwróciłem wzrok
-oj kochany ty doskonale wiesz- zaśmiała się
-jesteś zła na mnie?- zapytałem
-nie tylko śmieszy mnie trochę to misiek ale zła nie jestem- powiedziała I od razu poprawił mi się chumor
-na prawde?- zapytałem
-no nie, nie ma w tym nic złego oprócz chłopaków którzy będą o tym ciągle napierdalać- zaśmiała się i wtuliła we mnie
-musiałem się bronić okej? Ta lampicara obok mnie usiadła mi na kolanach i nie chciała zejść ale ją zepchnąłem i upadła a potem jeszcze wyjaśniłem- powiedziałem z uśmiechem przytulając moją blondyneczkę
-dobrze rozumiem a teraz dobranoc bo na 13 mamy być na sali- powiedziała blondynka
-dobranoc Santusia- powiedziałem I pocałowałem jej malinowe Ustka
-dobranoc Borysku- powiedziała I odwzajemniła mój pocałunek i poszliśmy spać wtuleni w siebie.
Następnego dnia obudził mnie budzik który pewnie ustawiła Santia żeby się wyrobić. Wstałem pierwszy Santia jeszcze spała, nie chciałem jej budzić dość słodko spała ale musiałem, była 11:20, bardzo nie chciałem budzić Santi ale po chwili sama wstała bo budzik dzwonił dalej. Jakim ja jestem debilem, że go nie wyłączyłem kurwa...
-cześć Borysek- powiedziała Santia uśmiechając się w moją stronę
-hej księżniczko- odpowiedziałem i pocałowałem ją w czółko
-wyspany?- zapytała
-tak ale tylko dlatego, że byłaś obok mnie, a ci jak się spało?- również zapytałem
-było wygodnie tak jak zawsze ale za krótko- powiedziała
-hah wstajemy już miśka? Chłopaków trzeba obudzić bo pewnie śpią- powiedziałem
-tak już
Po kilku minutach wstaliśmy i poszliśmy zrobić śniadanie. Santia na śniadanie zrobiła naleśniki dla każdego. Kochana.
Oczywiście jej pomogłem ale też trochę podokuczałem-Borysek, pójdziesz obudzić chłopaków I zawołać ich na śniadanko?- zapytała zielonooka
-a co za to będę miał?- zapytałem
-buziaka- zaśmiała się w moją stronę
-w usta?- zapytałem z podstępem
-jak chcesz w usta to będzie w usta- powiedziała a ja prędko pobiegłem do pokoju Marcela I wparowałem mu do pokoju
-wstawaj!!- wykrzyczałem
-Jezu Borys co tu się tak drzesz- zapytał zaspany
-no wstawaj śniadanie już jest na jde do Natana narazie!- wybiegłem z pokoju Marcela I pobiegłem tam gdzie spał Natan -wstawaj!!!- wykrzyczałem budząc Natana
-co, co się dzieje?- zapytał zaspany podnosząc się z łóżka
-śniadanie czeka ja idę narazie- powiedziałem I zbiegłem na dół do mojej blondynki- już!
-to dobrze siadaj i jedz- powiedziała I podała naleśniki na stół
-a gdzie całus?- zapytałem
-no napewno nie tu, zaraz chłopaki tu przyjdą- powiedziała I usiadła obok mnie
-przecież oni myślą, że jesteśmy razem więc nic nie powiedzą
-oj nie, nie, nie będą mi to wypominać ciągle więc masz im powiedzieć, że żartowałeś i nie jesteśmy razem- powiedziała blondynka
-a weź ty- powiedziałem obrażony biorąc naleśnika
-już się nie obrażaj księżniczko- zaśmiała się
Skip time już gdy mieli wyjeżdżać z domu na poprawiny bo nie wiem co ma być dalej xD
Pov Santia
Na poprawiny założyłam niebieską obcisłą sukienkę I dodałam trochę biżuteri. Wyprostowałam włosy ubrałam buty I byłam gotowa. Siedziałam w salonie na kanapie I po chwili zszedł do mnie Borys I usiadł obok mnie. On natomiast byĺ ubrany na czarno
-hej miśka, gotowa?- zapytał
-tak, kiedy chłopaku zjedą? Za 3minuty się zaczyna- powiedziałam I chwyciłam mój telefon
-spokojnie zaraz przyjdą, chodz zrobimy sobie zdjęcie- powiedział I chwycił mnie za rękę. Wstałam z kanapy I udaliśmy się do przed pokoju i ustaliśmy przed lustrem i zrobiliśmy sobie zdjęcie które wstawiłam na instagrama na relacje
CZYTASZ
NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ
Teen FictionZ dnia na dzień może zmienić sie wszystko, to o czym nikt nie wie. Bohaterowie również nie wiedzą o swoim losie i to co się stanie dalej będzie dla nich niespodziewane...