XXXIII

2K 63 28
                                    

Maszyna wzbiła się w powietrze, a ja mocno zaciskałam usta. Patrzyłam przez okno na panującą ciemność i parę małych światełek. Byliśmy tak wysoko. Przez pierwsze parę minut po prostu patrzyłam przez okno, co chwilę zamieniając parę zdań z brunetem obok. Następnie po prostu znużył mnie sen. Po ponad 3 godzinach samolot wylądował. Pół śpiąca wyszłam z niego, chłodne powietrze owiało moje ciało. Weszliśmy na lotnisko. Dobrze, że nie byłam sama, bo nie musiałam stresować się tym całym procesem czekania na walizki i wyjścia z tego budynku. Droga taksówką zajęła nam nie więcej niż 20 minut. Ostatecznie stałam przed rodzinnym domem Olivera. Był dość spory, bardzo zadbany. Pomalowany na biało z dużą ilością okien.

- Chodź - powiedział Oliver ciągnąc swoją walizkę i niosąc moją torbę. Weszłam zaraz za jego rodzicami. Przedpokój był jasny i dość przestronny. Zdjęłam buty i popatrzyłam na Olivera, który robił to samo. Szczerze powiedziawszy czułam się tutaj bardzo nieswojo i miałam nadzieję, że się to zmieni.

- Idźcie spać dzieci, jest późno - powiedział jego tata patrząc na naszą dwójkę.

- Dobranoc - odpowiedział Oliver. Spojrzał na mnie - Chodź

Powoli poszliśmy na górę.

- Chodź Olivko tutaj jest twój pokój tymczasowy - powiedziała kobieta, która szła właśnie z pościelom. Lekko zaskoczona spojrzałam na Olivera. No nie ukrywam, że wolałabym spać z nim. Wzięłam od chłopaka torbę.

- Dobranoc - powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

- Dobranoc malutka - powiedział i odwzajemnił uśmiech. Poszłam za jego mamą.

- Nasz pokój gościnny - powiedziała otwierając drzwi. Spojrzałam na wnętrze. Był spory, nawet bardzo. Duże łóżko na środku, duża szafa naprzeciwko niego. Jakaś komoda i drzwi. Był ładnie urządzony i wszystkie dodatki do siebie pasowały. - Rozgość się w naszym domu. Mam nadzieję, że dobrze spędzisz czas tutaj. Dobranoc Olivio

- Dobranoc - odpowiedziałam. Kobieta wyszła, a ja odetchnęłam. Panował tutaj spokój. Usiadłam na łóżku, którego materac był wyjątkowo miękki. Od razu przebrałam się w piżamę, a następnie położyłam. Niby tyle spałam, a dalej byłam zmęczona. Obracałam się z boku na bok i ciągle było mi niewygodnie. Nienawidzę spać w nowych miejscach, szczególnie sama. Zawsze mam problem z zaśnięciem. Ostatecznie udało mi się zasnąć.

OLIVER

Wszedłem do swojego pokoju. Wyglądał zupełnie tak samo. Odłożyłem walizkę i usiadłem na łóżku. Spojrzałem na szafkę nocną i zdjęcie jakie się na niej znajdowało. Wszystkie wspomnienia zaczęły wracać. Minęło tyle lat, a poczucie winy dalej nie znikło. Miałem świadomość, że brunetka prędzej czy później spyta. W końcu w domu jest parę ramek z jego zdjęcie. Przebrałem się, a następnie położyłem. Jednak nie mogłem zasnąć. Ranek nadszedł szybciej niż się spodziewałem. Wstałem w dość dobrym humorze jak na to, że spałem ledwie dwie godziny. Jednak myśl o dzisiejszej operacji mojego taty popsuła ten humor. Po szybkim ogarnięciu zszedłem na dół gdzie na stole było naszykowane śniadanie.

- Wyspałeś się synu? - usłyszałem mojego tatę, a następnie spojrzałem na niego siedzącego na kanapie.

- W miarę - rzuciłem i rozglądnąłem się bardziej po salonie. Niewiele się zmieniło.

- Olivia jeszcze śpi? - zapytała mama opierając się o blat kuchni. Pokiwałem głową, a następnie usiadłem przy stole. Mama poszła z tatą spakować jego rzeczy do szpitala. Jadłem śniadanie, gdy spojrzałem na sylwetkę brunetki. Nieśmiało schodziła ze schodów. Uśmiechnąłem się do niej. Podeszła i również usiadła przy stole.

You save meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz