Łał, ale mój pokój jest wielki... Chyba sto metrów kwadratowych. Wtf, skąd on wstrząsnął tyle pieniędzy?! Znów nie pytam... O, minęło pięć minut, a ten się za mną stęsknił... Wpadł do mojego pokoju właśnie wtedy, gdy byłem bez koszulki.
- O, jaka moja księżniczka słodka... Haha, uważaj bo cię zaraz schrupię, mrr. - Że co kurwa?
- Em... Nie wiem, co powiedzieć.
- Haha, dobra, chodź się myć.
- Że co?
- No co, głuchy jesteś? Idziemy się myć.
- My?
- Oj, wstydzisz się, czy co...
-Tak!
- Oj, księżniczko, nie przejmuj się...