Przed pierwszymi zajęciami z podstaw medycyny Krwawy Książę wezwał mnie do swojego gabinetu. Pomimo dreszczu niepewności wiedziałam, że dobrze poradziłam sobie na egzaminach kwartalnych, a Kosiarz potwierdził mój sukces podczas naszej ostatniej partii w Kata Króla.
Zapukałam do drzwi. Gdy tylko mnie zaprosił, weszłam do środka, wysoko trzymając głowę. Nie widywałam go często, więc gdy tylko miałam okazję, starałam się wyglądać jak najpewniej.
Mężczyzna siedział wygodnie na czerwonym fotelu, a obok niego stała Kamienne Serce. Wystarczyło jedno spojrzenie w jej purpurowe oczy i od razu zalała mnie fala strachu. Wiedziałam, że była to sprawka jej talentu, więc wyprostowałam się, próbując zignorować narastające przerażenie.
— Jestem usatysfakcjonowany twoimi postępami — stwierdził z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. — Choć Kamienne Serce uważa, że nie wykorzystujesz pełni potencjału.
— Zbyt się starasz, zamiast dać się ponieść — mruknęła kobieta.
— Nie dałem ci prawa do głosu, Arleno — powiedział ze spokojem, a ona opuściła głowę. — Kosiarz również cię pochwalił, Nemiro. Poinformował mnie, że rozwijasz swoje umiejętności strategii.
— Oczywiście, Najciemniejszy Panie. — Nie potrafiłam ukryć zadowolenia, gdy przyjął moje słowa ze skinieniem, zamiast mnie skarcić, jak to zrobił z Kamiennym Sercem.
— Jak zapewne wiesz, niedługo zostaniecie wysłani na pierwsze misje. W innych okolicznościach, z twoimi talentem, wysłalibyśmy cię na obserwacje na granicach. Niestety sytuacja tam jest obecnie niestabilna, a rekruci utrudnialiby jedynie pracę pozostałym członkom Czarnego Oddziału. Dlatego udasz się razem ze mną, Lydią, Teinem i Hiacyntą do stolicy.
— Jak sobie życzysz, Najciemniejszy Panie.
— Musimy ci również wybrać pseudonim. — Złączył dłonie i nachylił się do przodu. — Arlena zaproponowała jeden po twojej ostatniej walce z Mironem, po tym jak zmiażdżyłaś mu tchawicę. Co powiesz na Dusicielkę?
— Myślę, że to świetny wybór — skłamałam z uśmiechem.
𖤓
Razem z Zaneą pośpiesznym krokiem przemierzałyśmy ciemne korytarze.
— Dusicielka? Mówiłam ci, żebyś wybrała coś w stylu Bryza lub Wichura. — Pokręciła głową. — Chociaż po sparingach na egzaminach kwartalnych, wcale ci się nie dziwę. Biedny Miron dusił się przez ponad minutę.
Zacisnęłam zęby. Wiedziałam, że moi przyjaciele nie pochwalali tego, co zrobiłam, ale powtarzałam sobie, iż nie miałam lepszego wyboru. Żałowałam jedynie, że nie wybrałam szybszego sposobu, by go zabić.
— Powinnam była cię posłuchać — westchnęłam. — Wiesz już, gdzie zostaniesz wysłana na misję?
— Nie, ale podobno gdzieś z Oktawiuszem i Mironem. Nie wiemy nawet, który z opiekunów będzie nam towarzyszył. Zarówno Aneas jak i Dea mogą być potrzebni na granicach.
— Na pewno kogoś znajdą. Samych was przecież nie puszczą.
— Mam tylko nadzieję, że nie będzie to Kamienne Serce bądź Kosiarz. — Wzdrygnęła się.
— Kamienne Serce wraca na granice. A Kosiarz przyciągnąłby zbyt wiele spojrzeń — zapewniłam ją.
Doszłyśmy do wskazanej wcześniej przez Lydię sali i weszłyśmy do środka. Naszym oczom ukazały się czarne, kamienne stoły porozstawiane po całym pomieszczeniu, kilka drewnianych krzeseł oraz stosy pustych kartek. Wszystko to zostało oświetlone światłem wpadającym przez ogromne okna.

CZYTASZ
Krwawy Książę
FantasyKażdy drży na myśl o wyżynkach. Co roku sto młodych dusz zostaje poświęconych w imię przetrwania Krusji, oddanych na pastwę przerażających Dzieci Głuszy. Nemiria jest pogodzona ze swym losem i wie, że czeka ją śmierć. Pragnie tylko, by nastąpiła jak...