20.

9.1K 541 15
                                    

Tydzień minął jak makiem zasiał. Siedzę właśnie na lotnisku z Mattem i czekam na samolot do Londynu. W domu nie zabawię niestety długo, bo zaraz po powrocie do domu muszę się szykować i biegnę na koncert. Jeszcze nie jestem pewna co powiem blondynowi, ale mimo wszystko mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. W końcu po godzinie czekania usłyszeliśmy komunikat, że samolot już jest i pora się żegnać. Ze łzami w oczach wtuliłam się w kuzyna i szeptałam mu do ucha, że będę za nim cholernie tęsknić, a on odpowiadał mi tym samym. Pewnie dla ludzi dookoła nas wyglądało to jakbyśmy byli parą, ale nie byliśmy nią. Jesteśmy po prostu bardzo zżytym kuzynostwem, które na dobre i na złe będzie się zawsze wspierać. Obiecaliśmy sobie, że niedługo się znowu spotkamy po czym ruszyłam na odprawę. Czas wracać do rzeczywistości, trzeba naprawić kilka spieprzonych spraw.

@mentallyloveluke: Londynie, przybywam! 
@Taylorisagay: @mentallyloveluke czekamy na Ciebie z Eve! tęsknimy x 
@mentallyloveluke:  @Taylorisagay ja też za wami tęsknie, jeszcze tylko kilka godzin x 

Kilka godzin później wylądowałam i pierwsze co zrobiłam po odebraniu bagażu to wyszukiwanie wzrokiem moich przyjaciół. Gdy tylko ich zobaczyłam z wielkim napisem 'Hope - niedorozwinięte dziecko specjalnej troski' natychmiast się na nich rzuciłam ze łzami w oczach. Nie smutku, a szczęścia. Tęskniłam za nimi, nie mogę bez nich wytrzymać nawet tygodnia. To jest nie do pojęcia jak można uzależnić się od niektórych ludzi.
- Tęskniliśmy skarbie - powiedziała Eve. 
- Ja też za wami tęskniłam, ale obiecajcie mi, że następnym razem pojedziecie ze mną do Matta i będziemy razem udawać pieprzonych bogaczy.
- Nie musisz mi dwa razy powtarzać złotko, jak dla mnie możemy lecieć nawet teraz.
- Wybacz Tay, teraz mam do załatwienia bardzo ważną sprawę.
- Więc jednak idziesz na ten koncert? - spytała Eve.
- Tak, musimy sobie to w końcu wyjaśnić. Nie możemy dalej zachowywać się jak dzieci, trzeba dorosnąć do pewnych spraw, a ja przez ten tydzień dojrzałam na tyle by nie rozpłakać się na sam jego widok. 
- Dobrze robisz kochanie - szepnął mi na ucho Tay po czym przytulił mnie do siebie. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Eve, od razu się do nas przytuliła. Po grupowym uścisku, ruszyliśmy w stronę wyjścia z lotniska, a następnie do mojego domu w którym wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w coś w czym będzie mi wygodnie i co jednocześnie będzie nadawać się na koncert. (załącznik) Następnie udałam się pod arenę gdzie ma rozpocząć się koncert, ustawiłam się w odpowiednim rzędzie co do mojego miejsca czyli pod samą sceną. Po pół godzinie czekania bramki zostały otwarte i ochrona wpuszczała na arenę, gdy znalazłam się na odpowiednim miejscy napisałam jeszcze do moich przyjaciół  i kuzyna, aby trzymali kciuki, bo koncert zaraz się rozpoczyna!

___________________________________
W następnym rozdziale będzie opisane ich spotkanie, kto się nie może doczekać? 
~xo

Twitter. | l.h.Where stories live. Discover now