Aut:. Zarzucano mi brak serca w moich pracach. Ale kto powiedział, że je mam?
•• •• •• ••
Niejednokrotnie zastanawiałam się jak to jest być zakochaną. Jak bardzo, pod wpływem emocji zmienia się świat i podejście do niektórych spraw. Byłam ciekawa, czy tak naprawdę będąc zabujaną zawala się wszystkie oceny, zaczynają się konfrontacje na linii córka/syn - rodzice i czy właśnie tym początkują się grube melanże i nielegalne imprezy, na których pełno narkotyków i dopalaczy.
– Co wy na to, by za godzinę iść na plażę? – zaproponowała Sarah, której pytanie, pomimo że użyła liczby mnogiej, głównie skierowane było do mojego brata. Dziewczyna w lewej dłoni obracała swojego trzyletniego smartfona, co zwyczaj robiła przy każdej, nawet przypadkowej, rozmowie.
Luke przeczesał swoje włosy.
– Zapytam chłopaków. Może zechcieliby do nas dołączyć, a przy okazji zgarnęliby tego nowego, Johna, czy jak mu tam, i pokazalibyśmy mu okolice.
– To my weźmiemy ze sobą jeszcze kilka dziewczyn – oznajmiła blondynka.
Zwolniłam kroku, chcąc by mnie minęli. Nie chciałam być pomiędzy nimi; czułam wtedy dyskomfort, dlatego też wolałam odsunąć się na bok i zająć sobą.
Odwróciłam głowę w lewo zauważając, że Nicholas również wycofał się z rozmowy, w której zarówno jak i ja nie uczestniczył. Utkwił wzrok w wyświetlaczu swojego telefonu, szurał podeszwami swoich białych, nowych suprów po nawierzchni nagrzanego, spękanego asfaltu i nucił pod nosem jakiś stary kawałek, co chwila wstukując coś na wyświetlonej na dotykowym ekranie klawiaturze. Powróciłam oczyma na plecy Sarah i skupiłam się na niebieskich kwiatkach zdobiących jej białą, zwiewną sukienkę. Nie miałam w sobie na tyle odwagi, by ze spokojem rozpocząć konwersację z Nicholasem. Zbłaźnienie się przed najlepszym przyjacielem starszego brata nie było szczytem marzeń, a późniejsze docinki byłyby nie do zniesienia. Znając swoje szczęście po dwóch zdaniach zaniemówiłabym, zemdlała z nadmiaru wrażeń, potknęła o niewidzialny kamień lub w najlepszym przypadku zadławiła śliną, robiąc z siebie idiotkę.
Wzdrygnęłam się, kręcąc głową, jakby dzięki temu nieprzyjemne myśli miały nie mieć odniesienia w rzeczywistości.
– Ugryzło cię coś?
– C-co? – zatrzymałam się, niezrozumiale patrząc na Nicholasa.
– To co słyszałaś – burknął – Miałaś minę jakbyś przed chwilą miała zjeść Witchetty grub*.
Wyruszyłam ramionami,.
– Co wy tam tak z tyłu?! – krzyknął przez ramię Luke, wybuchając śmiechem z Sarah.
– Nie chcemy przeszkadzać nowej parze – odpowiedział za nas Nicholas, nim chociażby zdążyłabym otworzyć usta, i sarkastycznie robiąc z dłoni serce, patrzył na naszych przyjaciół – Wasza dwójka z przodu zapewnia nam sporo widoków, ale rozrywki z tego żadnej – stwierdza.
Luke parska.
– Ciekawe jakiej wy dostarczylibyście nam rozrywki – oburzył się blondyn i zatrzymał, czekając w towarzystwie mojej przyjaciółki aż ich miniemy. Byłam zestresowana. Nie wiedziałam, co planuje Nicholas, ale po jego wyrazie twarzy sądziłam, że przyjął niewypowiedziane wprost wyzwanie. Serce kołotało mi w piersi, z każdą sekundą bijąc głośniej i głośniej. Miałam wrażenie, że stojący obok Nick doskonale je słyszał. Kiedy wreszcie objął mnie ramieniem - zamarłam. Tym bardziej nie wiedziałam co robić, kiedy jego dłoń zsuwała się z mojej talii na biodro i dziwnym trafem zatrzymała się na prawym pośladku. Nadal gniotłam palcami rąbek T-shirt'u, który z pewnością bardziej wymięty być już nie mógł. Chłopak chyba dostrzegł moje odrętwienie, bo pochylił się nad moim uchem by szepnąć niskim głosem:
– Po prostu obejmij mnie tak jak ja ciebie i uszczypnij w pośladek.
Nie byłam zaskoczona tym co powiedział. Byłam po prostu zdezorientowana. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem, a ten posłał mi wyzywający uśmieszek. Ciekawiło mnie ilu dziewczynom w przeciągu tego tygodnia tak powiedział, bo w skali miesiąca ta liczba byłaby zbyt rażąca.
Nie chciałam należeć do grona jego wielbicielek. Nie chciałam pozwolić sobie na więcej, bo nie warto. Bo ta znajomość nie mogła wykraczać poza relacje koleżanka - kolega. Nie zrobię tego. Pozwoliłam moim dłoniom swobodnie opaść. Nie będę grała w jego gierki, nie będę przyjmowała wyzwań i mu ulegała. Nie ma mowy.
– Nigdy nie sądziłem, że jesteś aż taką sztywniarą – tyle wystarczyło by zburzyć mur w mojej głowie i by moja dłoń wylądowała na jego pośladku.
Moja silna wola przy nim nie jest silną wolą. Zapowiada się świetnie.
××ו••×××
*Witchetty grub - to potrawa rodem z australijskiego buszu, w której skład wchodzą duże, białe larwy ciem. Można je jeść na surowo jak i smażone w popiole.
YOU ARE READING
Przyjaciel Mojego Brata
RomancePowstała w 2015 roku pierwsza tego typu opowieść na Polskim Wattpadzie, która dała inspirację kolejnym autorkom. [...]Spojrzał na mnie w tym samym momencie co i ja na niego. Zamoczył dłoń w neonowej, świecącej w ciemności farbie i przejechał niebie...
