Rozdział 23

6.9K 488 76
                                    

Seul.

Dziwnie było wrócić do domu po tak długim czasie. Wszystko jakby na nowo mnie przytłoczyło. Nie mieszkałam już w domu, tylko u państwa Kim. Było to zaskakująco wygodne. Czułam się u nich dobrze, lepiej niż w domu rodzinnym, ale jednak nie zupełnie swobodnie.

Dzieliłam sypialnie z JongIn'em, co w ogóle już mi nie przeszkadzało. Spało się z nim wygodnie, przyjemnie ciepło, ale przede wszystkim w nocy nie miałam żadnych złych snów, które czasem mi się zdarzały.

Państwo Kim tak jak obiecali odnowili pokój chłopaka, który wspólnie zajmowaliśmy. Ściany pomalowane były w pięknym odcieniu szarego, stało tam olbrzymie, choć to chyba mało powiedziane, łoże małżeńskie z dużą ilością poduszek. Na ścianach powieszono nasz zdjęcia ślubne oraz kilka zdjęć JongIn'a z przyjaciółmi. Wszystkie moje rzeczy zostały tam już przewiezione podczas naszej nieobecności więc tak na prawdę nie miałam po co wracać do domu.

Ubrana w elegancką, czarną sukienkę wysiadłam z samochodu. JongIn jak prawdziwy gentelman przytrzymał mi drzwi i zaproponował swoją dłoń do pomocy przy wysiadaniu gdyż miałam na sobie bardzo wysokie, srebrne szpilki. Wplótł palce swojej dłoni w moje po czym ramie w ramię weszliśmy do restauracji.

Było t ulubione miejsce mojej mamy. Wszystko dookoła drogie, eleganckie. Duże, masywne stoły z ciemnego drewna,krzesła obite czerwonym materiałem w jakieś dziwne wzory. Dookoła unosił się dziwny zapach ani trochę nie przypominający zapachu jedzenia.

JongIn powiedział kelnerowi nazwisko rezerwacji, więc pan ubrany w idealnie wyprasowaną koszulę z czarną muszką zaprowadził nad do odpowiedniego stolika. Znajdował się on w dalszej części pomieszczenia, zarezerwowanej dla ważniejszych gości.

O naszym spotkaniu dowiedziałam się tego samego dnia. Zaaranżował je mój mąż co bardzo mnie zaskoczyło. Moja mama tak na prawdę nie skontaktowała się ze mną od naszego powrotu mimo iż dokładnie o nim wiedziała. Gdybym nie wpadła na nią przez przypadek przed budynkiem firmy nie widziałybyśmy się do tej chwili.

- Dzień dobry Omunim, ShiYeon.- JongIn ukłonił się delikatnie przed moją mamą i siostrą. Uśmiechnęłam się do nich delikatnie, troche mocniej ściskając dłoń chłopaka. Byłam wystraszona tym spotkaniem, nie chciałam go. Nie zapomniałam o rozmowie z mamą przez telefon, cały czas bolało.

Pierwsze dziesięć minut siedzieliśmy w ciszy. Co jakiś czas tylko JongIn odpowiadał na pytania mojej mamy związane z firmą. Nie zapytały nas o nasz pobyt na wyspie, nie interesowało je to jak żyje mi się po za domem. Wyglądało to tak jakby cieszyły się z tego, że zniknęłam z ich życia.

W końcu do naszego stolika podszedł kelner chcąc przyjąć nasze zamówienie. Byłam zbyt skupiona próbą normalnego, miarowego oddychania, aby zwrócić na niego większą uwagę. JongIn przejął pałeczkę i zamówił jedzenie dla mnie i dla siebie.

- Dla nas Bulgogi i kimchi z rzodkwi oraz bibimbab. Ale jeśli jest taka możliwość to prosimy bez ogórka.- powiedział JongIn oddając kelnerowi menu. Było to urocze, pamiętał o tym, że nie mogę jeść ogórków.

Kelner oczywiście przytaknął i zniknął sprzed naszego stolika chcąc zrealizować nasze zamówienie. Między nami znów zapadła chwila niezręczniej ciszy. Przed moimi oczami obraz się zamazał. Nie przytrafiło mi się to tak dawno, że rawie zapomniałam o moich problemach zdrowotnych. Przez nasze wakacje, na których kompletnie niczym się nie denerwowałam, nie przejmowałam dzięki czemu mój organizm odpoczął.

- Jak twoje studia?

Zamarłam kiedy mama odezwała się bezpośrednio do mnie. Czułam na sobie wzrok JongIn'a, który zauważył moje zawahanie i lekką bladość.

Not DeservedWhere stories live. Discover now