Rozdział 11: Not that kind of follower

1.8K 199 43
                                    

*Persepktywa fana*

- Jenna, jesteś tego pewna? - zapytała Elle, pozostając w tyle za dziewczyną. - Czuję się jak nadrzędny stalker!

- Chcesz się dowiedzieć kim jest Tommo, czy nie?

- Tak, chcę - westchnęła Elle. - Ale to, co robimy, jest takie przerażające.

- Już jesteśmy na miejscu. Za późno żeby wracać - Jenna powiedziała z determinacją, więc Elle porzuciła marne próby przekonania jej. Przeszły między budynkami uniwersytetu. Był późny poranek, co oznaczało, że po kampusie kręciło się sporo ludzi. Jenna i Elle opuściły swoje zajęcia, tylko po to, by być może mieć małą szansę znalezienia jakiejkolwiek wskazówki, kim jest tajemniczy Tommo. Sprawdziły w Internecie kiedy odbywają się zajęcia teatralne i złapały autobus na kampus.

- Okej, zacznijmy! - powiedziała Jenna z lekkim zawahaniem. Rozejrzała się, próbując znaleźć kogoś, kto wyglądał na typ imprezowicza, ponieważ doszły do wniosku, że Tommo najwyraźniej dużo imprezował i wydawał się być jedną z tych głośnych osób.

- Zapytajmy jego - powiedziała Ella, wskazując na chłopaka w bluzie z kapturem i słuchawkami wystającymi z kieszeni. Miał ciemne włosy, był lekko opalony, wysoki, o szerokich ramionach.

- Cześć! - Jenna wesoło zawołała do niego. Spojrzał na nią zdezorientowany, jednak uśmiechnął się.

- Cześć?

- Mogę ci zadać pytanie? - odezwała się Jenna, a Elle została za nią w tyle, czując się trochę niezręcznie. - Wiesz gdzie odbywają się zajęcia, jeśli uczysz się by zostać nauczycielem teatralnym?

- Uh, tak. - Pokiwał głową w kierunku dużego budynku, jakieś sto metrów dalej. - Tam.

- Dziękuję! I och, znasz kogoś, kto mógłby nazywać się Tommo? - Obserwowała jak jego oczy robią się ciemniejsze, trochę smutne, ale potem chłopak potrząsnął głową. - Jesteś pewny? - zachęciła.

- Tak. Na razie - powiedział im i odszedł szybkim krokiem. Jenna z podejrzliwością obserwowała jego oddalające się plecy.

- Wyglądał jakby wiedział.

- Proszę, czy możemy iść dalej? - popędziła ją Elle. - Chciałabym wrócić do szkoły.

- W porządku, chodź w takim razie.

Podeszły do budynku, który wskazał im chłopak. Otworzyły wielkie drzwi i wśliznęły się do środka. To miejsce wyglądało jak normalna szkoła, ale z wysokim sufitem i marmurową podłogą. Tuż naprzeciwko wejścia znajdowały się szerokie schody, prowadzące na drugie piętro. Jenna i Elle popytały trochę i dowiedziały się, gdzie odbywały się zajęcia. Na szczęście było to na pierwszym piętrze. Założyły wysokie buty, żeby nie wyglądać na niskie, wśród starszych od siebie ludzi. Obie miały tylko siedemnaście lat, a reszta ludzi wokół miała mniej więcej koło dwudziestu i wyżej. W końcu udało im się znaleźć odpowiednią klasę. W holu stali ludzie, rozmawiając i śmiejąc się. Jenna zmierzyła tłum wzrokiem.

- On powinien tu być. Ich zajęcia zaczynają się za mniej więcej... - Spojrzała na zegarek. - ... trzy minuty.

- Sama nie wiem. Brzmi jakby kopał rowy - powiedziała Elle, marszcząc brwi. Mimo wszystko był ranek, więc może zdecydował się opuścić zajęcia? Nie mogła znaleźć wśród tłumu nikogo, kto pasowałby do opisu Tommo. Nikt nie wyglądał za bardzo jak ten Tommo, którego sobie wyobrażały. Nikt nie miał na sobie bluzki w paski albo TOMSów, ani nie wyglądał za bardzo gejowsko, szczerze mówiąc. Nie, żeby wierzyły w stereotypy, ale jednak. Nikt nie wyglądał tak, jak tego oczekiwały. Wyglądający na nauczyciela mężczyzna przeszedł przez korytarz zamaszystym krokiem, na co Jenna jęknęła. Cholera. Tommo się jeszcze nie pokazał. Albo był gdzieś w tłumie, wyglądając inaczej niż to sobie wyobrażały.

You You You (Unknown, unlabeled, untitled) tłumaczenie [Larry Stylinson]Where stories live. Discover now