Rozdział III

431 33 5
                                    

-Sasuke! Prosze nie odchodź!- krzyknąłem, budząc się z głębokiego snu. Przeszedł po mnie lekki dreszcz. Spojrzałem na zegarek. Było wpół do dwunastej. Spałem tak długo? Musze go znaleźć, wysłucham, co ma mi do powiedzenia...- pomyślałem. Wybiegłem z domu, pędząc w kierunku domu Kiby. Wszedłem przez okno. Akamaru i jego pan spali jak zabici, a w pokoju obok siedział Sasuke i przyglądał się naszym zdjęciom. Najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność, bo na jego twarzy widniał malutki uśmieszek.
-Sasuke...-szepnąłem.
-Naruto!- zerwał się.- Chyba musimy porozmawiać.
Moja złość minęła. Byłem okropnie ciekawy, co czarnowłosy ma mi do powiedzenia.
-Głupio mi... ale Kiba jest taki atrakcyjny. Nie mogłem mu się oprzeć.- Stęknął, a w jego oku pojawiła się szklista łza.
-Sasuke, prosze.. Wróć do mnie. Brakuje mi ciebie.- Szepnąłem.
-Sasuke! Proszę nie odchodź!- krzyknąłem, budząc się z głębokiego snu. Przeszedł po mnie lekki dreszcz. Spojrzałem na zegarek. Było wpół do dwunastej. Spałem tak długo? Musze go znaleźć, wysłucham, co ma mi do powiedzenia...- pomyślałem. Wybiegłem z domu, pędząc w kierunku domu Kiby. Wszedłem przez okno. Akamaru i jego pan spali jak zabici, a w pokoju obok siedział Sasuke i przyglądał się naszym zdjęciom. Najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność, bo na jego twarzy widniał malutki uśmieszek.
-Sasuke...-szepnąłem.
-Naruto!- zerwał się.- Chyba musimy porozmawiać.
Moja złość minęła. Byłem okropnie ciekawy, co czarnowłosy ma mi do powiedzenia.
-Głupio mi... ale Kiba jest taki atrakcyjny. Nie mogłem mu się oprzeć.- Stęknął, a w jego oku pojawiła się szklista łza.
-Sasuke, proszę.. Wróć do mnie. Brakuje mi ciebie.- Szepnąłem. Sasuke przytulił mnie mocno i zaczął całować moje włosy, szepcząc cicho:
-Naruto.. bardzo cie kocham, ale..-urwał, po czym rozpłakał się jak dziecko.
-Co się stało? Dlaczego nie chcesz ze mną być?...-Zapytałem, poprawiając jego czarną grzywę. Odwrócił się, aby spojrzeć na nasze wspólne zdjęcie. Chwycił je i rzucił na ziemię tak mocno, że ramka rozłamała się w pół, a zdjęcie pękło w kilku miejscach.
Spojrzał mi w oczy raz jeszcze i wybiegł z domu Kiby, bez żadnego wyjaśnienia. Siedziałem jeszcze chwilę na łóżku, zdziwiony jego zachowaniem. Zamurowało mnie.. nawet w czasach dzieciństwa, kiedy za sobą nie przepadaliśmy, nie był taki oschły.
-Naruto? Co ty tu robisz?- zapytał Kiba, przypadkiem przechodząc korytarzem obok pokoju.
-Chciałem porozmawiać z Sasuke, ale jak widzę on nie ma na o ochoty..- jęknąłem.
Było mi naprawdę przykro, że nie chce mnie znać.
-Masz ochotę na...? No wiesz...- zapytał Kiba, rozpinając pasek od spodni. Zdębiałem..
-Popierdoliło cie? Nic do ciebie nie czuje.. kocham tylko Sasuke i nic tego nie zmieni jasne?!- ryknąłem i wybiegłem wściekły z domu. Zacząłem płakać. Moje życie pogrążyło się w chaosie. Postanowiłem odwiedzić ponownie czarnowłosego w jego domu i dowiedzieć się, co tak naprawdę jest grane...











Shinobi z Wioski Liścia~RozstanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz