XIV

1.7K 156 9
                                    

Wczesne promienie słońca wkradły się przez okno, drażniąc przebudzającego się Ciela. Mieszanka niepokoju oraz zdziwienia ogarnęła hrabiego, gdy nie zobaczył obok siebie Sebastiana. Ubrał białą koszulę i udał się do jadalni w poszukiwaniu demona. Nie zastał go tam, więc błądził po posiadłości przepełniony niepewnością jak i ciekawością.

Ciel *Pov*

Przemierzałem korytarze w poszukiwaniu Sebastiana. Zastałem go w ogrodzie. Podszedłem do niego i objąłem go w talii. On uśmiechnął się i gładził dłonią moje włosy. Wtuliłem się w niego, przymknąłem powieki i odpłynąłem do krainy marzeń. Jego zapach był kojący, a sama jego obecność sprawiała, że błogie uczucie przepełniało me wnętrze. Zasnąłem mimowolnie.

Sebastian *Pov*

Już niedługo przemiana Ciela dobiegnie końca. Z niecierpliwością oczekuję tego momentu.

Sebastian próbował powstrzymywać śmiech na widok śpiącego Ciela w jego ramionach. Wziąwszy go na ręce, zaniósł go do salonu i ułożył na sofie.
Położył swą dłoń na czole hrabiego, a jego oczy zapłonęły czerwienią. Pochylił się i w formie pocałunku przesłał mu odrobinę piekielnej aury, która rozbudziła potęgę Ciela. Demon obudził się, jego oczy także płonęły czerwienią.
- Czuję wyjątkową moc. Czy ta siła pozostanie u mnie na zawsze? - Zapytał.
- Jeśli odpowiednio się nią posłużysz będziesz mógł dzierżyć ją tak długo jak zechcesz. - Odpowiedział Sebastian odgarniając kosmyk włosów z twarzy hrabiego.
- Jestem pewien, że potrafię już w pełni nad sobą panować. - Rzekł pewny siebie Ciel.
- Chciałbym żeby tak było, jednakże prawdę poznamy w swoim czasie.
- Jestem już w pełni demonem. Przemiana dobiegła końca.
- Cóż w takim razie chciałbym ci coś pokazać, ale za nim to nastąpi powinniśmy się pożywić.
- Zamiast miasta wybierzmy las.
- W porządku. - Sebastian był zaskoczony wyborem Ciela.

* * *
Zdecydowanie nazwać można tę swoistą ucztę posiłkiem miesiąca, gdyż ku zaskoczeniu tutaj obecnych w lesie nie jest tak pusto jak się wydaje. Spiesząc z wyjaśnieniem chodzi tu o dość liczebną wioskę, która pozostawała w ukryciu do dnia dzisiejszego. Natomiast teraz zamiast żywych istot - tylko martwych spotkać można na swojej drodze.
Sebastian i Ciel nie mieli litości. Aktu egzekucji dokonywali w sposób najbrutalniejszy jaki przyjdzie nam na myśl. Dwa tysiące dusz w ciągu kilku godzin stało się obiadem dla dwóch demonów.
Nasycili apetyt.

* * *
Rzeczą, którą Sebastian miał zamiar pokazać Cielowi była ogromna rezydencja znajdująca się cztery godziny drogi od posiadłości Phantomhive.
Była tak obszerna, że zwykły śmiertelnik nie byłby w stanie objąć jej wzrokiem oraz zliczyć ile pomieszczeń w sobie zawierała.

Oboje podeszli do wielkich drzwi.
Ciel był pod wrażeniem.

- Ta posiadłość stanie się naszym nowym domem. Tylko ty i ja. Wystarczająco miejsca dla nas obu.
Bez zbędnych gości oraz niepożądanych wspomnień. - Powiedział Sebastian otwierając drzwi.
- Muszę przyznać, że zawsze marzyłem o takim miejscu. - Odparł Ciel. - Jestem przekonany, że będzie nam się tu cudownie spędzało nadchodzącą wieczność rozkoszy.






Young Master & Black Butler Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz