Part 38

566 54 6
                                    

-O mój Boże.. - Hope otworzyła oczy po czym znów je zamknęła - Wyłącz to światło... - powiedziała przykrywając się bardziej kołdrą.

-To słońce.. - powiedziałem, hamując śmiech.

-To wyłącz słońce... - mruknęła, chowając twarz w poduszkę. Zaśmiałem się cicho - Zayn, ciszej, proszę Cię - jęknęła, uderzając mnie na oślep ręką.

-Trzeba było mnie posłuchać... - zawsze chciałem to powiedzieć, ale zawsze było na odwrót, i to ja musiałem tego wysłuchiwać od innych. Chwila, czego jeszcze się nasłuchałem? - Sama sobie na to zapracowałaś.

Hope odwróciła głowę w moją stronę, marszcząc brwi.

-Cytujesz swoją mamę? - zapytała.

-Tak - wyszczerzyłem się w uśmiechu.

Kąciki jej ust uniosły się w lekkim uśmiechu, który poprawił mi humor. Powoli odwróciła się, siadając na łóżku, i ponownie wstrzymałem śmiech, kiedy dziewczyna złapała się oburącz za głowę.

-Czuję się jakby przejechała po mnie ciężarówka..

-Nic dziwnego, to twój pierwszy kac...

-A który twój? - spojrzała na mnie zadziornie.

-Czy ja wyglądam jakbym miał kaca? - uniosłem brew.

-Nie, jak zwykle wyglądasz perfekcyjnie - przyznała mrużąc groźnie brwi - Zayn Pan Perfekcja Malik...

Tym razem się zaśmiałem .

-Ej, to była moja ksywka w gimnazjum.. - oparłem się na łóżku obok niej - Zaraz po Zayn-Pieprzony-Dupek-Malik.

Zaśmiała się, i skrzywiła jednocześnie.

-Nie rozśmieszaj mnie dupku - znowu mnie uderzyła - Czuję się jakbym miała w głowie takiego małego kolesia z młotkiem... - zobaczyłem jak przełyka ślinę - Masz może..

-Coś do picia? - dokończyłem za nią sięgając po wodę. Odebrała ją ode mnie z wdzięcznością.

-Właściwie to działo się wczoraj coś o czym powinnam wiedzieć, a czego nie pamiętam?

-Niall przyłapał Diane i Harry'ego na mizianiu się w piwnicy - nie wiem jak udało mi się powiedzieć to bez wybuchnięcia śmiechem.

-To wiem...

-Niall schował się później w pokoju na górze z paczką chipsów... Wrócił dopiero gdy się skończyły.

-I porozmawiał? - spytała blondynka.

-Nie, zabrał kolejną i znowu się zabunkrował... Na razie udaje mu się unikać naszych na nowo złączonych gołąbków.

-Zeszli się?! - pisnęła, pewnie ignorując to jak bardzo jej głowa jest wyczulona na takie ultradźwięki. Skrzywiła się, jednak nie przestała uśmiechać.

-To chyba było jednoznaczne z mizianiem się w piwnicy... - powiedziałem tonem który sugerował że mogła się tego domyślić.

-Nie możesz odpowiedzieć normalnie? - spytała marudząc. Położyła się z powrotem na łóżko, i nagle otworzyła szeroko oczy, pewnie uświadamiając sobie pewną rzecz.

-Zaayn... - zaczęła przeciągając samogłoskę - Dlaczego nie mam na sobie sukienki? A to nie jest moja bluzka - mówiąc to dotknęła czarnego materiału mojej bluzki i spojrzała na mnie przestraszona - I dlaczego nie masz na sobie koszulki .. O Boże, czy my zrobiliśmy to, a ja nic nie pamiętam? Aż tak mocno się upiłam? - panikowała - Zayn, już nigdy nie pozwól mi tknąć alkoholu...

Only Hope (z.m)Where stories live. Discover now