XII

7.1K 484 99
                                    

Mogłabym prosić o komentarze do ciekawych akapitów? Z góry dziękuję!
[Tą piosenkę też strasznie kocham, wgl kocham cały soundtrack z Chirurgów.]

Szczery uśmiech. To taki który pojawia się trochę mimowolnie. W najmniej oczekiwanym momencie.

Obdarzamy nim na przykład chłopaka budzącego nas swoim przepięknym i promiennym uśmiechem.

- Dzień Dobry laleczko - powiedział Zayn przeczesując mi palcami włosy. Uśmiechnąłem się przygryzając delikatnie wargę. Wtuliłem się w poduszkę wzdychając cicho. Zawinął na palec kosmyk moich włosów pociągając za niego delikatnie. Zamruczałem na co zaśmiał się cicho - Muszę iść a tak strasznie mi się nie chce. Zostałbym tu z tobą i..

- Gdzie idziesz? - otworzyłem oczy obracając głowę w jego stronę.

- Nie twoja sprawa mały - pochylił się składając na moich ustach malutki pocałunek.

Patrzyłem jak podnosi się i wychodzi z mojego pokoju. Wcisnąłem twarz w poduszkę zanim obróciłem się na brzuch i znowu zasnąłem. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Westchnąłem cicho, sięgnąłem po szlafrok wiszący na wieszaczku w moim pokoju i otuliłem nim swoje nagie ciało. Zszedłem na dół i przystanąłem kilka centymetrów przed drzwiami. Nie mam kluczy, jak otworzę? Chyba że..

Złapałem za klamkę i powoli ją nacisnąłem. Resztki mojego dobrego humoru uleciały.

Odette stała przed drzwiami, niecierpliwie stukając paznokciem o framugę. Przeniosła na mnie swoje wielkie niebieskie oczy i uniosła brwi.

- Zawołaj Zayna - powiedziała swoim jakże irytującym głosem.

- Nie ma go - wymamrotałem - Przekazać mu coś?

- Powiedz mu że ma nauczyć się używać prezerwatyw - warknęła chcąc odejść ale złapałem ją za ramię. Spojrzała na mnie jakbym co najmniej jej tą rękę obślinił i pogryzł.

- C-co masz na myśli? - spytałem przerażony.

- Jestem w ciąży. A Zayn będzie ojcem - wyrwała ramię z mojego delikatnego uścisku i odeszła do swojego samochodu. Czekałem aż odjedzie by zatrzasnąć drzwi i powoli pójść na górę.

O dziwo, nie płakałem.

W garderobie ubrałem się, w sypialni Zayna znalazłem torbę sportową i do niej spakowałem ciuchy. Założyłem kurtkę i wziąłem Blacky'ego pod nią. Nie zostawię go. Przytuliłem psiaka wychodząc z domu. W końcu się wyrwę.

Szedłem, do końca nie wiem gdzie. Po prostu chciałem uciec jak najdalej od Zayna i wierzyć że mnie nie znajdzie. Gdy szedłem wzdłuż drogi zatrzymała się przy mnie Pani w średnim wieku pytając czy nie potrzebuję podwózki. Poprosiłem by zawiozła mnie do centrum, stamtąd najszybciej można dotrzeć do mojego domu. Dwie godziny później zapukałem do drzwi moich rodziców. Gdy tata mi otworzył zrobił wielkie z niedowierzania oczy.

- Niall uciekaj - wyszeptał i momentalnie za jego plecami pojawił się Zayn. Poczułem jak łzy napływają mi do oczu.

- Nie, nie, nie - wyszeptałem cofając się kilka kroków ale Zayn podszedł do mnie, złapał mocno za ramię i zaprowadził do swojego samochodu. Usadził mnie na siedzeniu z tyłu a ja posadziłem Blacky'ego obok. Skuliłem się wiedząc że pożałuję. Cholernie pożałuję..

Zayn wsiadł za kierownicę i nawet nie patrząc na mnie odpalił auto i odjechał spod mojego domu. Torbe z ciuchami ułożyłem na podłodze.

- Zay-

- Zamknij się - warknął - Dla swojego własnego dobra się kurwa zamknij, tak ci przetrzepię skórę że odechce ci się uciekania.

- Odette jest w ciąży - wyszeptałem przez łzy. Te cztery słowa sprawiły że Zayn zahamował gwałtownie a ja cieszyłem się że nie jesteśmy na ruchliwej ulicy.

- Coś ty powiedział? - obrócił do mnie głowę.

- To twoje dziecko - dławiłem się łzami. Czekał chwilę aż ruszył. Jechaliśmy w ciszy a ja właśnie ciszy się bałem. Już wolałem by wyładował złość krzycząc.

Dojechaliśmy do domu a ja powoli wysiadłem wypuszczając Blacky'ego na podwórko. Poszedłem za nim do drzwi. Złapał mnie mocno za ramię i pociagnął do środka.

- Idź do swojego pokoju - warknął. Odetchnąłem z ulgą w środku siebie i pobiegłem do siebie.

Myślałem że da mi spokój.. nie mogłem się bardziej mylić.

Beauty And A Beat * Ziall ✔Where stories live. Discover now