*Vivien*
Po całym zajściu byłam strasznie zażenowna. Oczywiście nikt nie zwracał na to uwagi, bo reszta grała w najlepsze, ale ja już miałam dość tej imprezy.
- Dobra ja już się zbieram. Pa Cal. - cmoknęłam do w policzek.
Poszłam w kieruku drzwi. Wyszłam na zewnątrz, gdzie panował spokój. Ruszyłam w stronę mojego domu.
- Vivi poczekaj!!! - usłyszałam, jak ktoś za mną biegnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Luke'a.
- Co się dzieję? Idź się baw. - odpowiedziałam radośnie.
- Vivi nie udawaj. Wiem, że coś nie gra. Tylko powiedz mi co. - powiedział zmartwiony blondyn. Położył mi ręce na ramionach.
- Nic. Jest okey. - uśmiechnęłam się najbardziej naturalnie, jak tylko potrafiłam.
- Nie kłam. Chodzi o pocałunek, co nie? - odwróciłam wzrok i wpatrywałam się w moje buty, które nagle zaczęły być ciekawe. - Jeśli tak bardzo martwi cię ten pocałunek to zapomnijmy, okey? - i wtedy już nie wytrzymałam i zaczęłam płakać, patrząc w jego tęczówki. - Czy ja powiedziałem coś źle? - zapytał.
Odwróciłam się szybko i zaczęłam bardzo szybko biec w kierunku mojego domu. Słyszałam jak blondyn za mną biegnie i mnie woła, ale ja biegłam przed siebie i jedyne o czym marzyłam to, żeby już tam być. Całe szczęście nie miałam daleko i po 15 minutach byłam na miejscu. Wbiegłam szybko na górę do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze bardziej płakać, mając nadzieję, że poduszka trochę ściszy mój szloch.
*******
Chcecie dzisiaj jeszcze jeden?
Kocham was,
xx
![](https://img.wattpad.com/cover/55854921-288-k49365.jpg)
YOU ARE READING
Older Friend {l.h}
FanfictionCzy udawanie osoby, którą się nie jest, przed chłopakiem, na którym ci zależy dobrze się skończy?