Rozdział 3.

9.2K 436 70
                                    


Weszliśmy do Pokoju Wspólnego, a ja siadłam na jednym z foteli przy kominku. Zauważyłam przerażone twarze Oli, Draco i Blaisa.

-Co się stało? -zapytałam.

-Tu nikt nie siada. -odpowiedział Zabini.

-To miejsca elity Slytherinu. -dodała Ola.

-Ja jestem elitą Slytherinu. -zasyczałam do nich wściekła.

Wzdrygnęli się. Zaraz podeszli do nas trzej siódmoklasiści. Draco, Ola i Blais odsunęli się ode mnie.

-Nie wiesz, że tu nie wolno siedzieć? -zapytał jeden.

-A no tak. Jesteś nowa... Więc wytłumaczymy ci coś. -powiedział drugi.

-To nasze miejsca i nikt tu nie siada. -dodał trzeci. -A teraz wypad smarkulo.

Jak śmiał odezwać się tak do mnie. Jest w domu mojego przodka. Powinien mi okazywać szacunek! Moje oczy zrobiły się czerwone z pionową źrenicą. Spojrzałam na nich przenikliwie.

-Na kolana. -syknęłam i zmusiłam ich moją magią do wykonania rozkazu. -Jak śmiecie odzywać sie tak do mnie?

-Zamknij się. -warknął jeden z nich.

Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się diabelnie. Rzuciłam na niego bezróżdżkowe Crucio, a chłopak zaczął wrzeszczeć i wić się z bólu. Następnie został ugodzony Culter i Dolor. Jego towarzysze patrzyli na to z przerażeniem.

-A teraz wy. -przekrzywiłam lekko głowę w lewo.

Dostali Sectumsemprą i Crucio. Kiedy skończyłam na ziemi było mnóstwo krwi.

-Mam nadzieję, że to was nauczy, by mieć do mnie szacunek. -wysyczałam patrząc na nich z obrzydzeniem.

-Wybacz nam. -wychrypiał brunet.

-Ja nie wybaczam. Zejdźcie mi z oczu zanim rzucę na was Avadę.

Pospiesznie wstali z posadzki i potykając się uciekli do dormitorium. Rozejrzałam się po salonie. Wszyscy się temu przyglądali i dobrze. Niech wiedzą kto tu rządzi.

-Co się gapicie? -warknęłam.

Wszyscy się natychmiast odwrócili. Zmieniła moje tęczówki na normalnie i spojrzałam na Olę, Draco i Blaisa. Stali z szeroko otwartymi oczami z przerażenia.

-Siadajcie. -uśmiechnęłam się lekko.

Wykonali moje polecenie.

-Od dziś to my jesteśmy elitą Slytherinu.

Mój plan powoli zaczyna się spełniać.

***

Szłam właśnie w stronę Wielkiej Sali, gdy ktoś mnie potrącił.

-Uważaj jak chodzisz. -warknęłam i spojrzałam w stronę sprawcy tego wypadku.

Ujrzałam wysokiego, niebieskookiego Gryfona.

-Nie moja wina, że nie patrzysz przed siebie. -odpowiedział, wyminął mnie i odszedł.

Przeklęłam pod nosem i ruszyłam w dalszą drogę. Gdy dotarłam do stołu Slytherinu ci natychmiast zrobili mi miejsce w centralnej części. Uśmiechnęłam się. Mój plan zaczyna działać. Usiadłam i zaraz przyszli moi znajomi, którzy się przysiedli. Poczułam na sobie czyjś wzrok. Spojrzałam w stronę Gryffindoru i moje oczy natrafiły na blondyna, który potrącił mnie na korytarzu. Uśmiechnęłam się lekko do niego i wróciłam do rozmowy z Olą. Po śniadaniu ruszyłam pod klasę do OPCMu.

Nowe Pokolenie Zła| HP FanfictionWhere stories live. Discover now