VIII Noc

4.8K 398 109
                                    

Madzia jako pierwsza wyszła z naszej kryjówki. Odkąd pokazałam jej to miejsce to nie należy już tylko do mnie ale do nas obu. Pomogła mi bezpieczna zejść z drzewa asekurując przy tym żebym nie spadła. Dziewczyna traktowała mnie jak jajko które w każdej chwili może się zbić. Chyba teraz trochę rozumiem. Ona uznaje mnie jako swoją przyjaciółkę dlatego chce dla mnie jak najlepiej. Mimo, że to wiem nadal trochę się boję, że zostawi mnie samą na rzecz innych znajomych. Nawet gdyby tak zdecydowała to pewnie nie zatrzymałabym jej przy sobie. Jestem za dużym tchórzem żeby komukolwiek się sprzeciwić.

-Chcesz zostać u mnie na noc?- zdjęła swój szalik i zawinęła go na mojej szyi

-Nie będzie to dla ciebie kłopot? - zapytałam się jej o to ponieważ nie chce sprawiać problemu

-A więc postanowione. Dzisiaj nocujesz u mnie. Skoro pomysł z kinem nie wypalił to tak przynajmniej mi to zrekompensujesz. - odpowiedziała

Pokiwałam tylko głową w górę i w dół na znak zgody. Szatynka złapała mnie za rękę i razem udałyśmy się do jej domu. Dzisiaj była jeszcze u babci więc nie musiałyśmy nigdzie dojeżdżać. Przy Madzi czuje się bezpiecznie. Zawstydza mnie tylko to, że ona często mnie dotyka. Czasem łapie za ręce, przytula lub przyjacielsko klepie po plecach. Dla niej takie rzeczy mogą nie mieć znaczenia jednak mnie krępują. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, że to jest przyjemne. Wcześniej myślałam, że jeśli się do niej zbliżę to łatwiej będzie mi wyznać swoje uczucia. Myliłam się co do tego bo im bardziej się lubimy tym ciężej jest mi powiedzieć, że ją kocham. Boję się, że jeśli to zrobię to zniszczę tą cienką nić porozumienia między nami. Wtedy pewnie będzie się mnie brzydzić jeśli powiem jej o swoim uczuciu.

-Już jesteśmy. - oznajmiła szatynka

- Yhm - mruknęłam w odpowiedzi

Otworzyła przede mną drzwi i wpuściła do środka. Nieśmiało weszłam i zdjęłam obuwie a szalik oddałam właścicielce. Nadal trzymając mnie za rękę zaprowadziła do swojego pokoju. Podeszła do szafy i wyjęła z niej dwie piżamy oraz czysty ręcznik. Wręczyła mi jeden komplet a drugi wzięła dla siebie.

- Dziękuję ale mogłyśmy podejść do mnie po czyste ubrania.

- To by było stratą czasu a przecież mamy wiele do zrobienia. - wyciągnęła z szafki kilka płyt z filmem i rozłożyła je jak wachlarz -który wybierasz?

Zamknęłam oczy i sięgnęłam po płytę. Gdy je otworzyłam okazało się, że wylosowałam jakieś romansidło.

- To. - powiedziałam

- Całkiem niezły wybór. - kiwnęła głową wyrażając aprobatę

Nagle zaczęła rozpinać guziki bluzki po czym się jej pozbyła.

- C-co ty r-robisz? - zająkałam się

- Jak to co? Przebieram się. Nie mów, że się wstydzisz?

Odwróciłam głowę w drugą stronę unikając jej spojrzenia.

- Tak trochę ... - nadal  się nie odwracałam

- Przecież na wychowaniu fizycznym też się przebieramy wszystkie przy sobie. Nie ma się czego wstydzić. - mówiła to z lekkim rozbawieniem

Nadal byłam odwrócona do niej tyłem. Policzki mnie piekły i wpłynęły na nie zdradzieckie rumieńce. Stanęła przede mną Madzia już ubrana w piżamy. Lekko się tym uspokoiłam. Na jej twarzy był przyklejony złośliwy uśmieszek. Chwyciła brzeg mojej bluzki i szybko z ciągnęła przez głowę zakładając mi koszule nocna. Nawet nie zdążyłam mrugnąć kiedy ja również byłam przebrana.

Nieśmiały tchórzWhere stories live. Discover now