Pomocy!!!

89 5 9
                                    

Po tym wszystkim poszedłem do domu pobrudzonymi od krwi dłońmi. Spokojnie, to nie była moja krew. Jednak coś innego mnie zastanawiało. Miałem milion pytań w głowie. Co się ze mną dzieje? Jak to możliwe? Co z tym zrobić? I co się wczoraj stało? Te są chyba najważniejsze. Wszedłem do mieszkania. Mieszkam w bloku. W mieszkaniu mam 2 pokoje, łazienkę i kuchnię. Mi więcej nie trzeba, nawet czasem mi się wydaje, że mam tu aż za dużo miejsca. Wracając... Jak myślicie? Co robi chłopak, który czegoś nie wie? Poprawna odpowiedź to googluje to – proste. Włączyłem komputer, wpisałem w przeglądarkę „czarny dym, większa siła, wyczulone zmysły".

Pierwsze co mi się pokazało to wampir, ale wykluczyłem go przez brak czarnego dymu. Potem napatoczył się wilkołak, ale znowu to samo – brak dymu. Szukałem chyba 2 godziny, aż natknąłem się na forum jakiejś gry o potworach. Pomyślałem, że to śmieszne, ale warto sprawdzić. Tam były różnego rodzaju potwory: wampiry, wilkołaki, wendigo, duchy, zjawy ,demony, olbrzy... Wróć. Demony? Przypomniały mi się słowa tamtego chłopaka, raczej słowo. Otworzyłem podstronę o demonach. Tam było wyraźnie napisane: „...Zwiększona siła, wyczulone zmysły, możliwość używania magii. Można rozpoznać po czarnym dymie i zapachu siarki...". Już wiem co to był za zapach. Siarka. I wszystko zaczęło się układać. Przypomniałem sobie starszego pana, który mówił... Dusza. O to chodzi. Ale jakim cudem? Jak to jest możliwe? Czy to jest w ogóle możliwe? Wpisałem do wyszukiwarki „sprzedana dusza" pokazały mi się jakieś satanistyczne strony napisane po łacinie i kilka nudnych książek dla nastolatków. Otworzyłem stronę po łacinie. Nagle wszystko się poprzestawiało. Litery jakby zamieniły się miejscami, pozmieniały i wszystko było do zrozumienia. Czytałem. Były różne przypadki sprzedanych dusz: przez rytuały, zaklęcia i przez targowanie się z szatanem. Ostatnie mnie zaintrygowało. Włączyłem podstronę i pokazały się jakieś miejsca na mapach i jakieś napisy. Po chwili wszystkie literki znowu zamieniły swoje miejsce. Okazało się, że na tych mapach były pokazane miejsca ostatnich znanych „targowisk" (miejsc, gdzie sprzedano duszę poprzez targowanie się z diabłem). Między innymi było tam zaznaczone miasto Sacris!!! Daty – 01.01.2016r.; 06.06.2015. Wtedy zostały sprzedane dusze. 01.01.2016r.? Przecież to było jakiś miesiąc temu. 06.06.2015? To było pół roku temu. Czyli nie jestem sam w tym mieście? Potem przeczytałem, że takie zjawiska zauważono tylko w pięciu miastach, a niżej pokazana była mapka z zaznaczonymi miejscowościami. Połączono je i wyszedł pentagram z wierzchołkiem skierowanym w dół, czyli na południe. Dziwne. Zacząłem czytać na te tematy. Przeglądnąłem każdy satanistyczny portal i sporo się dowiedziałem na swój temat. Chciałem wypróbować kilka rzeczy np.: szybka regeneracja, różne znaki i symbole, ale byłem zbyt zmęczony.

Obudziłem się z twarzą na klawiaturze. Była 5:59, podszedłem do budzika, a ten nagle zaczął dzwonić. To wyczucie czasu. Nacisnąłem przycisk chyba 100 razy, a budzik dalej dzwonił. Wkurzyłem się. Zgniotłem go w ręce

-Po szkole pójdę kupić nowy – zamruczałem pod nosem

Myślałem całą godzinę czy pójść do szkoły, czy nie, ale i tak znowu tu wylądowałem. W tym piekle na ziemi. Teraz to się wydaje nawet trochę zabawne. Skoro jestem teraz demonem to może lepiej odnajdę się w tym „piekle". Przez całe lekcje i przerwy zastanawiałem się nad tym jak znaleźć pozostałą dwójkę „bezdusznych". Nagle na czwartej przerwie coś wyrwało mnie z zamyśleń. To był czyjś krzyk. Wołał „pomocy". Pobiegłem w tamtą stronę. Krzyk dobiegał zza drzwi do piwnicy szkolnej, w której mamy sprzęt na w-f. Przeszedłem przez drzwi, które się za mną zatrzasnęły, jak w jakimś horrorze. Tylko że ja wiedziałem, że to przeciąg, przez cichy gwizd i mały ruch chłodnego powietrza. Tutaj krzyki były wyraźniejsze. Szedłem przez mały korytarz i nagle zza rogu wyskoczył jakiś chłopak. Znowu tempo się spowolniło i automatycznie przywaliłem mu prostego w nos. Zanim się obejrzałem leżał na podłodze z zakrwawionym nosem. Zemdlał. Słyszałem jego bicie serca. Skręciłem tam, skąd wyskoczył chłopak i nagle zobaczyłem dwóch licealistów (mamy gimnazjum łączone z liceum), którzy trzymają pierwszaka za koszulkę przy ścianie. Próbowali go uciszyć, ale ten za chwilę znowu się wyrywał.

Sprzedana DuszaWhere stories live. Discover now